Ej - to nie tak: kiedyś nie było możliwości technicznych, a teraz są.
I to właśnie ta świadomość powoduje wzrost oczekiwań. Jeśli producent poświęca swoje zasoby na wyprodukowanie upośledzonego modelu, a oczekuje worka pieniędzy, to pojawia się frustracja. Filigranowe podwozie i zderzaki fikcja- cała para w gwizdek - czekamy na wyprzedaże...
Ciora pisze: ↑13 gru 2020, 13:41.... to obłędne dążenie do doskonałości (przysłowiowe liczenie nitôw albo śrub ba modelu) zabija po prostu przyjemność zabawy.
Kiedyś jakie modele były , każdy widzi - światła wypełnione tylko białą farbą, napisów w zasadzie brak, ale posiadacze byli szczęśliwi. Dzisiaj modele na znacznie wyższym poziomie wykonania, a i tak wszyscy mamy uwagi: a to niedodrukowane oznaczenia, a to brak jakiegoś elementu, a to zły uchwyt w oknie wagonu itd. Widać, że wraz ze wzrostem poziomu techniki oraz chyba zasobności społeczeństwa , w górę idą też oczekiwania. I tak musi być, bo inaczej stalibyśmy w miejscu. Jednak czasem mam wrażenie, że to obłędne dążenie do doskonałości (przysłowiowe liczenie nitôw albo śrub ba modelu) zabija po prostu przyjemność zabawy. Ale to tylko moja opinia.
oczywiste, że producentem pierwszych V75 była firma HERR, trzeba nadmienić, że ten model ma tylko jeden wózek napędzany, drugi jest wleczony.
ciekawostka: jeszcze do niedawna -przed zakończeniem swojego istnienia- firma Modelltec sprzedawała plastikowe odlewy ramy, osłon wózków i nadwozia do tej wersji modelu.
W katalogu Zeuke 1967/68 na str 9-ej pojawiły się spalinówki V75/T435. Obecnie na Allegro pojawiła się aukcja takiej właśnie T435, jednak z ulotki wynika, że producentem nie jest Zeuke lecz HERR:
Mimo spracowanego stanu samej lokomotywy, zdjęcia pokazują szczegóły konstrukcyjne i rozwiązania zastosowane w tym modelu z lat 60-tych ubiegłego wieku.