Wiadukt nad Borują

[KrzyszTTof]

To chyba rozwiewa wszelkie wątpliwości:


Foto z lat '70.

[prot]

wielkie dzieki za porawe KrzyszTTof
faktycznie poszukalem w ksiazkach i faktycznie minelem sie z prawda
widac nei nalezy do konca ufac temu co w necie

celowo nigdzie nie napisalem ze jestem autorem tekstu, poniewaz minelo by sie to z prawda
co do zdjec to sa z mojej prywatnej kolekcji, robione przezemnie

[gbbsoft]

No... http://bytow.naszemiasto.pl/bytow_wczor ... 38189.html
A może kolega jest autorem oby prac? Tylko chyba prawa do artykułu w DB ma jednak DB... Przynajmniej z faktu, że autor się nie podpisał, tak bym wnioskował.

[hugwa]

...w dodatku koleś zerżnął tekst z sieci, wkleił cudze obrazki.

[KrzyszTTof]

W moim rodzinnym mieście Bytów,

Witam kolegę z mojego ukochanego Bytowa.

Niestety cytujesz nieprawdę. Nie wiem skąd się wzięła owa bujda w internecie, ale rozprzestrzenia się szybko. Otóż nie jest prawdą, że most nie był nigdy wykorzystany!

Linia do Korzybia powstała wcześniej niż linia do Miastka. Pierwotnie linię do Korzybia wybudowano trasą zaznaczoną przeze mnie na zielono na mapie. Tor wychodził ze stacji w Bytowie właśnie po owym moście! Kilka lat później, gdy zaczęto projektować linię do Miastka, zdecodowano się wyprowadzić obie linie równolegle z Bytowa w nowym miejscu - i tak właśnie zrobiono. Most kamienny jednak nadal spełniał swoją rolę, ponieważ na terenach obecnego osiedla stary dworzec zostawiono bocznicę, która zresztą istaniała jeszcze długo po II w.ś. Mam w rodzinie osoby, które na własne oczy widziały jeszcze ruch pociągów na tymże moście. W internecie jest gdzieś zamieszczone zdjęcie mostu z bardzo dobrze widocznym torowiskiem - zdjęcie z okresu powojennego!

Mapka z początku lat '30:


I jeszcze druga mapka z okresu miedzywojennego - również doskonale widać pozostawioną bocznicę:


Fragmenty map pochodzą ze strony: http://www.mapy.eksploracja.pl

[prot]

W moim rodzinnym mieście Bytów, znajduje się bardzo ciekawy wiadukt z XIX w.
Położony jest nad rzeką Borują. Wzniesiony w 1884 roku miał być częścią linii kolejowej łączącej Bytów z Miastkiem. Z nieznanych jednak do dziś przyczyn most ten nie został nigdy wykorzystany, a trasę kolei ostatecznie przeniesiono kilkadziesiąt metrów dalej. Piękno i staranność wykonania wiaduktu zachwyca do dziś. Do budowy mostu niemieckie władze zatrudniły włoskich inżynierów. Budowa była niezwykle skomplikowana, gdyż filary kamienno-ceglanej budowli miały stanąć na bardzo grząskim terenie, wypełnionym grubą warstwą torfu. Dlatego specjaliści postanowili wydrążyć głębokie studnie, sięgające piaszczystego podłoża. Następnie wypełniano je masą kamienno-cementową. W trakcie budowy jednej z nich zdarzył się tragiczny wypadek. Do studni niespodziewanie wdarła się woda z mułem porywając pracującego w niej włoskiego robotnika. Koledzy nie zdążyli wyciągnąć jego ciała nim studnię wypełniła cementowa masa. Wiadukt stał się dla nieszczęśnika miejscem wiecznego spoczynku.
W okresie kryzysu gospodarczego -w latach dwudziestych XX wieku, bytowski wiadukt widniał na wydawanych w Bytowie pieniądzach zastępczych o nominale 2 marek. Warte poświęcenia uwagi są umieszczone na filarach płaskorzeźby przedstawiające herby Rzeszy, Prus, Pomorza, Bytowa oraz niemieckich kolei.

Foto i źródło bytow.naszemiasto.pl.