Witam wszystkich!
Jako, że forum przeglądam już od dłuższego czasu pomyślałem, że pokażę komuś „z branży” swoje „dzieło”. Ale może najpierw coś o sobie i o początkach samego hobby
Mam na imię Łukasz. Od wczesnego dzieciństwa interesowałem się koleją, uwielbiałem chodzić z babcią na dworzec, a moją ulubioną bajką była „Ciuchcia Tommy” (leciała na jakimś niemieckim kanale, bo u nas oprócz dobranocek nic nie było).

Zabawa z modelami zaczęła się w przedszkolu, gdy dostałem zestaw od taty (niebieskie, plastikowe tory z „koleinami” w których poruszała się ciuchcia na baterie z 2 wagonami, na oko skala 1:80 ), potem przyszedł przełom. Na początku podstawówki dziadek pokazał mi swoją kolekcję z młodości (oczywiście w skali TT), więc w każde wakacje jeździłem do niego na dłużej i wspólnie układaliśmy tory oraz akcesoria na stole lub dywanie, potem dziadek wszystko podłączał i zaczynała się zabawa

W wieku gimnazjalnym jako najstarszemu wnukowi dziadek podarował mi swoją kolekcję: tabor osobowy i towarowy (który trochę ucierpiał przez wizyty młodszych kuzynów), tory „rurki”, zasilacz i kilka paneli sterowniczych, trochę świerków, przejazd kolejowy, dworzec z 80” i domek w TT oraz stacja paliw w N (kiedyś się brało, co było

), żebym zrobił z tego coś ciekawego. W ten sposób zacząłem tworzyć własną makietę, a teraz dziadek mnie odwiedza, żeby dłubać razem ze mną.
Zaczęło się to tak, a inspirowane było zdjęciem z katalogu z zabawkami z 86 roku

:

Obecnie makieta ma 2lata (choć tak naprawdę to 3 miesiące, bo do tej pory zajmowałem się nią tylko w wakacje, a i tak część czasu odpadała na wakacyjne wyjazdy), jej wymiary to 180x120cm, stoi na 8mm sklejce obramowanej od spodu ramką z desek, żeby ją usztywnić.
Podkład pod tory jest „dość” amatorski, tzn. zielona gąbka pod panele obklejona matą szutrową.
Tunele to zaś kartonowa konstrukcja, jak z resztą widać na zdjęciach:

Portale kiedyś pomaluję, a jeśli chodzi o te śruby to w początkowej koncepcji całą góra miała być zdejmowana w razie gdyby w środku tunelu coś się stało. Jednak po „zalaniu” góry pianką stało się to niewykonalne i bezsensowne
A tak teraz wygląda makieta w całości:

W te wakacje mam zamiar przymocować jeszcze podkłady na bocznicach, podłączyć tory do prądu, powoli zabrać się za oświetlenie i sklejenie pozostałych budynków, zostały mi 2 kamienice i nastawnia. Podkładów przy dworcu na razie nie ruszę, ponieważ chcę kupić peron i nowy dworzec (Moorbach) bardziej pasujący do epoki, a podkłady będę musiał dociąć tak, żeby pasowały do progów peronowych.
A tu plan, jak to ma wyglądać w przyszłości:

Nie przedłużając (i tak się rozpisałem), pozdrawiam wszystkich oraz czekam na rady i opinie
P.S Przy najbliższym czasie wrzucę fotki taboru.