Obecnie można zdobyć krzewody połączeniowe "KYNAR" = drut w koszukce teflonowej - świetne do lutowania, całość o średnicy ok 0,5 mm. Są też tego odmiany linkowe. Drut to stara sprawa, a linka wpadła mi w ręce całkiem niedawno. Taka lineczka w teflonie o śr. ok 0,5 mm pięknie pracuje przy wielokrotnym skręcaniu wózka. Jeśli się taką linkę dorwie, a polecam ją do wszelkiego typu przeróbek elektrycznych w lokach, to z powodzeniem może zastąpić skrętkę samorobną. W czarnym teflonie będzie wyglądać jak węże ciśnieniowe.ModelarzeTT pisze:Następnie z drutu nawojowego transformatora (chyba 0.1 lub 0.15 mm) zrobiliśmy elastyczną wiązkę 3 przewodów luźno skręconych
BR120 - Problem zasilania
Moderator: mod-Tabor
- ArturSchŁ
- Administrator
- Posty: 10997
- Rejestracja: 09 kwie 2006, 07:22
- Lokalizacja: Rumia
- Kontakt:
Re: BR120 - problem zasilania (feralne blaszki)
- Karol
- Moderator
- Posty: 594
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 23:19
- Lokalizacja: Grybów / Limanowa
- Kontakt:
Re: BR120 - Problem zasilania
Moj gagarek ma dalej te nieszczesne blaszki i jak by nie bylo ma na liczniku 1 800km - jak dotąd nie było żadnych problemow z nimi. Moze dlatego ze od czasu do czasu czyszcze te blaszki
-
ModelarzeTT
- Posty: 172
- Rejestracja: 11 kwie 2006, 00:48
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Re: BR120 - problem zasilania (feralne blaszki)
BR120 to był nasz pierwszy Tillig (1996r.) i niestety te blaszki to było pierwsze wielkie rozczarowanie. Usunęliśmy je po 2 tygodniach eksploatacji. Nie wiem czy nasze rozwiązanie jest dobre ale zrobiliśmy to tak: ucięliśmy te pionowe blaszki na wysokości ok. 2 mm od ich części poziomej - powstał taki mały wypust do którego się dość dobrze lutowało. Następnie z drutu nawojowego transformatora (chyba 0.1 lub 0.15 mm) zrobiliśmy elastyczną wiązkę 3 przewodów luźno skręconych i zlutowanych ze sobą na obu końcach (chodziło o poprawę wytrzymałości połączenia - te "drutki" pojedynczo są dość delikatne, a wiązka gwarantuje większą niezawodność połączenia, przy czym połączenie to jest bardzo elastyczne, przed zlutowaniem trzeba z końcówek przewodów "zdjąć" izolacyjną warstwę emali) Długość wiązki to ok. 20mm (wózek musi mieć możliwość swobodnego wychylania się). Wiązki z jednej strony zostały przylutowane do pozostawionych w blaszkach wypustów, z drugiej do płytki obwodu drukowanego, od spodu, dokładnie w miejscach po których ślizgały się pionowe blaszki. Przy składaniu wózka przewody delikatnie ułożyliśmy w łuk, który zmieścił się w przestrzeni pomiędzy wózkiem a pudłem lokomotywy. Takie jest nasze rozwiązanie. Czy dobre? Nasza BR120 przejechała z tymi "drutkami" 11 tyś km.KrzyszTTof pisze: I tu pytanie - zanim zaczne sam eksperymentować - może ktoś już przerabiał i może podać dobre rozwiązanie którędy i jak puścić "kabelki"?
Pozdrawiam. ModelarzeTT - Krzysiek
- KrzyszTTof
- Posty: 1418
- Rejestracja: 09 kwie 2006, 13:57
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
BR120 - Problem zasilania
Mój Gagarin leżakował sobie troche w pudełeczku i ostatnio po puszczeniu go na tory zaczął jeździć, delikatnie mówiąc, mało płynnie. Rozebrałem dziada, wyczyściłem, nasmarowałem... Puszczam na tory - żadnej poprawy
(no oprócz tego że poruszał się troche ciszej). Wkurzony zacząłem dochodzić co może być przyczyną i znalazłem! Zawodzi to głupie rozwiązanie z blaszkami przekazującymi prąd z wózków na "ramę". Kiedyś ten temat pojawił się w dyskusji i wspominano o przerabianiu "blaszek" na klasyczne kabelki. I tu pytanie - zanim zaczne sam eksperymentować - może ktoś już przerabiał i może podać dobre rozwiązanie którędy i jak puścić "kabelki"?
Ostatnio zmieniony 21 cze 2006, 20:57 przez KrzyszTTof, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości