Przeróbka ST44-003 Tillig

Konserwacja i naprawy, części zamienne itd Przeróbki taboru.

Moderator: mod-Porady i techniki modelarskie

Awatar użytkownika
Ranger
Posty: 3946
Rejestracja: 05 paź 2006, 00:02
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Przeróbka ST44-003 Tillig

Post autor: Ranger »

Parę podpowiedzi:
Przy usuwaniu trąbek i "grzybka" nie trzeba ich wycinać. Jeśli macie dremela z okrągłą końcówką to można od środka wypiłować widoczne placki kleju a seme elementy wypchnąć jakimś małym śrubokrętem.

Co do okien to ja oształtowałem je w rekach na ryju lokomotywy. Szybki wyciąłem przed wklejeniem okien. Okna wkleiłem na cyjanoakryl małą spoiną pachwinowa od środka. Potem prysnąłem całą lokomotywę i dopiero na końcu wkleiłem szybki, tak jak pisał Łukasz klejem niecyjanoakrylowym.
miki
Posty: 1271
Rejestracja: 09 kwie 2006, 10:56
Lokalizacja: Pruszków
Kontakt:

Re: Przeróbka ST44-003 Tillig

Post autor: miki »

Nareszcie coś ciekawego....
drlukasz pisze:dwusuwowy silnik diesla, wywodzący się z amerykańskiej jednostki napędowej wykorzystywanej w barkach desantowych
Inna "urban legend" głosi, że to odpowiednio "uproszczona" podróba silnika Fairbanks-Morse z OP klasy "Gato", który sie przylepił sowietom do paluchów na Kamczatce. Prądnica też podobno stamtąd pochodzi... Ponieważ "Gato" miał 4 diesle, pewnie rozpisali konkurs: kto najlepiej zerżnie :mrgreen:
drlukasz pisze:Et voile!
Voila!
Awatar użytkownika
Scio
Posty: 752
Rejestracja: 11 mar 2009, 17:09
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: Przeróbka ST44-003 Tillig

Post autor: Scio »

Przrczytałem z zapartym tchem :D
Awatar użytkownika
drlukasz
Posty: 1040
Rejestracja: 09 kwie 2006, 10:03
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Przeróbka ST44-003 Tillig

Post autor: drlukasz »

Na prośbę Scio, i za "drobną sugestią" Artura zamieszczam skrótowe fotostory i opis przeróbki niby ST44-003 Tillig, na lokomotywę odpowiadającą wyglądem prawdzie historycznej.

Małe wprowadzenie.
Lokomotywy M62 opracowano w ZSRR, na "zapotrzebowanie" kolei Węgierskich. Z tego powodu zastosowano w nich skrajnię "europejską". Lokomotywy trafiły do praktycznie wszystkich krajów pozostających w "bloku wschodnim", w tym na Kubę. Do Polski trafiło 1128 egzemplarzy. W warunkach rosyjskich M62 był lokomotywą zbyt słabą, w związku z czym powstały wersje dwu i trójczłonowe (2M62 i 3M62). Główną bolączką lokomotywy była jednostka napędowa - dwusuwowy silnik diesla, wywodzący się z amerykańskiej jednostki napędowej wykorzystywanej w barkach desantowych, oraz wózki - zbyt długie i z racji sposobu prowadzenia osi mające tendencję do prostowania łuków. Pierwotna wersja lokomotywy nie posiadała tłumika gazów wylotowych z silnika. Gwarantowało to słyszalność maszyny w promieniu wieluset metrów ;) Do legendy przeszły opowieści o narzędziach "spacerujących" po stołach i szafkach w pobliżu uruchamianego "Gagarina"...
Lokomotywa miała za to bardzo dobrze wyciszoną i zaizolowaną termicznie kabinę maszynisty, była niezawodna i uniwersalna.

W połowie lat sześćdziesiątych PKP "na gwałt" potrzebowała silnych lokomotyw spalinowych, których nasz przemysł nie był w stanie dostarczyć. Podjęto decyzję o zakupie lokomotyw w Rumunii (060Da - ST43) oraz w ZSRR (M62 - ST44). Ciekawostka - pierwotnie oznaczenie SP44 zarezerwowano dla maszyn z HCP (seria 301D).
Do Polski trafia pierwsza seria informacyjna składająca się z 4 maszyn. Wszystkie one trafiają do Warszawy i zatrudniane są w obsłudze pociągów towarowych oraz na ciężkich manewrach. Doświadczenia z eksploatacji powodują, że kolejna partia która dotarła z ZSRR posiadała już tłumiki, oraz fabrycznie montowane reflektory zgodne z wymogami PKP. Lokomotywy serii informacyjnej dojeździły w wersji pierwotnej najdalej do pierwszych rewizji.

Wygląd pierwotny ST44-003 widać na zdjęciach A. Massela prezentowanych w sieci na stronie Chestera http://www.kolej.pl/jareks
Obrazek

Co za to funduje nam Tillig?
Obrazek

Zdecydowanie najważniejszą różnicą jest dach, gdyż model Tilliga, jest kolejnym pójściem na łatwiznę i po prostu najzwyklejszą w świecie przemalowanką...
Obrazek

Zakres prac koniecznych do uzyskania poprawnego wyglądu ST44-003 z początków eksploatacji.
1. Zakres podstawowy:
- pozbycie się tłumika i przebudowa dachu
2. Zakres zalecany ;) :
- pozbycie się tłumika i przebudowa dachu
- wymiana przednich okien
- wymiana wentylatora
3. Zakres pełny:
- jak zakres zalecany
- wymiana części żaluzji bocznych na poprawne (poziome)
- pozbycie się tabliczek ze ścian bocznych, położenie od nowa oznaczeń (litery fototrawione i kalkomanie).

Dokumentacja.
Jak zwykle pojawia się problem braku dokumentacji. W sieci można jednak znaleźć zdjęcia oryginalnych M62. Najlepsze jakie udało mi się odnaleźć pochodzą ze strony HekTTora http://www.hekttor.biz/index.php?lng=CZ ... 2&st=&pg=0 i przedstawiają muzealnego "Sergieja" CSD. Zgodność z PKPowskim lokiem potwierdzają zdjęcia ST44-002 które posiadam, ale których z pewnych względów opublikować nie mogę :(

Narzędzia i materiały.
Z narzędzi konieczne jest posiadanie: skalpela, nożyków tapeciarskich (łamanych), pilniki iglaki, papier ścierny, pęsety itp. Przydatne jest jakieś multinarzędzie w stylu Proxxon/Dremel z tarczą tnącą.
Materiały: gotowe zestawy do przeróbki na wersję z płaskim dachem oferuje HekTTor, w tym samym źródle można nabyć ramki okienne o właściwej wielkości. Równie dobrze zamiast zamawiać blachy, dach można wykonać z dostępnego w arkuszach polistyrenu o grubości około 0,5mm. Z ramkami okiennymi może być pewien problem, ale na upartego też są do wykonania własnoręcznie z polistyrenu... Poza tym kleje - cyjanoakrylowy i do plastiku, do wklejenia oszklenia - hermol, lub klej polimerowy. Farba do pomalowania pudła i dachu. Szpachlówka wykańczająca do plastików (lub samochodowa). Jeśli decydujemy się na wymianę wentylatora - zestaw fototrawiony (HekTTor, WM-Model), lub drobna siatka metalowa i drabinka.

Dobrze.
Zabieramy się do przeróbki.

1. Demontujemy pudło lokomotywy.
2. Z pudła usuwamy wszystkie elementy które możemy zdemontować: oszklenie i listwy czołowe, jeśli zamontowaliśmy, to także węże ciśnieniowe, haki itp. (będą przeszkadzały). Z dachu delikatnie odcinamy trąbki sygnałów, oraz "grzybka" ;) Trąbki i grzybek będą nam potrzebne, więc odkładamy w spokojne miejsce.
3. Wycinamy cały środkowy panel dachu. Od obudowy wentylatora, aż do końca tłumika
Obrazek
Cięcie powinno przechodzić przez linię zagięcia dachu. Wówczas najłatwiej będzie nam wpasować się z dokładanymi elementami.
4. Ponieważ nie chciało mi się czekać na przesyłkę z HekTTora, więc dach wykonałem samodzielnie z polistyrenu. W tym celu, wycinamy płytkę o długości równej wyciętemu panelowi (pasowanie na miejscu docelowym), i szerokości ciut mniejszej niż odległość pomiędzy liniami zagięcia dachu. Przy czym należy pamiętać, że element powinien być delikatnie łukowany (wznios o ok. 1mm w centrum). O co chodzi z szerokością? Prostsze jest zrobienie dachu minimalnie węższego niż wycięty element i zaszpachlowanie przejścia, niż dach o szerokości większej/równej elementowi wyciętemu i podwójna robota - ukształtowanie przejścia między elementem dostawionym a oryginalnym, następnie szpachlowanie ewentualnych szczelin i powtórne szlifowanie.
5. Po wyschnięciu kleju, od wnętrza pudła położyłem warstewkę żywicy (kleju dwuskładnikowego) co zapewniło sztywność wklejonego elementu i jego pewne związanie z resztą budy.
Obrazek
Na zdjęciu widać także wymieniony wentylator o którym później.
6. Po wyschnięciu żywicy z polistyrenu docinamy panele dachu. Panele mają szerokość o około 0,5-1mm szersze od obudowy wentylatora. Długości paneli - od strony przeciwnej do wentylatora: 16mm, 16mm, 9.5mm, 9.5mm. Panel najbardziej oddalony od wentylatora powinien być dosunięty do przetłoczenia na dachu. Pomiędzy panelami należy zostawić mniej więcej 1mm odstępy. Polistyren należy przed naklejeniem uformować tak, żeby przylegało do łukowatego dachu. Na bocznej powierzchni dachu wklejamy zgodnie z powyższym zdjęciem kawałek plastiku o wymiarach 15x5mm (z jednej strony - tej widocznej na zdjęciu).
Po naklejeniu dajemy panelom godzinę - dwie na związanie kleju.
7. Elementy wyposażenie na dachu. W kolejności od wentylatora. 1 panel - klapa o wymiarach 4x6mm (krótszy bok równolegle do boku pudła). Drugi panel - na zdjęciach 003 - jest tam drugi grzybek, mniejszy od tego który wcześniej zdemontowaliśmy, na 002 były zamontowane syreny, wersja czeska również ma tam syreny. Panel 3 - podstawa "grzybka" 9x9mm + "grzybek". Środek grzybka powinien wypaść w linii symetrii i na wysokości litery "K" na boku pudła. Panel 4 - dwie rury wydechowe. Średnica 3mm, rozstaw pomiędzy środkami wydechów - 9mm, środek o 5mm od zewnętrznego brzegu panelu. Wysokość 1mm. Ja wykonałem je z okrągłych elementów ramek z jakiegoś modelu. Po wklejeniu nawierciłem je wiertłem 2,5mm.
8. Et voile! Pozwalamy całości wyschnąć, następnie malujemy dach (cały! nie tylko dołożone panele).
Obrazek

Jeśli chcemy być bardziej ambitni...
W prosty sposób można wykonać jeszcze dwie modyfikacje. Są to: wymiana okien i wentylatora chłodzącego.

Wentylator.
Obrazek
Wycinamy (frezujemy) obecny wentylator. Jeśli posiadamy zestaw fototrawiony, to w jego skład wchodzi też ramka z imitacjami śrub (można ją zeszlifować do płaskiej powierzchni- nie wycinać!), jeśli robimy wszystko metodą domową, zostawmy ramkę w całości.
Z zestawu wycinamy i składamy wentylator, malujemy i wstawiamy w wykonany otwór (od spodu pudła). Siatkę zdecydowanie najlepiej malować aerografem, ewentualnie bardzo dobrze odczyszczoną (odtłuszczoną) kładziemy na papierowym ręczniku i malujemy dość twardym pędzlem - chodzi o uniknięcie zaklejenia farbą oczek. Od góry naklejamy siatkę wentylatora, na nią drabinkę. Drabinka powinna znaleźć się o mniej więcej 0,25mm nad siatką...

Wykonanie domowe...
Z dowolnego materiału wykonujemy wentylator - ja użyłem brystolu na którym wyrysowałem łopaty wentylatora, wyciąłem je, pomalowałem i odłożyłem :) . Następnie z drobnej siateczki (ja użyłem miedzianej siatki o oczku 0,5mm i drucie 0,1mm kupionej na Allegro) wycinamy element dokładnie pasujący do wyfrezowanego otworu. Wklejamy przy użyciu odrobiny cyjanoakrylu lub kleju do plastiku (zmiękczy plastik, w który będzie można wcisnąć siatkę), starając się zlicować siatkę z powierzchnią dachu i nie zostawić powywijanych fragmentów siatki. Tutaj trzeba wielokrotnie przymierzać, dopasowywać i dopiero wkleić... Po zamontowaniu siatki, od dołu montujemy wentylator, a na wierzchu montujemy drabinkę. Ja użyłem drabinki z jakiegoś czeskiego zestawu uniwersalnych elementów fototrawionych.

Dokładne zdjęcie na wentylator - ze strony HekTTora http://hekttor.biz/fdokimg.php?id=2905&lng=CZE

W ten sposób kończymy przeróbkę dachu. Różnicę pokazuje poniższe zdjęcie.
Obrazek


Okna czołowe.
Jednym z byków Tilliga są karykaturalne okna czołowe w ST44 (i wcześniejszych modelach z tej formy). Są zbyt małe, za głęboko osadzone i sprawiają dziwne wrażenie...
Metoda na zlikwidowanie tej wady jest tylko jedna...
Obrazek

I to dość radykalna :)
Wycinamy z zestawu fototrawionego (HekTTor) przednie panele z ramkami. Wstępnie kształtujemy je do czoła lokomotywy (muszą być obłe patrząc z góry - na całej szerokości, z wyraźnymi zagięciami na bocznych słupkach). Tutaj też nie ma dobrej i jedynej słusznej metody. Ja formowałem na wałku metalowym (słupki boczne) i doginałem na puszce z farbą resztę. Po wstępnym dogięciu usuwamy z czoła lokomotywy listwę ozdobną, i wycinamy/frezujemy elementy czoła z oknami. Na górze docinamy wszystko do linii dachu, na dole - do linii którą wyznacza koniec blaszki. Sugeruję wycięcie np. o 1mm mniejszego otworu i delikatne przefrezowanie krawędzi otworu, tak, żeby blaszka miała się na czym oprzeć. Na zdjęciu widać taką właśnie fazkę otworu.
Po wycięciu plastiku ostatecznie formujemy blachę. Mając uformowaną blachę, z cienkiego plexi (przezroczystej folii) wykonujemy przeszklenie, które wklejamy od środka w blaszkę. Uwaga! Nie używamy cyjanoakrylu, który może nam "zaszronić" szybkę. Polecam odrobinę hermolu, lub kleju polimerowego. Po wyschnięciu całość wklejamy w pudło - też nie używając cyjanoakrylu. Pozostaje nam szpachlowanie dziur, przeszlifowanie na gładko, pomalowanie nowych czół i naklejenie listwy ozdobnej.
Obrazek
Skoro i tak malujemy czoło, to można pomyśleć, o pozbyciu się nadlewów na szwie form z boku pudła (na linii przejścia boku pudła w czoło).

Do pełni szczęścia brakuje jeszcze:
- pozbycia się z boku pudła tabliczek (oznaczenie typu i numeru, czyli ST44-003 powinno być na pudle, nie na tabliczce, tabliczka poniżej również nie ma prawa pobytu)
- wymiana żaluzji na poziome
- położenie nowych oznaczeń (litery PKP i ST44-003 powinny być wypukłe - w oryginale aluminiowe odlewy)
- malowanie całego pudła i położenie kalkomanii

W swoim "Gagarze" zrezygnowałem z powyższych czynności, ze względu na brak potrzebnych oznaczeń i żaluzji. Z malowaniem poradziłem sobie w ten sposób, że wszelkie napisy na pudle zamaskowałem (Maskol Humbrola), a potem trysnąłem pudło kolorem jak najlepiej dobranym do istniejącego. W efekcie po zdjęciu maskowań wygląda to jakby na delikatnie zabrudzonej lokomotywie przetarto napisy szmatą w celu ich uwidocznienia.

Całość przeróbki zajęła mi około 6 godzin (dwa wieczory + noc i dzień na wyschnięcie żywicy), nie jest więc szczególnie czasochłonna. Koszty - na dobrą sprawę zerowe (miałem potrzebne materiały). O ceny blach można dowiedzieć się bezpośrednio u HekTTora, lub zapytać Chudego.

Przepraszam, za niewielką ilość materiału zdjęciowego, ale podczas prac nie myślałem o popełnieniu niniejszego elaboratu :D
Mam nadzieję, że nie zanudziłem Was opisem ;)
Ostatnio zmieniony 11 paź 2009, 16:03 przez drlukasz, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Naprawy/przeróbki taboru”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość