Ja bym chętnie poczytał te fora. Dziwni muszą być te Angole, mając do tej pory mase sprzętu wydanej w skali 1:148 (czyli ichnia wielkość N), nagle stwierdzają, ze sprzedają wszystko, żeby kupić kota w worku, w postaci zapowiedzi jednej lokomotywy i wagonika :-)
Do zapowiedzianych wagoników zapewne lepszy byłby jakiś mały dizelek, albo ciufa.
Peco marketingowo chyba coś przegapiło, wygryzł ich Brachman, wykupując ichniejszego Grahama Farrisha
Że nie wspomnę, że na aukcjach ciężko się było przebić przez sterty ofert taboru japońskiego (w skali 1:150 oczywiście)
