uważam tę wysokośc za lekkie nieporozumienie. Przy tak wysokich modułach trzeba już tylko stać
Jesli wydaje Ci się, że na imprezie Fremo sobie posiedzisz, to się mylisz.
Jeśli dostajesz przydział maszynisty/kierownika pociągu to zaiwaniasz bite dwie godziny (jeden cykl) za pociągiem. Jesli w następnym cyklu trafi Ci się obsługa stacji, to nie masz większych szans na grzanie krzesła, chyba że masz dziurę w rozkładzie.
fremo to nie jest pitupitu. Ciężka robota.
http://www.zababov.cz/N/praha2007/praha_cz.htm
Na spotkaniu Fremo dzieci za wiele nie bywa. To sa zamknięte imprezy. A na 130cm doskonale się operuje i świetnie widzi. Byc może po prostu nie wiesz, że istotą fremojazdy jest mozliwie realistyczny ruch pociągów, obieg wagonów i towarów. Mając ograniczenie w postaci zakazu dotykania taboru paluchami (nie dotyczy dworca technicznego) większość czasu zajmuje maszyniście manewrowanie, rozprzęganie i inne fajne zajęcia, które mogą wykończyć po czterech-pięciu dniach zginania grzbietu.
W Radomiu był pomysł, żeby zamiast podwyższać, to jeszcze obniżyć wysokośc do 80cm - ze względu na najmłodsze (czyt. - najniebezpieczniejsze dla modułów) dzieci. Ale na szczęście ten pomysł szybko upadł.
A szkoda, że upadł, bo zdecydowanie na tym korzystają dzieci. Jedyne, co trzeba zrobić to utrzymać publikę metr od makiety. Tego nie zrobiliśmy w Skierkach, bośmy nie mieli jak.
Teraz postanowiliśmy zrezygnować z ustawiania makiety na metrze, bo to ni pies ni wydra. Stąd pomysł żeby wykorzystać kobyłki z casto które mają 75cm przedłużane na zamkniętych spotkaNiach do 120cm. Cztery listwy, osiem śrub.
130/100 cm to jest dobre z pkt. widzenia dorosłych, którzy NIE CHCĄ BY IM DZIECI PSUŁY ZABAWKI
130 jest dobre z punktu widzenia dorosłych, którzy w gronie sobie podobnych bawią się w prawdziwą kolej. Raz na rok można się poświęcić i pozginac plecy umożliwiając dziciakom obejrzenie makiety. Kwestia wyznaczenia sobie celów.
Bezsens stosowania setki już opisałem.
Za wysoko dla dzieci, które się podciągają jeśli sięgną moduł. Za nisko, żeby wygodnie obsługiwać. Nie ma chyba różnicy w nadwyrężeniu kręgosłupa przy 85 i 100cm.
jeśli nie będziemy INWESTOWAĆ w narybek modelarski, to TeTetka wymrze razem z nami
Lekka przesada. Nie wykończył jej Tillig, to już nic jej nie grozi.
Cały powyższy elaborat jest tożsamy ze zdaniem Andrzeja:
Z tych waszych dywagacji wynika że nogi powinny umożliwiać ustawienie modułów naróżnych
wysokościach w zależności od przeznaczenia konkretnej imprezy.