Na Grzybowie zauważyliśmy też jeszcze jedną ciekawą rzecz - duże makiety pokroju Tarczyna, Grzybowa czy Bielsko-Biała powinny mieć rozdzielone punkty sterowania podobnie jak w rzeczywistości - na nastawnie dysponujące i wykonawcze, zarządzające tylko określonymi okręgami. Dzięki temu możliwe by było bezkolizyjne (czytaj - bez wyrywania sobie myszki czy walenia się po łapach) jednoczesne prowadzenie ruchu tranzytowego i manewrów odbywających się na oddzielnych grupach torowych.
I tak właśnie będzie - na razie w projekcie są dwa całkowicie niezależne pulpity, prawdopodobnie dojdą jeszcze dwa dodatkowe ale to wyjdzie w praniu jak będą budowane kolejne elementy stacji.
Parę słów w temacie ergonomii - doświadczenia z Grzybowa z ostatniego Sosnowca pokazały, że rzeczą nieocenioną w krytycznych sytuacjach jest porządny "fizyczny" pulpit! To dzięki niemu możliwe było na Grzybowie jednoczesne sterowanie ruchem w porywach przez 3 osoby naraz.
Na pewno nie pójdę w kierunku komputerów PC - na 100% będą normalne, fizyczne pulpity.
A na 1000% nie ogarniemy stacji z dziewczyną sami, będzie nam na pewno potrzebna pomoc w sterowaniu i obsłudze.
A co do sterowania i kabli - ilość kabli potrzebnych do sterowania stacją zamierzam zmniejszyć stosując interface oparty na RS485, ale przy zachowaniu tradycyjnych pulpitów.