O ile projektujesz przekładnie modelowe, a nie prawdziwe przekładnie przenoszące kW mocy, to spokojnie możesz przybliżyć ewolwenty łukami. Wtedy nawet rysując "na piechotę" nie jest to szczególnie skomplikowane.
Znacznie ważniejsza sprawa to jakość i wytrzymałość późniejszego wydruku takiej przekładni. W przypadku modelu, który ma tylko okazjonalnie zrobić jedno kółeczko po makiecie, ta kwestia jest może mniej istotna. Ale w przypadku modelu, który ma robić za "konia roboczego" na kilkudniowych zlottach, to nie wyobrażam sobie pakowania do niego drukowanych zębatek....
