Dzięki aviaTToraviaTTor pisze:Tutaj masz proszę

Moderator: mod-Porady i techniki modelarskie
Dzięki aviaTToraviaTTor pisze:Tutaj masz proszę
Dzięki panie Tadeuszu za wyjaśnienia. Jak się okazuje - różnie to bywało i doszukiwanie się jakichś prawidłowości czasem jest jednak na wyrostT_Domagalski pisze:Na Dolnym Śląsku nieraz widziałem sytuacje, kiedy na lokalnych stacjach były już stosunkowo nowe rozjazdy spawane, ale na szlaku dalej można było jeszcze znaleźć szyny z wybitą datą np. 1911r.
Znasz może przykłady na fotach (jakieś linki)? Z ciekawości bym rzucił okiemaviaTTor pisze:Można też uwzględnić rozjazdy klasyczne tzn.łubkowane na stykach wiszących czyli łubki 6otworowe wzmacniane gdzie nie ma potrzeby stosować dwóch podkładów,takie rozjazdy też występują na pkp.
Taki układ nie jest aż tak dziwny. W rzeczywistości elementy rozjazdów zużywają się szybciej niż zwykłe szyny, dlatego te elementy lub całe rozjazdy były na pewno prędzej wymieniane, niż tor na szlaku.tete pisze:Inaczej dziwnie to wygląda - na szlaku podwójne podkłady (co oznacza, że szyny skręcane ze sobą), zaś rozjazdy (Tillig) - bez nich (podwójnych podkładów)...
Dzięki kolego za informacje, a więc wypadało by stosować co 21 - 25cm... na całej makiecie.aviaTTor pisze:Podstawowe długości szyn to:25m oraz 30m-dotyczy szyn s49 i s60.
Ano robimy, a moje podwójne podkłady można było obejrzeć już wcześniej:Wicio pisze:zastanawiałem czy robić podwójne podkłady i ponacinane szyny, ale pomyślałem sobie, że pewnie nic takiego nie robicie.
Nie ma sensu ciąć szynę na całej wysokości, bo i tak nikt tego gołym okiem nie zauważy. Nie mówiąc już o problemach, które to za sobą pociąga, choćby poruszony przez Wicia problem z zasilaniem. W zupełności wystarczy lekkie nacięcie samej główki. I tak będzie ono ledwo widoczne, pomimo przeskalowania, tylko dzięki refleksom światła na wypolerowanej powierzchni jezdnej szyny.Scio pisze:samo cięcie wydaje mi się przeskalowane a szyna przecięta tylko w górnej części wygląda dziwnieJeżeli już to lepiej byłoby przeciąć szynę w całości i następnie dosunąć obie jej części do siebie.
Tylko, że bez solidnego mocowania do siebie szyny się rozjadą, zwłaszcza na łuku. Żeby się trzymać skali, to łubki musiałyby chyba być tytanowe. Optymalne wydaje się: byle jakie imitacje łubków i przerżnięcie tylko główki - do górnej krawędzi łubków.Scio pisze:...Jeżeli już to lepiej byłoby przeciąć szynę w całości i następnie dosunąć obie jej części do siebie....
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość