Nowe koleje zamiast PKPe -czemu nie
Moderatorzy: eg_ptmkż, mod-Kolej w skali 1:1
-
- Posty: 1691
- Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
- Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
- Kontakt:
PCC Arriva chce rozszerzyć działalność
Jesteśmy zainteresowani wejściem na rynek przewozów pasażerskich w innych regionach kraju - mówi Waldemar Preussner, prezes rady dyrektorów PCC.
Piotr Apanowicz (wnp.pl): Jakie są pana zdaniem powody falstartu w zakresie przewozów pasażerskich wspólnej spółki PCC Rail i Arrivy w województwie kujawsko-pomorskim?
Waldemar Preussner, prezes rady dyrektorów PCC: Jest to pierwsze w Polsce zetknięcie się prywatnego przedsiębiorcy z przewozami pasażerskimi i niewątpliwie znaczna część problemów jest efektem naszego braku doświadczenia, bo wiedza i umiejętności pozyskane na innych europejskich rynkach nie wystarczyły. Jest nam bardzo przykro w stosunku do klientów z powodu opóźnień naszych pierwszych pociągów, ale z reguły tak jest, że kiedy zaczyna się coś nowego, a trzeba pamiętać, że na polskim rynku jest to działalność przełomowa, trzeba przezwyciężyć początkowe trudności. Według najnowszych informacji wszystkie pociągi jeżdżą już punktualnie, zatem trudności ograniczyły się do może dziesięciu dni, do tego w gorącym okresie przedświątecznym, kiedy ruch jest bardzo duży.
Nie można też ukrywać, że problemy ze sprzętem wynikały po części z tego, że nie był on należycie eksploatowany przez dotychczasowych użytkowników.
P.A.: Czy będą nieprzewidziane koszty tych opóźnień?
W.P.: Spółka poniesie oczywiście dodatkowe koszty z tego tytułu, wynikające choćby z konieczności podstawienia autobusów, które nie były przewidziane, ale na razie trudno oszacować ich wysokość.
P.A.: Czy te trudności nie zniechęcają państwa do zainteresowania przewozami pasażerskimi w innych rejonach kraju?
W.P.: Raczej odwrotnie. Zobaczyliśmy, jak ciężko jest wejść na ten rynek, jak znaczącą barierę trzeba pokonać na wstępie. Pierwsze trudne dni dały nam zatem tę korzyść, że lepiej zrozumieliśmy zakres niezbędnych prac do wykonania, co oznacza, że w przyszłości będziemy w stanie przygotować się do tego skuteczniej, dokładniej znając strukturę kosztów i zagrożenia organizacyjne takiego przedsięwzięcia. Tym bardziej jesteśmy więc zainteresowani wejściem na ten rynek w innych regionach kraju.
P.A.: Czy to oznacza, że mogliby być państwo zainteresowani udziałem w prywatyzacji PKP Intercity?
W.P.: Nie, to byłby skok na zbyt głęboką wodę. Wyznaję tutaj zasadę, że lepiej jest rozwijać się małymi krokami i od podstaw.
za: (źródło: wnp.pl (Piotr Apanowicz), 7 stycznia 2008)
Piotr Apanowicz (wnp.pl): Jakie są pana zdaniem powody falstartu w zakresie przewozów pasażerskich wspólnej spółki PCC Rail i Arrivy w województwie kujawsko-pomorskim?
Waldemar Preussner, prezes rady dyrektorów PCC: Jest to pierwsze w Polsce zetknięcie się prywatnego przedsiębiorcy z przewozami pasażerskimi i niewątpliwie znaczna część problemów jest efektem naszego braku doświadczenia, bo wiedza i umiejętności pozyskane na innych europejskich rynkach nie wystarczyły. Jest nam bardzo przykro w stosunku do klientów z powodu opóźnień naszych pierwszych pociągów, ale z reguły tak jest, że kiedy zaczyna się coś nowego, a trzeba pamiętać, że na polskim rynku jest to działalność przełomowa, trzeba przezwyciężyć początkowe trudności. Według najnowszych informacji wszystkie pociągi jeżdżą już punktualnie, zatem trudności ograniczyły się do może dziesięciu dni, do tego w gorącym okresie przedświątecznym, kiedy ruch jest bardzo duży.
Nie można też ukrywać, że problemy ze sprzętem wynikały po części z tego, że nie był on należycie eksploatowany przez dotychczasowych użytkowników.
P.A.: Czy będą nieprzewidziane koszty tych opóźnień?
W.P.: Spółka poniesie oczywiście dodatkowe koszty z tego tytułu, wynikające choćby z konieczności podstawienia autobusów, które nie były przewidziane, ale na razie trudno oszacować ich wysokość.
P.A.: Czy te trudności nie zniechęcają państwa do zainteresowania przewozami pasażerskimi w innych rejonach kraju?
W.P.: Raczej odwrotnie. Zobaczyliśmy, jak ciężko jest wejść na ten rynek, jak znaczącą barierę trzeba pokonać na wstępie. Pierwsze trudne dni dały nam zatem tę korzyść, że lepiej zrozumieliśmy zakres niezbędnych prac do wykonania, co oznacza, że w przyszłości będziemy w stanie przygotować się do tego skuteczniej, dokładniej znając strukturę kosztów i zagrożenia organizacyjne takiego przedsięwzięcia. Tym bardziej jesteśmy więc zainteresowani wejściem na ten rynek w innych regionach kraju.
P.A.: Czy to oznacza, że mogliby być państwo zainteresowani udziałem w prywatyzacji PKP Intercity?
W.P.: Nie, to byłby skok na zbyt głęboką wodę. Wyznaję tutaj zasadę, że lepiej jest rozwijać się małymi krokami i od podstaw.
za: (źródło: wnp.pl (Piotr Apanowicz), 7 stycznia 2008)
-
- Posty: 1691
- Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
- Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
- Kontakt:
Nie tylko Arriva?
"Chciałem poinformować, iż nie tylko PCC Arriva ma problemy ze swoim taborem. W dniu dzisiejszym również Dolnośląski Zakład PRzewozów Regionalnych zaliczył "wpadkę". Z powodu defektu nie odjechał pociąg 735 relacji Jelcz Laskowice - Wrocław Główny (planowy odjazd godzina 14:32)." - pisze nasz Czytelnik w liście z 4 stycznia.
"Po ruszeniu z peronu przejechał około 20 metrów, nie minął nawet semafora wyjazdowego, i na tym podróżni zakończyli swoją jazdę. Wszyscy zmuszeni byli do przejścia na późniejszy pociąg 737, który jednocześnie zabrał na doprzęgu zdefektowaną EN57 do Wrocławia Głównego na naprawę. (...) W załączeniu zdjęcie (nie najlepszej jakości) holujących się składów." - kończy nasz Czytelnik.
[center]
[/center]
za: http://www.rynek-kolejowy.pl/index.php?p=wiecej&id=7492
"Po ruszeniu z peronu przejechał około 20 metrów, nie minął nawet semafora wyjazdowego, i na tym podróżni zakończyli swoją jazdę. Wszyscy zmuszeni byli do przejścia na późniejszy pociąg 737, który jednocześnie zabrał na doprzęgu zdefektowaną EN57 do Wrocławia Głównego na naprawę. (...) W załączeniu zdjęcie (nie najlepszej jakości) holujących się składów." - kończy nasz Czytelnik.
[center]

za: http://www.rynek-kolejowy.pl/index.php?p=wiecej&id=7492
-
- Posty: 1691
- Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
- Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
- Kontakt:
Czyje InterRegio?
PKP InterRegio, spółka, której powołanie rozważa PKP SA, może trafić pod skrzydła PKP Intercity, a nie będzie, jak było wcześniej planowane - kolejną, niezależną firmą w grupie. Według innej wersji nowy podmiot miał należeć do PKP SA.
Wszystko się okaże w przyszłym miesiącu. PKP Intercity ma do końca stycznia otrzymać biznesplan działalności przewozów międzywojewódzkich. - Przymierzamy się do tematu przejęcia połączeń międzyregionalnych - przyznaje Czesław Warsewicz, prezes PKP Intercity. - Są one częścią przewozów dalekobieżnych, czyli takich, w jakich się specjalizujemy - uzasadnia.
Ostateczna decyzja będzie jednak należała do właściciela, czyli do Skarbu Państwa. Zanim zapadnie, konieczne jest ustalenie, jak rozszerzenie działalności wpłynie na spółkę Intercity, która na początku przyszłego roku planuje debiut na giełdzie. - Należy pamiętać, że nie wszystkie z tych połączeń są opłacalne. Część z nich dotowana jest z budżetu państwa.
Intercity łatwiej byłoby podjąć decyzję, gdyby wraz z przejęciem tych połączeń otrzymała gwarancję ich dofinansowania i jego wysokości np. w perspektywie dziesięciu lat.
Przewozami regionalnymi i międzywojewódzkimi zajmuje się spółka PKP Przewozy Regionalne, która ma zostać przejęta przez finansujące ją samorządy. Te jednak niechętnie patrzą na zabranie im dłuższych połączeń. Zwłaszcza że ten, kto będzie je realizował, czy będzie to PKP Intercity czy też nowa spółka, otrzyma część taboru obecnie należącego do PKP PR. Mowa m.in. o 74 lokomotywach, które za 100 mln zł spółka odkupiła od PKP Cargo i remontuje za własne pieniądze. Dodatkowo nowa spółka ma przejąć ok. 110 składów elektrycznych i ponad 1900 wagonów, w tym cały tabor, jaki PKP Przewozy Regionalne zmodernizowały, korzystając z dotacji unijnych.
Intercity, jeżeli nie dostanie tego taboru, własnym nie zdoła obsłużyć wszystkich dotychczas istniejących połączeń. Wiele, głównie deficytowe, zniknie wtedy z rozkładów jazdy. Władze PKP Intercity deklarują jednak, że na przejęcie połączeń nie będą nalegać.
Samorządy zgodziły się przyjąć Przewozy Regionalnego, jednak pod pewnymi warunkami. Wraz ze spółką chciały m.in. przejąć należący do niej tabor i bazy techniczne do jego remontu. Poprzedni rząd nie zdążył zakończyć negocjacji w tej sprawie, więc teoretycznie trwają one nadal. Zgodnie ze strategią dla kolei, która ma być przez nowe władze realizowana, przejęcie kolei regionalnych przez samorządy ma ma nastąpić jeszcze w tym roku.
PKP SA rozważa powołanie jeszcze jednej spółki - miałaby ona przejąć bazy remontowe.
za: http://www.rynek-kolejowy.pl/index.php?p=wiecej&id=7543
Wszystko się okaże w przyszłym miesiącu. PKP Intercity ma do końca stycznia otrzymać biznesplan działalności przewozów międzywojewódzkich. - Przymierzamy się do tematu przejęcia połączeń międzyregionalnych - przyznaje Czesław Warsewicz, prezes PKP Intercity. - Są one częścią przewozów dalekobieżnych, czyli takich, w jakich się specjalizujemy - uzasadnia.
Ostateczna decyzja będzie jednak należała do właściciela, czyli do Skarbu Państwa. Zanim zapadnie, konieczne jest ustalenie, jak rozszerzenie działalności wpłynie na spółkę Intercity, która na początku przyszłego roku planuje debiut na giełdzie. - Należy pamiętać, że nie wszystkie z tych połączeń są opłacalne. Część z nich dotowana jest z budżetu państwa.
Intercity łatwiej byłoby podjąć decyzję, gdyby wraz z przejęciem tych połączeń otrzymała gwarancję ich dofinansowania i jego wysokości np. w perspektywie dziesięciu lat.
Przewozami regionalnymi i międzywojewódzkimi zajmuje się spółka PKP Przewozy Regionalne, która ma zostać przejęta przez finansujące ją samorządy. Te jednak niechętnie patrzą na zabranie im dłuższych połączeń. Zwłaszcza że ten, kto będzie je realizował, czy będzie to PKP Intercity czy też nowa spółka, otrzyma część taboru obecnie należącego do PKP PR. Mowa m.in. o 74 lokomotywach, które za 100 mln zł spółka odkupiła od PKP Cargo i remontuje za własne pieniądze. Dodatkowo nowa spółka ma przejąć ok. 110 składów elektrycznych i ponad 1900 wagonów, w tym cały tabor, jaki PKP Przewozy Regionalne zmodernizowały, korzystając z dotacji unijnych.
Intercity, jeżeli nie dostanie tego taboru, własnym nie zdoła obsłużyć wszystkich dotychczas istniejących połączeń. Wiele, głównie deficytowe, zniknie wtedy z rozkładów jazdy. Władze PKP Intercity deklarują jednak, że na przejęcie połączeń nie będą nalegać.
Samorządy zgodziły się przyjąć Przewozy Regionalnego, jednak pod pewnymi warunkami. Wraz ze spółką chciały m.in. przejąć należący do niej tabor i bazy techniczne do jego remontu. Poprzedni rząd nie zdążył zakończyć negocjacji w tej sprawie, więc teoretycznie trwają one nadal. Zgodnie ze strategią dla kolei, która ma być przez nowe władze realizowana, przejęcie kolei regionalnych przez samorządy ma ma nastąpić jeszcze w tym roku.
PKP SA rozważa powołanie jeszcze jednej spółki - miałaby ona przejąć bazy remontowe.
za: http://www.rynek-kolejowy.pl/index.php?p=wiecej&id=7543
- Mariusz
- Posty: 2544
- Rejestracja: 26 kwie 2006, 21:55
- Lokalizacja: Łubowo
- Kontakt:
Re: Nowe koleje zamiast PKPe -czemu nie
Nie mówiłem (pisałem) prosiłem
Więcej nie wypowiem się na temat PKP ani kolei w Polsce, bo po co.
Przecież wszyscy wiedzą lepiej.
Tak Krzyśku.
Co mnie obchodzi jako podróżnego czy kogokolwiek jakiś problem organizacyjny przewoźnika
I kto komu d...liże w Polsce
Wielkopolska ma się dobrze, Śląsk też, a i Zachodniopomorskie w tyle nie odstaje.
Cargo także ma problem z UTK. SA110 również były blokowane.
Koniec tematu.

Więcej nie wypowiem się na temat PKP ani kolei w Polsce, bo po co.
Przecież wszyscy wiedzą lepiej.
Tak Krzyśku.
Co mnie obchodzi jako podróżnego czy kogokolwiek jakiś problem organizacyjny przewoźnika

I kto komu d...liże w Polsce

Wielkopolska ma się dobrze, Śląsk też, a i Zachodniopomorskie w tyle nie odstaje.
Cargo także ma problem z UTK. SA110 również były blokowane.
Koniec tematu.
-
- Posty: 3295
- Rejestracja: 13 kwie 2006, 19:34
- Lokalizacja: Ciechanów
- Kontakt:
Re: Nowe koleje zamiast PKPe -czemu nie
Albo film pochodzi z Szuflandii albo "wski" się przeskalował 

- ArturSchŁ
- Administrator
- Posty: 10857
- Rejestracja: 09 kwie 2006, 07:22
- Lokalizacja: Rumia
- Kontakt:
Re: Nowe koleje zamiast PKPe -czemu nie
Brawo nasz kolega "wski"


- myszka
- Posty: 299
- Rejestracja: 27 wrz 2006, 21:35
- Lokalizacja: Rumia Janowo
- Kontakt:
Re: Nowe koleje zamiast PKPe -czemu nie
Ostatnio zmieniony 13 sty 2008, 16:38 przez myszka, łącznie zmieniany 1 raz.
- oelka
- Moderator
- Posty: 2215
- Rejestracja: 09 kwie 2006, 00:34
- Lokalizacja: MDM
- Kontakt:
Re: Nowe koleje zamiast PKPe -czemu nie
I zrealizowala by jesli tylko UTK dopusciloby do ruchu dunskie szynobusy. A UTK sie nie spieszy... Ciekawe jaka role moze odgrywac fakt, ze dyrektor gabinetu prezesa UTK jest jednoczesnie czlonkiem rady nadzorczej w PKP PR? Urzednik panstwowy, pracownik instytucji kontrolujacej jest jednoczesnie w zarzadzie kontrolowanej spolki.Mariusz pisze:Skoro wygrywa firma przetarg (dla mnie obojętnie, może byc z Islandii gdzie nie ma kolei) to niech realizuje to co obiecała.
A jak bylo z koncesja Connexu, ktory przymierzal sie do wojewodztwa Podkarpackiego? I szybko ja stracil.
Tak. Najlepiej uklada sie w Podkarpackim. Tylko ze tam juz praktycznie nie ma czym i gdzie pojechac.Jakoś w innych województwach współpraca z PKP układa się dobrze i coraz lepiej, na szczęście![]()
A Mazowsze wreszcie sie rozstalo ze wspolnikiem w Kolejach Mazowieckich i teraz po wykupieniu taboru skonczyly sie roszczenia PR. Choc tabor mialbyc aportem do spolki a nie dzierzawa.
Jedyny problem jest taki, ze w tych spolkach nie zarzadzaja ludzie majacy pojecie o ekonomii, marketingu i zarzadzaniu i biznesie, tylko osobnicy z nadania politycznego, lub zwiazkowego, ktorzy niespecjalne znaja sie na tym co maja robic, za to maja odpowiednie poparcie.Warto jednak pamiętac, że PKP to cały czas firma państwowa i przez to państwo zarządzana. Tymbardziej teraz, gdy samorządy mają prawo-obowiązek "wtykac" swoje do przewoźnika, który wedle praw rynku podzielił się na spółeczki, nie dla swojego widzimisię przecież.
Zwiazki zawodowe walcza i beda walczyc z prywatnymi przewoznikami, gdyz u prywatnych nie odgrywaja najczesciej zadnej roli. Natomiast utrzymanie spolek PKP w obecnym ksztalcie gwarantuje miejsca dla etatowych dzialaczy zwiazkowych.
Tak ta sama.Ale przeglądając nowości od PIKO zauważyłem herkulesa w barwach tej A. Czy to ta sama kolej
Moze. Jesli z UTK dopuszczenie dostanie.Może zagości kiedyś na naszych torach ten Herkules

Krzysztof
Ostatnio zmieniony 13 sty 2008, 16:33 przez oelka, łącznie zmieniany 2 razy.
- Mariusz
- Posty: 2544
- Rejestracja: 26 kwie 2006, 21:55
- Lokalizacja: Łubowo
- Kontakt:
Re: Nowe koleje zamiast PKPe -czemu nie
Nie mamy innego wyjścia jak czekac na lepsze i na poprawę.
Ale przeglądając nowości od PIKO zauważyłem herkulesa w barwach tej A. Czy to ta sama kolej
Może zagości kiedyś na naszych torach ten Herkules 
Ale przeglądając nowości od PIKO zauważyłem herkulesa w barwach tej A. Czy to ta sama kolej


- brovarek
- Posty: 883
- Rejestracja: 14 cze 2006, 14:06
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
Re: Nowe koleje zamiast PKPe -czemu nie
Mariusz nie ma mowy o kłótniach
po co
Pewnie masz racje zreszta, choć cały czas uważam , że PKPe bez winy nie jest, a potencjał jednak w porównaniu do nowego przewoźnika przeogromny, nie mówiac już o doświadczeniu. Po prostu znajac nasze realia nikt nie zainwestuje w takie przedsiewziecie przed wygraniem przetargu, dopiero teraz szukaja taboru, założyciele dofinansują, firma zabierze sie za organizacje. Tak to wyglada nie tylko na rynku kolejowym.
Pasażerów zawsze szkoda, tyle,ze wsiadajac do starego , oszczanego "kilbla" w Gliwicach, na starym , zaniedbanym i smierdzacym ( a szkoda bo ładny) dworcu , wolałbym żeby choć trochę i tu konkurencją zawiało...
Pozdrowionka


Pasażerów zawsze szkoda, tyle,ze wsiadajac do starego , oszczanego "kilbla" w Gliwicach, na starym , zaniedbanym i smierdzacym ( a szkoda bo ładny) dworcu , wolałbym żeby choć trochę i tu konkurencją zawiało...
Pozdrowionka
- Mariusz
- Posty: 2544
- Rejestracja: 26 kwie 2006, 21:55
- Lokalizacja: Łubowo
- Kontakt:
Re: Nowe koleje zamiast PKPe -czemu nie
Jesteś w błędzie. Jeśli ktoś bierze się za robotę to niech ją wykonuje jak należy.
Skoro wygrywa firma przetarg (dla mnie obojętnie, może byc z Islandii gdzie nie ma kolei) to niech realizuje to co obiecała.
PKP jak partaczy to dostaje baty i nie ma, że boli. Winni zawsze się znajdują
A to co jest w bydgoskiem to tylko efekt polskiej oszczędności i cieszę się bardzo, że prywatny przewoźnik spier......sprawę już na samym początku. Bo czego można oczekiwac za takie małe pieniądze
Tego co tam mają
Żal tylko mieszkańców i podróżnych.
A na marginesie to czuc coraz częściej jednym wielkim przekrętem w tym województwie.
Błagam, tylko nie kłócmy się TU, wystarczy, że możemy poczytac jak się wszyscy wymądrzają i są znawcami tematu. Ale my tak mamy. Znamy się na wszystkim najlepiej.
Na wszystkim oszczędzamy, a potem narzekamy. Ponoc biednego nie stac na oszczędzanie.
Jakoś w innych województwach współpraca z PKP układa się dobrze i coraz lepiej, na szczęście
Warto jednak pamiętac, że PKP to cały czas firma państwowa i przez to państwo zarządzana. Tymbardziej teraz, gdy samorządy mają prawo-obowiązek "wtykac" swoje do przewoźnika, który wedle praw rynku podzielił się na spółeczki, nie dla swojego widzimisię przecież.
Nie chcę byc tu obrońcą naszego molocha, ale śmac i płakac mi się chce jak czytuję te pierdoły. Sami zgotowaliśmy sobie to wszystko.
Skoro wygrywa firma przetarg (dla mnie obojętnie, może byc z Islandii gdzie nie ma kolei) to niech realizuje to co obiecała.
PKP jak partaczy to dostaje baty i nie ma, że boli. Winni zawsze się znajdują

A to co jest w bydgoskiem to tylko efekt polskiej oszczędności i cieszę się bardzo, że prywatny przewoźnik spier......sprawę już na samym początku. Bo czego można oczekiwac za takie małe pieniądze


Żal tylko mieszkańców i podróżnych.
A na marginesie to czuc coraz częściej jednym wielkim przekrętem w tym województwie.
Błagam, tylko nie kłócmy się TU, wystarczy, że możemy poczytac jak się wszyscy wymądrzają i są znawcami tematu. Ale my tak mamy. Znamy się na wszystkim najlepiej.
Na wszystkim oszczędzamy, a potem narzekamy. Ponoc biednego nie stac na oszczędzanie.
Jakoś w innych województwach współpraca z PKP układa się dobrze i coraz lepiej, na szczęście

Warto jednak pamiętac, że PKP to cały czas firma państwowa i przez to państwo zarządzana. Tymbardziej teraz, gdy samorządy mają prawo-obowiązek "wtykac" swoje do przewoźnika, który wedle praw rynku podzielił się na spółeczki, nie dla swojego widzimisię przecież.
Nie chcę byc tu obrońcą naszego molocha, ale śmac i płakac mi się chce jak czytuję te pierdoły. Sami zgotowaliśmy sobie to wszystko.
- brovarek
- Posty: 883
- Rejestracja: 14 cze 2006, 14:06
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
Re: Nowe koleje zamiast PKPe -czemu nie
Na razie to "przyganiał kocioł garnkowi". Po miesiącu działalnosci domagać sie cudu raczej nie mozna , w przeciwnym razie na PKP powinny śmigac minimum ICE , a jakoś ich mie widać. 

- Maciej
- Moderator
- Posty: 3239
- Rejestracja: 10 kwie 2006, 08:49
- Lokalizacja: Grudziądz
- Kontakt:
Re: Nowe koleje zamiast PKPe -czemu nie
To wszystko dziwnie wygląda. Z jednej strony mamy PKP które zapętliło sobie samo linkę na szyi przez lata zaniedbań, z drugiej strony prywatnego inwestora w nasze krajowe przewozy który chyba za słabo się przygotował do konfrontacji z polską rzeczywistością. Niby nic zwykłe prawo rynku do którego PKP jeszcze nie przywykło. Moim zdaniem PKP robi konkurentowi "pod górkę", a konkurent jest za słabo przygotowany do obsługi pasażerskiej co w efekcie daje porażki. Dziwi mnie fakt że "ktoś" wpuścił prywatnego przewoźnika tak ot sobie 

- oelka
- Moderator
- Posty: 2215
- Rejestracja: 09 kwie 2006, 00:34
- Lokalizacja: MDM
- Kontakt:
Re: Nowe koleje zamiast PKPe -czemu nie
Awantura trwa dalej.
Na dobry poczatek pismo niejakiego Grymela z kolejarskiej Solidarnosci:
http://skk.org.pl/dok2008/list_otwarty.htm
Kniec znow popelnil artykul na temat Arrivy:
http://wolnadroga.pl/?dzial=archiwum&ro ... =01&art=12
A naczelny Wolnej Drogi sie obrazil, za beton i Gomulke:
http://wolnadroga.pl/?dzial=archiwum&ro ... =01&art=01
Krzysztof
Na dobry poczatek pismo niejakiego Grymela z kolejarskiej Solidarnosci:
http://skk.org.pl/dok2008/list_otwarty.htm
Kniec znow popelnil artykul na temat Arrivy:
http://wolnadroga.pl/?dzial=archiwum&ro ... =01&art=12
A naczelny Wolnej Drogi sie obrazil, za beton i Gomulke:
http://wolnadroga.pl/?dzial=archiwum&ro ... =01&art=01
Krzysztof
- Maciej
- Moderator
- Posty: 3239
- Rejestracja: 10 kwie 2006, 08:49
- Lokalizacja: Grudziądz
- Kontakt:
Re: Nowe koleje zamiast PKPe -czemu nie
Kolejny news z "Gazety Pomorskiej"
Arrivą tracą czas, pieniądze i nerwy
Niestety, Arriva może się i stara, ale nie poprawia obsługi pasażerów.
Jednak można punktualnie: wczoraj pociąg Arrivy do Brodnicy odjechał zgodnie z planem o godz. 15.44 (Fot. MARYLA RZESZUT) Świadczy o tym kolejne przykre doświadczenie grudziądzanina, który dwa razy w tygodniu dojeżdża do Gdańska.
- W piątek pociąg osobowy z Laskowic do Grudziądza odjechał z godzinnym opóźnieniem, po czym na trasie zwiększył je do półtorej godziny! - opowiada wzburzony do potęgi nasz Czytelnik, który deklaruje, że pociągami spółki Arriva PCC będzie jeździć tylko wtedy, kiedy naprawdę musi. A taka konieczność się na pewno pojawi, gdyż dwa razy w tygodniu musi być w Gdańsku.
Gdzie jest autobus?
Przytacza inny przykład. W miniony poniedziałek wyruszył na Wybrzeże o godz. 8.27. Stał na dworcu kolejowym w Grudziądzu, ale pociąg nie przyjeżdżał. Po pięciu minutach z megafonu podano komunikat, że przed dworzec po pasażerów przyjedzie autobus. - Pasażerowie wyszli przed gmach dworca i sprawdzali każdy nadjeżdżający autobus, który mógł być tym zastępczym - wspomina - Kiedy nadjechał ten właściwy, nie był oznakowany, a kierowca nie czul się w obowiązku wyjść i zawołać zdezorientowanych pasażerów, że to on jedzie do Laskowic. Ludzie dopytywali się o autobus w dworcowej informacji, skąd ich odsyłano, bo to nie sprawa PKP.
Wreszcie ludzie sami ustalili, którym to autobusem mają jechać. Wyruszyli dopiero o 9.10 i - spóźnieni - dotarli do Laskowic Pomorskich, gdzie pospieszny pociąg do Gdańska na osobowego nie czekał. - Najbliższy do Gdańska miałem osobowy o 11.15. Przepadł mi bilet na pospieszny - denerwuje się pasażer - Pojechałem więc tym osobowym . Na miejscu byłem o wiele później. W tym dniu spędziłem w pociągach prawie dziewięć i pół godziny! Zamiast, jak zwykle, pięć godzin. Strach jeździć z Arrivą, ale jestem zmuszony. Zwłaszcza w te dni, gdy jazda PKS-em nie zachęca z powodu dużych opadów śniegu i śliskich jezdni.
Siedziba na krańcu dworca
Czy możemy liczyć na poprawę kursowania pociągów Arrivy, pytaliśmy wczoraj w jej grudziądzkim przedstawicielstwie. Otóż PKP, które są właścicielem dworca i torów, wynajęły Arrivie barak na samym końcu peronu nr 3 - tuż na wysokości Urzędu Skarbowego. Dalej już chyba nie było można...Tu pracownicy dyspozytorni wyjaśniają, że wszelkich informacji udziela wyłącznie rzecznik prasowy w Toruniu. Jednak wczoraj "komórkę” miał on wyłączoną. Nagraliśmy się na sekretarkę. Nie odpowiedział.
MARYLA RZESZUT
Arrivą tracą czas, pieniądze i nerwy
Niestety, Arriva może się i stara, ale nie poprawia obsługi pasażerów.
Jednak można punktualnie: wczoraj pociąg Arrivy do Brodnicy odjechał zgodnie z planem o godz. 15.44 (Fot. MARYLA RZESZUT) Świadczy o tym kolejne przykre doświadczenie grudziądzanina, który dwa razy w tygodniu dojeżdża do Gdańska.
- W piątek pociąg osobowy z Laskowic do Grudziądza odjechał z godzinnym opóźnieniem, po czym na trasie zwiększył je do półtorej godziny! - opowiada wzburzony do potęgi nasz Czytelnik, który deklaruje, że pociągami spółki Arriva PCC będzie jeździć tylko wtedy, kiedy naprawdę musi. A taka konieczność się na pewno pojawi, gdyż dwa razy w tygodniu musi być w Gdańsku.
Gdzie jest autobus?
Przytacza inny przykład. W miniony poniedziałek wyruszył na Wybrzeże o godz. 8.27. Stał na dworcu kolejowym w Grudziądzu, ale pociąg nie przyjeżdżał. Po pięciu minutach z megafonu podano komunikat, że przed dworzec po pasażerów przyjedzie autobus. - Pasażerowie wyszli przed gmach dworca i sprawdzali każdy nadjeżdżający autobus, który mógł być tym zastępczym - wspomina - Kiedy nadjechał ten właściwy, nie był oznakowany, a kierowca nie czul się w obowiązku wyjść i zawołać zdezorientowanych pasażerów, że to on jedzie do Laskowic. Ludzie dopytywali się o autobus w dworcowej informacji, skąd ich odsyłano, bo to nie sprawa PKP.
Wreszcie ludzie sami ustalili, którym to autobusem mają jechać. Wyruszyli dopiero o 9.10 i - spóźnieni - dotarli do Laskowic Pomorskich, gdzie pospieszny pociąg do Gdańska na osobowego nie czekał. - Najbliższy do Gdańska miałem osobowy o 11.15. Przepadł mi bilet na pospieszny - denerwuje się pasażer - Pojechałem więc tym osobowym . Na miejscu byłem o wiele później. W tym dniu spędziłem w pociągach prawie dziewięć i pół godziny! Zamiast, jak zwykle, pięć godzin. Strach jeździć z Arrivą, ale jestem zmuszony. Zwłaszcza w te dni, gdy jazda PKS-em nie zachęca z powodu dużych opadów śniegu i śliskich jezdni.
Siedziba na krańcu dworca
Czy możemy liczyć na poprawę kursowania pociągów Arrivy, pytaliśmy wczoraj w jej grudziądzkim przedstawicielstwie. Otóż PKP, które są właścicielem dworca i torów, wynajęły Arrivie barak na samym końcu peronu nr 3 - tuż na wysokości Urzędu Skarbowego. Dalej już chyba nie było można...Tu pracownicy dyspozytorni wyjaśniają, że wszelkich informacji udziela wyłącznie rzecznik prasowy w Toruniu. Jednak wczoraj "komórkę” miał on wyłączoną. Nagraliśmy się na sekretarkę. Nie odpowiedział.
MARYLA RZESZUT
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość