Przybrudzone, czy czyste? - oto jest pytanie!

Malowanie modeli / zmywanie farb, kolory, jakie farby zmywacze itd.

Moderator: mod-Porady i techniki modelarskie

Awatar użytkownika
T_Domagalski
Moderator
Posty: 1897
Rejestracja: 07 kwie 2006, 22:57
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Przybrudzone, czy czyste? - oto jest pytanie!

Post autor: T_Domagalski »

NemoTT pisze: 14 sty 2024, 08:51Mianowicie, czy modelarz po zakupie loka (przyp. lokomotywy), który wygląda bardzo "pudełkowo", powinien model lokomotywy jak najbardziej doprowadzić do stanu wizualizacji zgodny z oryginałem?
Podstawową sprawą jest to, po co kupujesz i zbierasz modele? Każdemu przyświeca jakiś inny cel.
Jedni kupuja modele na handel lub jako inwestycję. Wtedy modele muszą być "fabrycznie nowe", "niejeżdżone", a najlepiej "nie wyjmowane z pudełka" - takie deklaracje sprzedających ponoć podnoszą wartość modelu.
Zupełnie inne cele przyświecają tym, którzy kupują modele tylko po to, żeby je potem modyfikować zgodnie ze swoim poczuciem zgodności z oryginałem. Tną, szlifują, przemalowują, ewentualnie poprzestają tylko na weatheringu.

Ja akurat należę do tej drugirej grupy. Dla mnie pokazać publicznie czysty, niezwaloryzowany model to wstyd! :|
Ale zacytuję tu jeszcze raz to, co napisał już włodar: "Co innego model zabrudzeń, a co innego brudny model".
Aby mieć zwaloryzowany model nie wystarczy go tylko czymś ubabrać. Zrobienie prawidłowej patyny wymaga nieraz sporo wiedzy i doświadczenia, a czasem odpowiedniego planowania już na wcześniejszych etapach wykańczania modelu. Jedną z takich bardziej wymagających technik (chipping) opisałem nawet kiedyś tutaj: http://www.modelarstwott.pl/techniki-po ... i-korozja/

Oczywiście nie wszystkie modele musza być tak przeżarte rdzą, jak ten z linku. W swojej kolekcji oprócz wagonów tak mocno spatynowanych, że prawie nie widać ich oryginalnego koloru, mam też takie ledwo przypruszone puiderm.
Ale wg mnie nawet te delikatnie spatynowane wyglądają na makiecie o niebo lepiej od błyszczących plastikowych oryginałów.
Awatar użytkownika
Domiss
Posty: 466
Rejestracja: 15 lip 2009, 11:06
Lokalizacja: Świebodzice
Kontakt:

Re: Przybrudzone, czy czyste? - oto jest pytanie!

Post autor: Domiss »

Czyste wagony widziałem w naturze (w skali 1:1) dwa razy w życiu. Były to węglarki, tak nowe, że farba jeszcze się błyszczała. Oba razy wydarzyły się w ciągu kilku ostatnich lat (nigdy w epoce IV lub V nie widziałem czegoś takiego). W obu przytoczonych przypadkach te same wagony widziane po około tygodniu już się nie świeciły (choć nadal były dość czyste, to już się nie błyszczały). W naturze niektóre lokomotywy elektryczne mogą się błyszczeć (ale mogą też być matowe), spalinowym się to praktycznie nie zdarza.
Zresztą porównując do tego, co dziś praktycznie wszyscy znają na co dzień: ile dni od mycia samochód pozostaje idealnie czysty i błyszczący nawet przy dobrej pogodzie zakładając, że codziennie robi trasę?
Poza tym konkretny wygląd lokomotyw z epoki V, IV i wcześniejszych robimy zwykle na podstawie zdjęć. Jeśli na tym zdjęciu lokomotywa nie jest czysta "jak z fabryki" to nasz model też nie powinien taki być. Oczywiście nieumiejętnym brudzeniem można go zepsuć. Ja najpierw ćwiczyłem na jakichś tanich wagonikach bttb, patynując plakatówkami (zwykłymi :D) i zmywając efekt po prostu wodą z mydłem - mniej boli, jeśli będzie brzydko i się nie zmyje lub zejdą napisy. Zawsze potem można się na tym uczyć malować i kłaść kalkomanie ;). Docelowo wykonuję patynę zupełnie innymi produktami. Najważniejsze jest z mojego punktu widzenia "wypranie" koloru, niekoniecznie idealnie równo.
Podsumowując, jak mam czas, to delikatnie patynuję. Ale nawet nie wiem, czy 20% taboru mam już spatynowane, raczej nie.
Awatar użytkownika
brovarek
Posty: 865
Rejestracja: 14 cze 2006, 14:06
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Re: Przybrudzone, czy czyste? - oto jest pytanie!

Post autor: brovarek »

Z tym modelowaniem zabrudzeń problem jest taki, że jest to w zasadzie "one way".
Pomijam suche pastele i inne zmywalne szuwaksy, niestety ale to wciąga.
Przy kolekcjonerskich zasobach nie warto, dlatego , że skład fabrycznie świecący się jak wiecie czyje co, wygląda karykaturalnie z kilkoma wagonami po takich zabiegach.
Dlatego też kolekcjonerskie 2 i 1 ep mam czyste, a reszta po kolei przechodzi proces nanoszenia śladów eksploatacji.
Warto zaczynać zabawę od zestawów do składania np z blach, jak coś nie wyjdzie całość wrzucicie do najtańszego rozpuszczalnika i od nowa. Ewentualnie od kitów np. SDV, tyle, że tam jest droższe zmywanie.
Nic tak nie cieszy w zabawie kolejkami jak samodzielnie zwaloryzowany wagon, nawet jeśli jest, jak to mówi Pan Leszek, po prostu brudny.
Awatar użytkownika
womo
Posty: 2392
Rejestracja: 19 maja 2008, 13:53
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Przybrudzone, czy czyste? - oto jest pytanie!

Post autor: womo »

Jak jest plastik to brudu nigdy dość :lol:
Nieważne co się akurat psuje :lol:
IMG-20240114-WA0006.jpg
Awatar użytkownika
NemoTT
Posty: 220
Rejestracja: 26 paź 2023, 20:41
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Re: Przybrudzone, czy czyste? - oto jest pytanie!

Post autor: NemoTT »

ArturSchŁ pisze: 14 sty 2024, 11:04
"...nie dość, że pijana to jeszcze brudna!
- To, to fakt! Jest trochę fleja.
Nie zawsze się umyje po robocie.
Tu pan władza ma absolutnie rację!"

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ale jak jest BR to musi być BRudna, tak? Pani kierowniczko, takie jest odwieczne prawo natury! :mrgreen:
Awatar użytkownika
wlodar
Posty: 987
Rejestracja: 11 kwie 2006, 17:52
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Przybrudzone, czy czyste? - oto jest pytanie!

Post autor: wlodar »

Jak mawiał p. Leszek Lewiński, co innego jest model zabrudzeń, a co innego zabrudzony model. Patynowanie modeli to wbrew pozorom b. trudna praca. Słyszałem o zasadzie, że jesli uważasz że wystarczy, to znaczy że przesadziłeś. :mrgreen:
I tak, zgadzam się że tabor (i infrastruktura) lepiej wygląda na makiecie UMIEJETNIE przybrudzona niż cukierkowa prosto z pudełka.
Awatar użytkownika
ArturSchŁ
Administrator
Posty: 10307
Rejestracja: 09 kwie 2006, 07:22
Lokalizacja: Rumia
Kontakt:

Re: Przybrudzone, czy czyste? - oto jest pytanie!

Post autor: ArturSchŁ »

Niektóre waloryzacje taboru są tak intensywne, że loka wygląda tak uświniona, że ma się wrażenie iż od opuszczenia fabryki fleja się nie myła ...

"...nie dość, że pijana to jeszcze brudna!
- To, to fakt! Jest trochę fleja.
Nie zawsze się umyje po robocie.
Tu pan władza ma absolutnie rację!"

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Awatar użytkownika
NemoTT
Posty: 220
Rejestracja: 26 paź 2023, 20:41
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Re: Przybrudzone, czy czyste? - oto jest pytanie!

Post autor: NemoTT »

piottrw pisze: 14 sty 2024, 09:11 tabor poszedł na P5
👍 :P P5 górą!
Awatar użytkownika
piottrw
Posty: 756
Rejestracja: 10 kwie 2006, 07:54
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Przybrudzone, czy czyste? - oto jest pytanie!

Post autor: piottrw »

Tetetka jest już tak mała, że bez lupy, z odległości 0,5 m jest w zasadzie bez znaczenia czy model jest lekko przybrudzony czy nie. Czasem oczywiście rażą czyste, jasnoszare dachy, czerwień podwozia i kół parowozów, ale ja wychodzę z założenia że mój tabor jest zawsze na drugi dzień po P5 :lol:
Ja po prostu lubię sobie popuszczać kolejki i patrzeć jak jeżdzą, zatrzymują się na stacji, potem znikają w tunelu...
Co innego już jak się patrzy przez pryzmat zdjęć. Na nich nie tylko widać nienaturalną czystość ale też niedociągnięcia modelu i babole w wykonaniu.
Z drugiej strony ubrudzony tabor odzwierciedla konkretny dzień, na nawet godzinę kiedy tabor tak wygląda, bo jutro spadł deszcz, śnieg, albo tabor poszedł na P5
Awatar użytkownika
NemoTT
Posty: 220
Rejestracja: 26 paź 2023, 20:41
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Przybrudzone, czy czyste? - oto jest pytanie!

Post autor: NemoTT »

'Natchniony' wymianą zdjęć modeli lokomotyw, których wizualizacja jest zbliżona do oryginałów (pozdro dla Domiss) chciałbym poruszyć ciekawy i nie do końca jednoznaczny temat. Mianowicie, czy modelarza po zakupie loka, który wygląda bardzo "pudełkowo" (pozdro Maciej), powinien model lokomotywy jak najbardziej doprowadzić do stanu wizualizacji zgodny z oryginałem? Chyba jasne, że tak! Dołączamy schodki, doklejamy wycieraczki, malujemy tu na czarno, tam na biało itd. W pewnym momencie dumni ze swojej pracy widzimy, że loko wygląda tak jak oryginał (no prawie 😉 ), ale oryginał prosto od producenta np. który wyjechał z zakładów Cegielskiego. Czyściutki, nowiutki. I teraz pytanie, czy go przybrudzić? Tak żeby loko wyglądało na eksploatowaną. Ale... Jak bardzo przybrudzić? Przecież lokomotywa zmieniała się przez lata. Dużo pytań, różne odpowiedzi.
Ja uważam, że na makiecie najładniej prezentuje się lokomotywa jak najbardziej zbliżona wyglądem do oryginału danego numeru, ale bez zacieków, brudów, sadzy, itp. Co o tym myślicie? Pewnie wielu ma inne zdanie. Ciekawy jestem argumentów. 🙂
ODPOWIEDZ

Wróć do „Malowanie / zmywanie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości