Tajes! Ważne, żeby patyk był i do przodu!!!Mariusz pisze: Do tej pory nie zwracałem uwagi co mam na dachu, ważne że coś tam było![]()

No właśnie, wszystko zależy od odbieraka. Nakładki miedziane powodują, że powierzchnia stykowa drutów jest chropowata i ostra, co dla nakładek węglowych jest zabójcze. Dlatego odbieraki serii DSA, których fotki dałem powyżej, mają zamontowane nakładki miedziane. Gdyby w Polsce chcieć przejść na węgiel, trzeba by to zrobić w krótkim czasie w całej Polsce. Po pewnym czasie przyspieszonego zużycia nakładek sytuacja by się stabilizowała - węgiel wypolerowałby powierzchnię stykową drutów.Mariusz pisze: stary pantograf dobrze współpracuje z drutem, natomiast jechałem na połówkowym (niestety nie pamiętam jakim, ale to wymóg Czechów na ET22) i nie szło ujechać [...] w miejscach gdzie ślizg miedziany powodował odczuwalne przerwy w zasilaniu, węglowy ciągnął tylko łuk [...]
Wielokrotnie wykonując swoją pracę obserwowałem przejeżdżające pociągi z DSA na dachu i ani razu nie zaobserwowałem ciągnięcia łuku, o czym pisał Mariusz. Nie wiem, co Mariusz miał wtedy na dachu, więc trudno mi się do tego odnieść.
Otóż to!!! Być może dlatego 55ZW (połówkowy, ale z takim ślizgiem jak tradycyjny) nie zyskał uznania mechaników... Choć z drugiej strony, cienka listwa może łatwiej się złamać.Mariusz pisze: Ważna jest jeszcze szerokość ślizgu. Połówkowe mają podwójny ślizg co ułatwia odbiór prądu na izolatorach sekcyjnych, jak i przy rozruchu prąd przepływa w kilku miejscach, nie w jednym.

Dla mnie wszystko jasne!Mariusz pisze: Krzyśka proszę o fachową pomoc jeśli coś zagmatwałem
