Na wstępie składam serdeczne podziękowania przedmówcom, gdyż utwierdzili mnie w zamiarze odwiedzenia Flam i Narwiku. To między innymi dzięki Wam miałem fantastyczny wyjazd.
Jazda Flamsbaną rzeczywiście dostarcza niezapomnianych wrażeń. W sieci jest sporo fotek, ale wrzucę jeszcze jedną własną:

Godne odwiedzenia jest muzeum Flamsbany. Sporo dokumentów, zdjęć i przedmiotów z epoki. Można "obwąchać" pierwszą lokomotywę elektryczną eksploatowaną na tej linii:

Nie nasza skala, ale popatrzeć można - trochę taboru norweskiego:

I kto powiedział, że drezyna musi mieć cztery koła?:

Z kolei w Narwiku (oprócz pamiątek z wojny i słońca przez całą dobę) można pooglądać pociągi wożące rudę żelaza z Kiruny. Na początku tego wątku Gekom dał fotkę. W eksploatacji są też nowsze lokomotywy, "tylko" dwuczłonowe:

Świetna wyprawa, miły kraj, czysty i wygodny tabor, zapierające dech w piersiach krajobrazy oraz niezliczone okazje do zrobienia wspaniałych zdjęć. Polecam!
(Dobrze, że mają te swoje korony - trudniej się przelicza na nasze i dzięki temu trochę mniej boli ta drożyzna

Dziękuję i pozdrawiam,
Waldek