Z uwag po targach: Organizacyjnie wszystko na plus. Mnichów za bardzo schowany; z drugiej strony dość często działała tam "ręka boga", więc w sumie na złe nie wyszło. Układ powinien być podobny do hazero, czyli dłuuuugi wybieg, ewentualnie odnogi do środka, bo - choć ten układ dawał sporo możliwości - widzowie nie mieli za bardzo jak przyjrzeć się manewrom (dobrze widać było je tylko u Słowaków i oczywiście na Tarczynie), a szkoda - stacji był dostatek. No i to, o czym już z paroma osobami rozmawiałem - rozkład: proponuję robić na zmianę: rozkład i godzina-półtorej wolnych jazd. W niedzielę (jak już z resztą Kaine wspomniał na shoutboxie) daliśmy radę jeździć bez rozkładu, a publika była zadowolona, bo była też kolorowo. My też byliśmy zadowoleni, bo można było przewietrzyć tabor. Prawdą jest, że powinniśmy pokazywać dziedzictwo kolejowe, ale trzeba wypracować złoty środek. W końcu ta impreza jest nie tylko dla nas; nie jest to kolejny zloTT, tylko trzeba dać też ludziom trochę tego, po co przyszli - czyli SHOW. Straciliśmy trochę przez PGA, bo rodzice z dziećmi w dużej części po obejrzeniu HOBBY szli właśnie tam (wchodziło się na jedną wejściówkę). Ogólnie jednak wrażenia są jak najbardziej na plus i cieszę się, że poznałem sporo osób z forum "w realu".
Acha - jeszcze jedno... trzeba czyścić tory przed imprezą, nie w trakcie