Predstawione przez kol.Jafrapa rozwiązanie ma swoje zady i walety, zależne od punktu siedzenia.
W przypadku Radomia punkt siedzenia był nieodppwiednio skonfigurowany - siedząc na krzesełkach prezentowało się potylicę obsłudze makiety.
Natomiast było to niewątpliwie dobre rozwiązanie dla rodziców z małymi dziećmi, które to maleństwa mogły deptać nóżkami po krzesełkach, mając dobry widok na makietę (tyłeczki obsługi).
Ja natomiast czułem wielki dyskomfort, jako maszynista jednego pociągu, zmuszonym będąc do przeczołgania sie pod makietą. Że też musiałem wylosować pociąg jadący do Tc1
Jeżeli są to jedyne wnioski, nie umywające się nawet do syndormu płaskiej deski, tudzież sTTandardowej szmaty, to imprezę należy uznać za udaną.
Poza tym było fajnie, luźno, spokojnie, klimatycznie jak zawsze w tym miejscu w takim doborowym towarzystwie.

Dziękuję w imieniu swoim i Piotrka.