Podstawową sprawą jest to, po co kupujesz i zbierasz modele? Każdemu przyświeca jakiś inny cel.
Jedni kupuja modele na handel lub jako inwestycję. Wtedy modele muszą być "fabrycznie nowe", "niejeżdżone", a najlepiej "nie wyjmowane z pudełka" - takie deklaracje sprzedających ponoć podnoszą wartość modelu.
Zupełnie inne cele przyświecają tym, którzy kupują modele tylko po to, żeby je potem modyfikować zgodnie ze swoim poczuciem zgodności z oryginałem. Tną, szlifują, przemalowują, ewentualnie poprzestają tylko na weatheringu.
Ja akurat należę do tej drugirej grupy. Dla mnie pokazać publicznie czysty, niezwaloryzowany model to wstyd!
Ale zacytuję tu jeszcze raz to, co napisał już włodar: "Co innego model zabrudzeń, a co innego brudny model".
Aby mieć zwaloryzowany model nie wystarczy go tylko czymś ubabrać. Zrobienie prawidłowej patyny wymaga nieraz sporo wiedzy i doświadczenia, a czasem odpowiedniego planowania już na wcześniejszych etapach wykańczania modelu. Jedną z takich bardziej wymagających technik (chipping) opisałem nawet kiedyś tutaj: http://www.modelarstwott.pl/techniki-po ... i-korozja/
Oczywiście nie wszystkie modele musza być tak przeżarte rdzą, jak ten z linku. W swojej kolekcji oprócz wagonów tak mocno spatynowanych, że prawie nie widać ich oryginalnego koloru, mam też takie ledwo przypruszone puiderm.
Ale wg mnie nawet te delikatnie spatynowane wyglądają na makiecie o niebo lepiej od błyszczących plastikowych oryginałów.