I tak jest lepiej wykonany niż wersje H0. W wersji H0 brakuje koła zamachowego półek nad wózkami, a silnik po ośmiu miesiącach niezbyt intensywnej zabawy rzęził i przerywał jakby miał ze 20lat, mocowanie silnika również tragiczne na silikon. Kolejny problem to koła jezdne - nie wiem co z nimi było nie tak ale łapały brud dużo szybciej niż modele ROCO (była to chyba kwestia zbyt miękkiego materiału). Model (a raczej marną zabawkę) sprzedałem bo mi nerwów i czasu brakowało na czyszczenie kół i konserwacjeArturSch pisze:To problemy wieku dziecięcego, mam nadzieję.
Herkules Piko i jego dziecięce choroby.
Moderator: mod-Tabor
-
pepej
- Posty: 12
- Rejestracja: 27 lut 2007, 01:05
- Lokalizacja: LD
- Kontakt:
Re: Herkules Piko i jego dziecięce choroby.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2008, 00:26 przez pepej, łącznie zmieniany 1 raz.
- ArturSchŁ
- Administrator
- Posty: 10999
- Rejestracja: 09 kwie 2006, 07:22
- Lokalizacja: Rumia
- Kontakt:
Re: Herkules Piko i jego dziecięce choroby.
Cóż, pierwsze Taurusy miały zaślepki, które nie przełączały oświetlenia przy zmianie kierunku (palił się przód i tył).
To problemy wieku dziecięcego, mam nadzieję.
To problemy wieku dziecięcego, mam nadzieję.
- Marcin
- Posty: 2022
- Rejestracja: 10 kwie 2006, 05:36
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Herkules Piko i jego dziecięce choroby.
Zauważyłem ten problem w obu moich Herkulesach (Eurobulls i EVB).
Podczas prób obu lokomotyw, zjerzyłem sie dość mocno. Lokomotywy na wyjściu z łagodnego łuku wykolejały oba wózki. Druga oś wychodząca wypadała na zewnątrz łuku. Myślę-bubel, niemożliwe żeby tak cięzki model wypadał na byle nierównosci. Więc buda out. Okazało sie że pójście Piko na skróty było tragiczne w skutkach. Powodem są przewody zasilania żarówek. Żarówka i podłączone do niej przewody sa uwięzione w koszulce termokurczliwej. Koszulka ta jest za długa co widać na fotce.

W efekcie wystająca z wózka oś napędu ślimakowego zahacza o te kabelki i blokuje wózek na wyjściu z łuku. Mało tego, przy zakładaniu budy imitacja wnętrza kabiny przyciska te przewody do ośki napędu ślimakowego. Sytuacja patowa, z jednej strony loki jest ciasnawo. Z drugiej juz jest łatwiej, bo jest je gdzie powsuwać (duzo luźniej).

Po poprawkach problem znika.
Kolejną porażką jest mocowanie silnika. No to jest wg mnie papudractwo. Silnik jest wklejony na silikon. Patrząc na jakość lutowania płytki stwierdzam, że to chyba made in taiwan.

Generalnie lokomotywy są ciężkie, ładnie jadą, silniki są relatywnie ciche. Lok jest miły dla oka, zwartej budowy co nadaje mu majestatu. Uważam, że jak na tą cenę to jest dobrze wykonany.
Podczas prób obu lokomotyw, zjerzyłem sie dość mocno. Lokomotywy na wyjściu z łagodnego łuku wykolejały oba wózki. Druga oś wychodząca wypadała na zewnątrz łuku. Myślę-bubel, niemożliwe żeby tak cięzki model wypadał na byle nierównosci. Więc buda out. Okazało sie że pójście Piko na skróty było tragiczne w skutkach. Powodem są przewody zasilania żarówek. Żarówka i podłączone do niej przewody sa uwięzione w koszulce termokurczliwej. Koszulka ta jest za długa co widać na fotce.

W efekcie wystająca z wózka oś napędu ślimakowego zahacza o te kabelki i blokuje wózek na wyjściu z łuku. Mało tego, przy zakładaniu budy imitacja wnętrza kabiny przyciska te przewody do ośki napędu ślimakowego. Sytuacja patowa, z jednej strony loki jest ciasnawo. Z drugiej juz jest łatwiej, bo jest je gdzie powsuwać (duzo luźniej).

Po poprawkach problem znika.
Kolejną porażką jest mocowanie silnika. No to jest wg mnie papudractwo. Silnik jest wklejony na silikon. Patrząc na jakość lutowania płytki stwierdzam, że to chyba made in taiwan.

Generalnie lokomotywy są ciężkie, ładnie jadą, silniki są relatywnie ciche. Lok jest miły dla oka, zwartej budowy co nadaje mu majestatu. Uważam, że jak na tą cenę to jest dobrze wykonany.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2008, 22:14 przez Marcin, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość