Wrzucam swoje trzy grosze (no może trochę więcej):
1. Od czego zacząć: Zdecydowanie polecam trening na małym wagoniku - idealnie do tego celu nadaje się G10 lub jeszcze lepiej startowy Dresden (jak wyjdzie od razu można położyć polskie kalki Kdst).
2. Technika malarska: w przypadku małych modeli o bogatej fakturze (np deskowania) można pokusić się o malowanie pędzlem, gdyż tylko wtedy nie będzie widać smug niezwykle trudnych do uniknięcia zwłaszcza przy emaliach mocno matowych ja Humbrol. W przypadku każdych innych wagonów polecam zdecydowanie aerograf. Zakup komletnego sprzętu to wydatek rzędu 450PLN a więc koszt połowy BR50.
3. Jakie farby: polecam akryle a w szczególności markę Vallejo. Mają one kilka dośc istotnych zalet: są bezwonne (w przeciwieństwie do emalii olejnych), szybko schną (jak każde akryle), z całą pewnością nie reagują z podłożem (przy emaliach olejnych warto sprawdzić!), mają dość bogatą paletę kolorów, mają fantastyczne opakowania z dozownikami (wazne przy mieszaniu kolorów), mają specjalną paletę farb pod aerograf (niezwykle wygodne)
4. Przed malowaniem zdecydowanie polecam usunięcie oryginalnej warstwy farby, co niestety nie zawsze jest łatwe. No i super ważna sprawa. Powierzchnię trzeba odtłuścić
5. Maskowanie: osobiście używam specjalnej taśmy maskującej Tamiya dostępnej w sklepach modelarskich dla modelarzy plastikowych (to Ci od samolotów i czołgów), Doskonale przywiera do powierzchni dzieki czemu farba nie podchodzi pod warstwę innego koloru (np. dach). Od biedy ujdzie taśma malarska ale ona ma z kolei bardziej agresywny klej, który może powodować oderwanie warstwy farby.
A może założymy jakiś wątek poświęcony malowaniu modeli? Bardzo mi tego brakuje w dziale porady i techniki .... Jeżeli byliby zainteresowani mogę coś takiego przygotować