Troche informacji i zdjec jest tez dostepnych w dyskusji o Kolei Wyrzyskiej na forum 750mm.pl
Krzysztof
Miejsca - Witaszycka Kolej Dojazdowa (wspomnienia)
Moderator: mod-Galeria
- oelka
- Moderator
- Posty: 2214
- Rejestracja: 09 kwie 2006, 00:34
- Lokalizacja: MDM
- Kontakt:
Re: Miejsca - Witaszycka Kolej Dojazdowa (wspomnienia)
Krzysztof Olszak
skalatt.info
skalatt.info
- posener
- Posty: 59
- Rejestracja: 17 sie 2006, 18:40
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Miejsca - Witaszycka Kolej Dojazdowa (wspomnienia)
W artykule z GW jest oczywisty błąd: parowóz Borsig nadal jest i będzie w Poznaniu - ba nawet jest już po remoncie i w tym sezonie będzie jeździł na Malcie. Do Białośliwia wyjechały :
Lokomotywa spalinowa V10c (NRD), 2 sztuki WLS oraz 1 WLS ze zmodernizowaną kabiną.
V10c przedstawiała jeszcze przyzwoity wygląd, Wls'ki to raczej dawcy części.
Sprawny tabor z Witaszyc tj : wagon osobowy z pomostami (po remoncie w MPK w 2002 r.), wagon ratowniczy, cysterna, drezyna oraz drugi wagon osobowy (ten przed remontem) są na Malcie na terenie Zieleni Miejskiej ogrodzonym i pilnowanym (przy Polmosie).
Lokomotywa spalinowa V10c (NRD), 2 sztuki WLS oraz 1 WLS ze zmodernizowaną kabiną.
V10c przedstawiała jeszcze przyzwoity wygląd, Wls'ki to raczej dawcy części.
Sprawny tabor z Witaszyc tj : wagon osobowy z pomostami (po remoncie w MPK w 2002 r.), wagon ratowniczy, cysterna, drezyna oraz drugi wagon osobowy (ten przed remontem) są na Malcie na terenie Zieleni Miejskiej ogrodzonym i pilnowanym (przy Polmosie).
Ostatnio zmieniony 06 mar 2007, 08:15 przez posener, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 352
- Rejestracja: 09 kwie 2006, 20:03
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Miejsca - Witaszycka Kolej Dojazdowa (wspomnienia)
Teren, na którym magazynowano tabor, był w ogóle niestrzeżony. Dostępu broniła rozciągnięta biało-czerwona taśma rozciągnięta w poprzek wjazdu.
Kilkukrotnie wchodziłem na ten teren by obejrzeć to co stało na zewnątrz. Nie dziwię się więc łatwości, z jaką złomiarze złupili skarby.
pozdrawiam
Kilkukrotnie wchodziłem na ten teren by obejrzeć to co stało na zewnątrz. Nie dziwię się więc łatwości, z jaką złomiarze złupili skarby.
pozdrawiam
Marcin Szwanenfeld
-
- Posty: 1691
- Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
- Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
- Kontakt:
Poznań: Wąskotorówki wyjechały
Witam, no to się teraz kolega cieszy
Na Malcie nie powstanie muzeum wąskotorówek. Wszystko przez złomiarzy. Żeby ratować zabytkowe lokomotywy i wagoniki, wywieziono je z Poznania aż pod Piłę - czytamy w Gazecie Wyborczej. Drobne kradzieże zdarzały się często, ale to, co działo się w ostatnich dniach na Malcie, woła o pomstę do nieba. - Złomiarze ukradli jeden cały wagonik - tzw. kolebę cegielnianą, po zerwaniu dachu włamali się do magazynu, skąd ukradli niezwykle trudne do odtworzenia wiązary od lokomotywy spalinowej. Łupem złodziei padły też elementy obudowy silników i resory od lokomotywy - opowiada Marek Malczewski z poznańskiego Klubu Modelarzy Kolejowych. Dlatego właściciele taboru postanowili ratować, co się da. Gromadzone przez lata lokomotywy zostały załadowane na ciężarówkę i wywiezione. - Podjęliśmy trudną decyzję o przekazaniu taboru na Bydgosko-Wyrzyskie Koleje Dojazdowe w Białośliwiu niedaleko Piły - mówi Malczewski. Znajdują się tam pozostałości po czynnej przed laty linii kolejki wąskotorowej, na której okazjonalnie wciąż jeżdżą pociągi turystyczne. To stawia pod znakiem zapytania tworzenie na Malcie Muzeum Kolei Wąskotorowych. Przypomnijmy, że pomysł na muzeum - w oparciu o dziecięcą kolejkę 'Maltankę' - pojawił się już w końcu lat 80. ubiegłego stulecia. Wtedy sprowadzono do Poznania tabor wąskotorowy. Wagoniki pasażerskie i towarowe oraz lokomotywy były umieszczane w bazie dawnej firmy Instal po tej stronie Jeziora Maltańskiego, po której obecnie znajduje się tablica świetlna. Gdy w 1996 r. Instal 'wyprowadził się' stamtąd, Poznański Klub Modelarzy Kolejowych wystąpił do miasta o przejęcie dwóch działek po tej firmie, w bezpośrednim sąsiedztwie stacji Balbinka. Instal zgodził się nawet nieodpłatnie przekazać stojący tam barak. Jednak teren przejęła szkoła plastyczna, która nie była zainteresowana magazynowaniem kolejowych maszyn. W poprzedniej kadencji Rady Miasta udało się wpisać teren pod muzeum wąskotorówki do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Ale na tym się skończyło. Pomysł nie został zrealizowany do dziś. Wagoniki trafiły do tymczasowego baraku przy stacji początkowej 'Maltanki', którym dzisiaj zarządza poznańskie MPK. Ani MPK, ani miasto przez ostatnie lata nie straciły zainteresowania uratowanym przez modelarzy taborem i zadeklarowały pomoc w utworzeniu muzeum. - Muzeum to bardzo piękna idea, ale najpierw trzeba zadbać o wybudowanie garaży. To może być duże przedsięwzięcie - mówi Iwona Gajdzińska, rzecznik MPK. - Muzeum mogłoby się stać obiektem turystycznym, kolejną atrakcją Malty. To dobry pomysł - twierdzi Krzysztof Mączkowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta Poznania. Utworzenie muzeum mogłoby potrwać dwa lata, uwzględniając wszystkie okoliczności: od dyskusji programowych do wykupu gruntów. - Oczekiwanie na dobrą wolę władz miasta to w tej chwili żadne rozwiązanie. Za chwilę nic nie zostanie z taboru - zżyma się jednak Malczewski, tłumacząc decyzję o wywozie taboru pod Piłę. Z Poznania wyjechały m.in. cenne, zabytkowe lokomotywy V10C i Borsig z 1934 r. - Niewykluczone, że ten tabor wróci do Poznania, ale dopiero gdy będzie bezpiecznie eksponowany - twierdzi Malczewski. Nie ma natomiast niebezpieczeństwa, że 'Maltanka' w roku swojego 35-lecia przestanie jeździć. Sprawny tabor wożący dzieci do Zoo pozostał na razie nienaruszony...

Na Malcie nie powstanie muzeum wąskotorówek. Wszystko przez złomiarzy. Żeby ratować zabytkowe lokomotywy i wagoniki, wywieziono je z Poznania aż pod Piłę - czytamy w Gazecie Wyborczej. Drobne kradzieże zdarzały się często, ale to, co działo się w ostatnich dniach na Malcie, woła o pomstę do nieba. - Złomiarze ukradli jeden cały wagonik - tzw. kolebę cegielnianą, po zerwaniu dachu włamali się do magazynu, skąd ukradli niezwykle trudne do odtworzenia wiązary od lokomotywy spalinowej. Łupem złodziei padły też elementy obudowy silników i resory od lokomotywy - opowiada Marek Malczewski z poznańskiego Klubu Modelarzy Kolejowych. Dlatego właściciele taboru postanowili ratować, co się da. Gromadzone przez lata lokomotywy zostały załadowane na ciężarówkę i wywiezione. - Podjęliśmy trudną decyzję o przekazaniu taboru na Bydgosko-Wyrzyskie Koleje Dojazdowe w Białośliwiu niedaleko Piły - mówi Malczewski. Znajdują się tam pozostałości po czynnej przed laty linii kolejki wąskotorowej, na której okazjonalnie wciąż jeżdżą pociągi turystyczne. To stawia pod znakiem zapytania tworzenie na Malcie Muzeum Kolei Wąskotorowych. Przypomnijmy, że pomysł na muzeum - w oparciu o dziecięcą kolejkę 'Maltankę' - pojawił się już w końcu lat 80. ubiegłego stulecia. Wtedy sprowadzono do Poznania tabor wąskotorowy. Wagoniki pasażerskie i towarowe oraz lokomotywy były umieszczane w bazie dawnej firmy Instal po tej stronie Jeziora Maltańskiego, po której obecnie znajduje się tablica świetlna. Gdy w 1996 r. Instal 'wyprowadził się' stamtąd, Poznański Klub Modelarzy Kolejowych wystąpił do miasta o przejęcie dwóch działek po tej firmie, w bezpośrednim sąsiedztwie stacji Balbinka. Instal zgodził się nawet nieodpłatnie przekazać stojący tam barak. Jednak teren przejęła szkoła plastyczna, która nie była zainteresowana magazynowaniem kolejowych maszyn. W poprzedniej kadencji Rady Miasta udało się wpisać teren pod muzeum wąskotorówki do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Ale na tym się skończyło. Pomysł nie został zrealizowany do dziś. Wagoniki trafiły do tymczasowego baraku przy stacji początkowej 'Maltanki', którym dzisiaj zarządza poznańskie MPK. Ani MPK, ani miasto przez ostatnie lata nie straciły zainteresowania uratowanym przez modelarzy taborem i zadeklarowały pomoc w utworzeniu muzeum. - Muzeum to bardzo piękna idea, ale najpierw trzeba zadbać o wybudowanie garaży. To może być duże przedsięwzięcie - mówi Iwona Gajdzińska, rzecznik MPK. - Muzeum mogłoby się stać obiektem turystycznym, kolejną atrakcją Malty. To dobry pomysł - twierdzi Krzysztof Mączkowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta Poznania. Utworzenie muzeum mogłoby potrwać dwa lata, uwzględniając wszystkie okoliczności: od dyskusji programowych do wykupu gruntów. - Oczekiwanie na dobrą wolę władz miasta to w tej chwili żadne rozwiązanie. Za chwilę nic nie zostanie z taboru - zżyma się jednak Malczewski, tłumacząc decyzję o wywozie taboru pod Piłę. Z Poznania wyjechały m.in. cenne, zabytkowe lokomotywy V10C i Borsig z 1934 r. - Niewykluczone, że ten tabor wróci do Poznania, ale dopiero gdy będzie bezpiecznie eksponowany - twierdzi Malczewski. Nie ma natomiast niebezpieczeństwa, że 'Maltanka' w roku swojego 35-lecia przestanie jeździć. Sprawny tabor wożący dzieci do Zoo pozostał na razie nienaruszony...
- Mariusz
- Posty: 2544
- Rejestracja: 26 kwie 2006, 21:55
- Lokalizacja: Łubowo
- Kontakt:
- Marcin
- Posty: 2022
- Rejestracja: 10 kwie 2006, 05:36
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Miejsca - Witaszycka Kolej Dojazdowa (wspomnienia)
Całkowicie rozebrana? Czy coś jeszcze leży gdzieś?
- posener
- Posty: 59
- Rejestracja: 17 sie 2006, 18:40
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Miejsca - Witaszycka Kolej Dojazdowa (wspomnienia)
lub jak kto woli Jarocińskiej KD.
Witaszyce Wąsk. na przełomie 89/90 :

i podczas mojej wizyty 14 lutego br.


Witaszyce Wąsk. na przełomie 89/90 :

i podczas mojej wizyty 14 lutego br.


Ostatnio zmieniony 29 kwie 2007, 15:02 przez posener, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość