Lokomotywa była opisana jako niedziałająca. W pierwszej chwili myślałem że padł silnik, jednak po przyłożeniu napięcia bezpośrednio do niego ożył po chwili. Po usunięciu nadmiaru oliwy z kół i podwozia, włożeniu i ustawieniu zestawów kołowych lokomotywa ruszyła centymetr i zaczęła buczeć. Diagnoza - pęknięta plastikowa zębatka na ślimaku. Nie wiem czy wagony zostaną ze mną na dłużej, ale przyznam że te maleństwa wyglądają uroczo
