Nowości 2013

[Niejeden]

No jest was 4 x wiecej niz nas to gdzie wszyscy tacy typowo polscy producenci sa?

Wiesz, to temat na dłuższą dyskusję. W Polsce przez ostatnie kilkanaście lat panowała moda na humanizm a edukacja techniczna w szkołach często była traktowana jak coś niepotrzebnego. Mnie w szkole podstawowej na technice uczyli właściwie tylko pisma technicznego, którego nigdy w życiu nie użyłem. A jakiś czas temu widziałem raport, z którego wynikało, że na ok 2 mln studentów tylko 7% to kierunki techniczne. W efekcie mamy całą rzeszę ludzi władających 3 językami z 4 dyplomami i 5 fakultetami, którzy dwóch desek gwoździem przybić nie potrafią. Nie ma się więc co dziwić, że modelarstwo jako hobby jest więc mało popularne. Z tego mało popularnego hobby wydziel również mało popularną gałąź modelarstwa kolejowego a z tego mało popularną skalę TT i masz już odpowiedź, czemu jest u nas jak jest. Większość polskich producentów to hobbyści, którzy robią modele w czasie wolnym od pracy i nie jest to ich główne źródło utrzymania...

[Furia]

Jakby w Polsce byłaby tak proporcja entuzjastów TT na ogół obywateli jak w Czechach to producenci szarpali by się o nasz rynek zawzięcie;)

[TittyTwister]

Nie chce odbiegać od tematu "nowości", ale...
Niejeden: wiem, ze sa te strony, ale co rok tam nic nowego, w sumie to samo i malo tego (nawet idzie o nowości). Tylko UMF robi nowości i powieksza sortyment (polski!!)
To wiem, ze nie kazdy potrafi sobie zbudować pojazd (ja tez nie potrafie loko, ale wagon juz dam rade), ale chcialem powiedzieć, ze to tez rzeczy do "nowości", nie tylko gotowe pojazdy producentow, i nawet to moga być (chyba dobrze napisze) aksesoria (u nas Polák itp...), semafory, slupy telegraficzne, znaki drogowe, autka (u nas fa Radošlý - busy RTO), itp.

Pisze o tym, ze moze inni zainteresowani tymy rzeczmi tez popisza, jak dawaja sobie rade bez takich rzeczy w nowościach itp

Furia: no tak, masz racje, mamy juz czeske pojazdy od dobrych producentow. ALe nie kazdy i nawet jak ma mozliwość kupić Brejlovce od Kuehna czy od MTB, to dalej robia z blachow itp.

Nie chodzilo mi glównie o to, czy brakuje/nie brakuje polskich/czeskich pojazdów, ale ze nie tylko firmy z gotowymy pojazdami robia nowości, ale i inni producenci, którzy robia akscesoria, skladanki, naturu ...

He, no jakoś nie odbierajcie wszystko do slowa dokladnie, bo to tylko moj nazor

No jest was 4 x wiecej niz nas to gdzie wszyscy tacy typowo polscy producenci sa?

[Furia]

Bo jak wielcy producenci nie robia takie prawdziwe czeskie rzeczy (i nie będą)

Oj, bym się nie zgodził. Ja bardzo zazdroszczę Czechom. Od czasów BTTB mieli mnogą ilość modeli; Bobina, Hektor i T334 były od początku, w różnych malowaniach, do tego później doszła Ludmiła. Wagony to Y, sypialny, piętrus, G10, chłodnie, cysterna. Nie wiem czy później nie wyszedł Es(9W). Można było zestawiać fajne składy już od dawna. Później był lekki zastój, jak to w całej TT, ale myślę że lokomotywy Roco (diesel 478) i Kuehn (elektrowóz 372) dostarczy wam wiele radości. No i oczywiście Tillig wypuścił bardzo dużą ilość wagonów czechosłowackich, o przemalowanych parowozach i Gagarinach(Sergiejach) nie mówiąc.

W Polsce zawsze mieliśmy mniej takich modeli, za BTTB 3 wagony nie pasujące do niczego, zero lokomotyw. PKP u Tilliga zaczęło istnieć od Oplena, czyli jakieś 6 lat temu. TKt 3 i Gagariny to okolice 2010 r.

Nie ma co się oszukiwać, rynek TT w Polsce jest dużo mniejszy niż u naszych Południowych Sąsiadów, ale manufakturki też u nas działają.

[jafrap]

Z nowości roco 2013 można wymienić na pewno nową szatę graficzną ich strony www http://www.roco.cc/en/home/index.html

[Niejeden]

TittyTwister, polskie trawionki produkują też:
http://www.modart.republika.pl/
http://matu.c0.pl/modelarstwo/skala-tt.html
Niestety, żeby się nimi cieszyć trzeba albo:
a) umieć i mieć czas lutować samemu
b) zapłacić sporo (w stosunku do modeli fabrycznych) za gotowy model
W każdym razie nie są to modele łatwo dostępne dla każdego.

[TittyTwister]

No, mysle, ze to idzie widac, ze to jest ciagle narzekanie ciagle o tym samym co rok. Ale mniejsza z tym.

Ale troche sie dziwie, ze nikt nie pisze o tym, ze ciagle na polskim rynku brak (nie ma zadnych takich nowosci) prawdziwych typowych polskich rzeczy (lokomotyw, wagonow, budynkow, czesci itp). A nie tylko kupione od Tilliga, bo on takie rzeczy nie bedzie robic (takie, ze by byly doskonale a nie przerobky), ale ze nikt nie robi skladanki (modele plastikowe do sklejana, z blachow fototrawionych, albo tez z kartonow wycietych laserem itp...)
U nas w Poslce tylko UMF i nikt podobny wielki. U nas w czesku, DK-model, Hekktor, Cekul (oni robia loko vagony dodatki fototrawione), Čížek (loko, wagony z polyuretanu), Sikulove (budynki, wagony), Malá Železnice (budynki, wagony), SVD (wagony).

Bo jak wielcy producenci nie robia takie prawdziwe czeskie rzeczy (i nie beda), to od nich sie da kupic i zrobic sam. I tego mi brakuje w nowosciach kazdy rok

[Marcin]

Panowie, może przestańmy iść tym tropem, bo jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie zmienić tytuł postu na "Nowości 2013 - dlaczego ich tak mało" gdyż postów zażaleniowych będzie więcej niż na temat nowości

Opinia na temat nowości to nie przymusowa opinia typu "ach" och" super fajnie". Opinia to także krytyka.

[jafrap]

Panowie, może przestańmy iść tym tropem, bo jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie zmienić tytuł postu na "Nowości 2013 - dlaczego ich tak mało" gdyż postów zażaleniowych będzie więcej niż na temat nowości

[Marcin]

Nie nie nie mówię o BTTB czy o Rokalu, nie mówmy o zabytkach. Chodzi o Tilliga ale z poprzednich lat, tego jeszcze dobrego ciekawego.

To tylko miał być przykład. Oczywiście, z nowszej produkcji też trafiają się rodzynki, ale ci, którzy ich poszukują, to nie nowy narybek, ale doświadczeni kolekcjonerzy.

Na marginesie - wabienie przez Tilliga hobbystów z zachodnich landów na większą ofertę malowań i modeli DB chyba nie dało oszałamiających efektów. Edycje i pakiety specjalne, reklamowane rok temu jako "tylko ostatnie sztuki do wyczerpania zapasów" wciąż są bez większego problemu do kupienia. Choć ceny atrakcyjne - zmiana literek z DB na DR oznacza wzrost ceny tego samego wagonu o 5-10 ojro.

Chwyt marketingowy, dla mnie to śmieszna zabawa. tak jak pisałem w innym dziale, odkąg odszedł Padre Tillig, marketingowcy prześcigają się w durnych pomysłach.

[Ołgierd]

Nie nie nie mówię o BTTB czy o Rokalu, nie mówmy o zabytkach. Chodzi o Tilliga ale z poprzednich lat, tego jeszcze dobrego ciekawego.

To tylko miał być przykład. Oczywiście, z nowszej produkcji też trafiają się rodzynki, ale ci, którzy ich poszukują, to nie nowy narybek, ale doświadczeni kolekcjonerzy.

Na marginesie - wabienie przez Tilliga hobbystów z zachodnich landów na większą ofertę malowań i modeli DB chyba nie dało oszałamiających efektów. Edycje i pakiety specjalne, reklamowane rok temu jako "tylko ostatnie sztuki do wyczerpania zapasów" wciąż są bez większego problemu do kupienia. Choć ceny atrakcyjne - zmiana literek z DB na DR oznacza wzrost ceny tego samego wagonu o 5-10 ojro.

[Niejeden]

A co ma powiedzieć dzieciak co chce iść do sklepu z OJCEM i kupić KOLEJKĘ ?

Najprawdopodobniej powie: "Tato, chodźmy do Tesco/Reala/Auchana, kupisz mi chiński pociąg na baterie na plastikowych torach w zestawie z 5 wagonami, 2 samochodami i 4 drzewkami, całość za 50 zł, którym pobawię się 3 dni a potem mi się znudzi albo zepsuje i wrócę do fejsbuka i simsów".

[Marcin]

Sięgaj tam gdzie wzrok nie sięga.

Sklepy w Berlinie w których ciekawy tabor leży na pólkach istnieją i mają się dobrze. Tylko, że nie są to sklepy znane, a wręcz są często gdzieś w bocznych ulicach.

Ogólnie tabor rotuje, używane modele w super stanie też w tych mało znanych sklepach nie leżą bo ludzie szukają ciągle. W jednym ze sklepów (mi znanych), przy okazji wizyty zawsze widzę ludzi pytających i przekopujących pólki z TT, tyle że ci ludzie szukają taboru ze starszej produkcji czytaj taboru ciekawego, a nie popeliny katalogowej.

Celowo pominąłem w opisie wrażeń sklepy ściśle specjalistyczne i "na bocznych ulicach". Te zawsze będą, nawet gdyby hobby oficjalnie zdechło. Sam "kopałem" w nich w TT w ostatnich dniach i nie byłem jedyny. Tyle, że nie one świadczą o popularności skali, ale sieciowa "popelina", bo tu mogą się złowić nowi hobbyści. Początkujący nie szuka rarytasów Rokala czy edycji z błędem by BTTB. A u "popeliny" w Berlinie, w TT coraz większa bryndza. Przynajmniej w stosunku do poprzednich lat.

Nie nie nie mówię o BTTB czy o Rokalu, nie mówmy o zabytkach. Chodzi o Tilliga ale z poprzednich lat, tego jeszcze dobrego ciekawego.

[Ołgierd]

Sięgaj tam gdzie wzrok nie sięga.

Sklepy w Berlinie w których ciekawy tabor leży na pólkach istnieją i mają się dobrze. Tylko, że nie są to sklepy znane, a wręcz są często gdzieś w bocznych ulicach.

Ogólnie tabor rotuje, używane modele w super stanie też w tych mało znanych sklepach nie leżą bo ludzie szukają ciągle. W jednym ze sklepów (mi znanych), przy okazji wizyty zawsze widzę ludzi pytających i przekopujących pólki z TT, tyle że ci ludzie szukają taboru ze starszej produkcji czytaj taboru ciekawego, a nie popeliny katalogowej.

Celowo pominąłem w opisie wrażeń sklepy ściśle specjalistyczne i "na bocznych ulicach". Te zawsze będą, nawet gdyby hobby oficjalnie zdechło. Sam "kopałem" w nich w TT w ostatnich dniach i nie byłem jedyny. Tyle, że nie one świadczą o popularności skali, ale sieciowa "popelina", bo tu mogą się złowić nowi hobbyści. Początkujący nie szuka rarytasów Rokala czy edycji z błędem by BTTB. A u "popeliny" w Berlinie, w TT coraz większa bryndza. Przynajmniej w stosunku do poprzednich lat.

[Furia]

Ja zostaję przy swoim zdaniu - kupisz to co jest w sklepie. Zazwyczaj zestawy "kolejkowe" kupuje się w prezencie i nie ma tu większych przemyśleń, a już rozważania o jakości dźwięku lokomotyw z półki "200 euro +" są zupełnie obce takiemu klientowi.