Gdyby moja feministyczna małża to zobaczyła
Odnośnie filmu: opis TTki w filmie to typowy stereotyp na jej temat wynikający z braku znajomości zagadnienia (i zainteresowania nim). Hazerowcy byli zawsze w lepszej sytuacji: tory modelowe mieli już w latach 70-tych, my ok. 20 lat później. My mieliśmy blaszane tramwajowe rozjazdy (geometria) i skrętopyski lokomotywach w dodatku znacznie mniejszą ofertę do wyboru, H0 cały czas się rozwijało, zwłaszcza w RFN. Ale to historia, w dodatku z przed 30 lat. Dzisiaj TTka wcale nie musi być gorsza od H0 (wystarczy wejść na stronę Rangera, czy "dobrych" sklepów modelarskich
![:P](./images/smilies/icon_razz.gif)
by się przekonać). Innymi słowy Autor reportażu powiedział co wiedział (ustami p. Katarzyny Piaseckiej) i nijak ma się to do rzeczywistości. Makieta TT przedstawiona na filmie rzeczywiście nie jest najwyższych lotów, ale to wynik prac jej twórców, a nie ułomności użytej skali jako takiej. Określenie wciskanie "guzików", czy wata w kominie parowozu udająca dym jakoś Autorowi reportażu nie przeszkadza.
Odnośnie uwagi Tadeusza dotyczącej p. Leszka Lewińskiego to mam wrażenie, że On (p. Leszek, nie Tadeusz
![:P](./images/smilies/icon_razz.gif)
) nigdy nie był specjalnie otwarty na prace niekorespondujące z propagowanym przez Niego stylem. Gdy pierwszy raz pojechaliśmy z ŁKMK, z makietą, na Trako 2003 liczyliśmy że przyjdzie, obejrzy, pochwali, zgani etc. Niestety (w przeciwieństwie do nieodżałowanego Andrzeja Sadłowskiego) nie znalazł na to czasu. Może już wtedy nie podobało się, że wyrasta coś w rodzaju konkurencji (a zaprezentowaliśmy nie tort, a klimatyczną mijankę z kawałkiem szlaku wg nas wykonaną zgodnie z wszelkimi prawidłami PRAWDZIWEGO modelarstwa kolejowego), a może chodziło o nasze zbyt swobodne zachowanie (PTMKŻ raczej był pod krawatami, my bardziej pasowalibyśmy zachowaniem do festiwalu rockowego) co nie każdemu musiało się podobać (tak, tak, ja też swoją cegiełkę dołożyłem do opinii o naszym Klubie i to wcale nie małą
![:oops:](./images/smilies/icon_redface.gif)
). Raban jaki podnieśliśmy gdy p. Pyssa ogłosił, że w Łodzi pod okiem p. Leszka powstaje makieta modułowa również nie zacieśnił przyjaźni z Pomorzem.
Odnośnie interakcji z publiką to pamiętam jak np. w Poznaniu godzinami nic nie jeździło bo na Lewinie były prowadzone manewry (Lewin był wpięty w środek i siłą rzeczy blokował całą wspólną makietę). Większość oglądających gdzieś miała niuanse prowadzenia ruchu kolejowego i przetaczania wagonu z toru na tor, po prostu widzieli że nic nie jeździ i szli dalej skupiając się na tortach na których może pociągi jeździły w kółko, zbyt szybko, ale jeździły.
Reasumując: opinia o TTce zaprezentowana w filmie świadczy o niewiedzy Autora i nie jest niczym ani niespotykanym ani wartym uwagi. Odnośnie prac prezentowanych pod szyldem PMMH0 to nie da się ukryć, że są na najwyższym poziomie, niemniej jeśli członkowie tej ekipy chcą tworzyć zamkniętą, elitarną grupę to niech sobie tworzą. Wg mnie nie ma to jednak nic wspólnego z propagowaniem modelarstwa kolejowego w Polsce. Większość mniej zdolnych entuzjastów dojdzie do wniosku że to dla nich zbyt trudne, że nigdy nie osiągną tego poziomu i się zniechęcą. W ŁKMK zawsze mieliśmy zasadę, że to ma przede wszystkim cieszyć, sprawiać frajdę, a bicie rekordów dokładności jest sprawą drugorzędną.