Chcę założyć nowy temat. Bo podobno wielkość firmy objawia się nie w sprzedaży, a w poszanowaniu klienta.
Moje kontakty z Tilligiem. Miałem do Tilliga kilka pytań. Najczęściej na drugi dzień miałem odpowiedź. Miałem zepsutą listwę oświetleniową w 101 oraz brak blaszek w wagonach M - przyszły co do jednej po tygodniu od wysłania maila. Ostatnia moja reklamacja. Kupiłem w Goerlitz wagon - platformę. Nie miała dwóch zderzaków. Moja wina, bo w sklepie nie sprawdziłem. Napisałem to do Tilliga, że to moja wina, że przepraszam, że nie sprawdziłem, że brakuje mi 2 zderzaków. Tego samego dnia przyszło zapytanie o numer części. Odesłałem. Cisza. Po tygodniu przychodzi koperta a w niej 4 (!) zderaaki i dodatkowo koła hamulcowe (nie zamawiałem tego) do owego wagonu z wyjaśnieniem, że koła często się łamią, bo są cieniuteńkie i wysyłają na zapas. Tu byłem w totalnym szoku!
Kuehn.
Od miesiąca reklamuję tego bubla
Napisy pozłaziły, a Pan z tamtej firmy zwyczajnie wypiął się na mnie. Nawet nie odpisze A pocałuj ty mnie w dupę, nic, cisza. Zatem jak tak szanuje klientów, to serio, jak ja mam się przekonać do niego? Na chwile obecną firmy nie polecam. Dzis poszedł mój ostatni 10 mail. Więcej kont pocztowych nie posiadam. Mail poszedł w ostrym tonie i swoje obietnice tam spełnię!
Czy ktoś ma jeszcze inne kontakty z firmami? Może Roco, piko, interesuje mnie wszystko!