Bez naczepy ma za lekki tył, to i gumę pali i się wiesza, jak gówniarz żyletkę rzuci

. Ale z naczepą to i głębsze dołki wybiera. Szaleństwo polega tylko na tym, jak upchać w kabinie serwo, odbiornik RC, akumulatorek lipo oraz na tym, aby nie pourywać kabelków od ledów i się w tych kabelkach połapać po nałożeniu i zamknięciu kabiny, a przed polutowaniem wszystkiego do rezystorów, które są w środkowej części pod spodem (obok silnika, który też tam jest). W tej wersji nie dałem przekładni, tylko zębatkę i ślimaka, ale jakoś hula

.