SU46 musiała byc od strony wagonów z powodu sprzęgu elektrycnego ogrzewania. ST43 takowego nie posiada. Taki skład musi miec ciągłe zasilanie prądem. Nie ze względu na zimno, ale na przetwornice statyczne. Kuchnia, podgrzewanie wody i inne media w pociągu. Wszystkie wagony po modernizacjach muszą byc już zasilane przez cały rok z lokomotywy, co niektórych dziwi. Kabel wsadzony i już. Potem awantury w pociągu, że wody nie ma w całym składzie. Kierownik nie ma pojęcia co jest grane, a maszynista nie włączył ogrzewania w kabinie Latem ogrzewanie
I tak było w tym przypadku. Tak samo jest z klimatyzacją.
A dlaczego nie wjechała SU do Czech Sam chyba odpowiedziałeś na swoje pytanie.
Albo nie mogła, albo nie były opłacone dwa loki.
Super relację zrobiłeś, żeby tak inni jeszcze z innych miast.
A zdjęcia będą Przecież to jedne z piękniejszych stron w Kraju
Boguszów Gorce Wschód to moja ulubiona stacja w tamtym rejonie.
Nie mogę sobie wyobrazic tego długiego składu na tych "drewnianych" torach o takich ostrych łukach.
Dzisiaj przyszła kolej i na mnie, wszak to właśnie dziś "OrientExpress" zawitał w moje rodzinne strony... Przy okazji wyjaśniły się wątpliwości, jakie miałem w związku z tym wydarzeniem.
Ale zacznijmy od początku:
Pociąg do Wałbrzycha Głównego wtoczył sie ciągnięty przez ET41. Wiadomość o tym, że ma to być EU07 wydawała mi się nieprawdopodobna, wszak skoro na terenach o mniej urozmaiconym ukształtowaniu terenu jechała ET41, to nie bardzo byłoby możliwe, aby tu, przy trasie o największym nachyleniu miała sobie poradzić EU07. Przy okazji oczywiście, pociąg nabrał jakieś 15 minut opóźnienia, co jak na ta trasę jest świetnym wynikiem...
Od Wałbrzycha w kierunku Mieroszowa (brak sieci trakcyjnej st Kuźnice Świdnickie), skład ciągnął tandem ST43+SU46(na drugim miejscu). Cała jednak atrakcja odbyła się w Mieroszowie, bo tam i uzupełniano wodę w wagonach (z cysterny samochodowej), no i przede wszystkim wykonywano manewry odczepiania lokomotywy. Na stacji skład został odczepiony, SU46 zjechała na tor towarzyszący a do składu ponownie (tym razem bez "pośrednika" w postaci SU46) podczepiono ST43, która przez kilka kolejnych kilometrów ciągnęła skład do stacji Mezimesti, gdzie pociąg przejęły koleje czeskie CD. Na granicy pociąg miał już jakieś 30 minut opóźnienia...
Ogólnie, pomimo dość archaicznej maszyny ST43 to tabor nienajgorzej się prezentował - zwłaszcza, że zastrzeżeń co do czystości polskich maszyn raczej mieć nie można (w przciwieństwie do np maszyn CD).
Nie mam pojęcia, po co te zabiegi z przestawianiem lokomotyw, wiadomo, że w pobliżu Kuźnic Swidnickich podjazdy są spore, więc tandem nie dziwi, nie rozumiem jednak, dlaczego taki skład nie jechał już do końcowej stacji Mezimesti - czyżby SU46 nie miała na to zgody, czy też za duży by to ciężar był? Nie mam pojęcia, wszakże trochę to zamieszania spowodowało na tych ostatnich kilometrach i jakaś przyczyna tego być musiała. Inna rzecz, że gdyby to SU46 jechała na czele, to i "manewrów" byłoby mniej.
Parę zdjęć wrzucę jak się z Imszakiem uporam...
Ostatnio zmieniony 16 lip 2007, 18:20 przez DBv, łącznie zmieniany 1 raz.
Garinol pisze:Gdzieś przeczytałem, nie pamiętam jednak gdzie, że jakiś czas temu wstawili wagonom Orient Expressu wózki marki FIAT...
Sa to wozki z rodziny "Y" (- nie mylic z wagonami). Podobne np. do francuskich typu Y28, czy tez wlasnie do Fiat Y0270S, znanych w TT z modelu wagonu Avmz207 w wykoniu TT-modelu.
Gdzieś przeczytałem, nie pamiętam jednak gdzie, że jakiś czas temu wstawili wagonom Orient Expressu wózki marki FIAT... a wagon barowy z pianinem powstał przez rozwalenie zabytkowego wyposażenia wagonu restauracyjnego...
Trochę trąca polską to poszanowanie dziedzictwa historycznego, moim zdaniem te wózki pasują mu jak świni siodło. Uważam, że w przypadku wagonów historycznych powinny zostać oryginalne, lub jak się zużyły to chociaż kopie oryginału.
P.S. Osobiście pojawię się w Malborku, by obejrzeć i fotografować ten pociąg,ma tam czterogodzinny postój. Szkoda,że nie można go zwiedzać od środka.
Te wózki to chyba nie są oryginalne. Mam zdjęcie w albumie "koleją przez świat" jak ten pociąg jedzie przez austrię i wózki sa na dużo starszych ramach. Chyba wymagania techniczne naszych czasów wymusiły takie rozwiązania.
Trafne pytanie.
Znawcy historii mogą się wypowiedziec.
Stawiam jednak na to, że tyle lat temu pociągi były krótsze i lżejsze przez to.
Stan torowisk nie pozwalał na takie ciężkie pociągi jak teraz. Za to teraz co jest śmieszne stan torowisk również często nie pozwala na to.
No i systemy zabezpieczeń również były prymitywniejsze co miało na znaczeniu jaki był i jak prowadzony był wówczas pociąg.
Z tego co wiem, po moim Ostbahnie kursujący w epoce Nord Ex miał tylko cztery wagony.
Piąty wagon restauracyjny zostawał w Pile.
Po przypadkowym zatrzymaniu potrzebny był drugi parowóz do wypchnięcia i rozpędzenia zatrzymanego pociągu.
Historycy są proszeni
Nie znam profili w tamtych stronach aż tak dobrze.
Podejrzewam, że chodzi o atrakcyjnośc trasy.
Często tamtędy jeździłem do Czech.
Po obu stronach granicy są cudne widoki i jest co zwiedzac.
Po tamtej stronie i skansem w Jaromierzu i browary, no i kolej w dolinie Metuji jest cudna.
1)
EU07 na podjeżdzie pod Wałbrzych - może ktoś kto się zna mi rozjaśni sytuację, bo ja to raczej ciżko widzę...
2)
Trasa niezelektryfikowana przez Mieroszów to może być ciekawe - ze względu na jej stan (chociaż ostatnio parę newralgicznych punktów poprawili) no i przede wszystkim tabor - co będzie to ciągnęło. ST43, czy coś specjalnie sprowadzone do Wałbrzycha?
Co masz na myśli pisząc "sprzęgiem sztywnym"?
Jamniki są połączone zwykłym sprzęgiem śrubowym i można je rozłączyc bez problemu. Był nawet taki przypadek kiedy pomocnik poszedł odczepic wagony i odczepił.....jaja i problemów było co nie miara.
Jednostki pomiędzy swoimi członami mają sprzęg sztywny w postaci rury.
Też potrafi się rozerwac. W Grzmiącej na stacji przy ruszaniu był taki wypadek.
ArturSch pisze:Widzimy na zdjęciu, że poprzez 2 pantografy
Z naszych lokomotyw dwuczłonowych jedynie "rusek" (ET42) ma elektrycznie połączone ze sobą sekcje WN i tylko on może jechać na pojedynczym pantografie.
ET41 (na dobrą sprawę - dwie lokomotywy EU07 połączone ze sobą sprzęgiem sztywnym i łączami sterowania wielokrotnego + modyfikacja przekładni) i ET40 (dwie czeskie 499 po przeróbce i połączeniu jak wyżej) zawsze jadą na 2 pantografach.
4 pantografy w górze - jak napisał Mariusz - przy rozruchu i w momencie gdy drut jezdny jest pokryty lodem/szadzią.
Pociągi pasażerskie - jest przepis mówiący, że podczas postoju dłuższego niż 5 minut, szczególnie w okresie grzewczym, mechanik ma podnieść drugi patyk - rozłożenie odbioru prądu na dwa punkty -> zmniejszenie prawdopodobieństwa przepalenia przewodu jezdnego.