Krótko, słowami pewnej rybki pasiastej, wypisanymi po ubiegłorocznych warsztatach w Jaworzynie: Koniec, bomba, kto nie był, ten tr..a
Wielkie podziękowanie za wspólnie spędzony czas i mnóstwo świetnej zabawy...
Rekordu długości szlaku co prawda nie pobiliśmy, ale odbywały się np. "przejazdy synchroniczne" (prawda Miki?) na obu torach szlaku, trakcja podwójna (nie zawsze przewidziana przez sterującego

), a "Ciasteczkowy potwór" wzbudzał niemały zachwyt

Możliwości przewozowe kolei wykorzystano nie tylko do: ciastek, kleju, trawy, cukierków i papierosów - niekiedy zdażały się nawet tak dziwne ładunki jak kontenery i BWP...

A i batonik K-K pojechał zdawką w Eaos-ie...
Jeden wagon w ZNTK-u to bardzo mała cena jak za 2 dni dobrej zabawy...
Zdjęć zbyt wielu nie zrobiłem, zajęty czym innym, parę nada się do pokazania
Zawiadowcy makiety na "mostku kapitańskim"

- "Grabie Stare, co to za skład? Co to za kontrabanda!"
"Ciasteczkowy potwór" przekraczał możliwości Żabiego Rogu
Grabi Starych zresztą też.... W tle stonka ze zdawką na drugim torze szlaku Mikiego.
"Mamo, tato, a potem pójdziemy pooglądać pociągi!"
Rogatka Władka (WM-Model)
Ładowarka Andrzeja, w stosownej okolicy. Wbrew dziwnym insynuacjom, ten osobnik w czerwonej koszuli nie został skazany na zasypanie żywcem - to operator ładowarki, który poszedł coś sprawdzić...
I na koniec - dla mnie absolutnie najlepszy tekst weekendu
O odlewie prądnicy parowozowej APMu - "Czy można to wykorzystać do telefonu komórkowego?"

Podziwiam Gemola, który nie zwinął się pod stolik ze swoją ekspozycją, tylko z kamienną twarzą poinformował "Nie, to do modeli..."