kolejowemodele.pl 🥴😑🤐

[wlodar]

Z tego co wiem to umowa zawarta ustnie to też umowa, choć zaznaczam że prawnikiem nie jestem. Nie chcę też nikogo podburzać - mnie ten pan nic nie zrobił. Wydaje mi się jednak że za usługę to się jakiś tam podatek należy, a urzędy nie lubią być oszukiwane. Nie mówię o donosie, ale czasem działa samo poinformowanie delikwenta o możliwosciach zakończenia stanu bezkarnosci Inna sprawa, że powierzenie lokomotywy, która kosztuje np. 1000zł komuś obcemu ot tak, "na gębę" wydaje się, powiedzmy, dość nonszalanckie.
Z resztą jedna kwestia jest dla mnie oczywista: ktoś kto nie odpowiada na moje maile, telefony, zbywa mnie, a nie jest martwy, sparaliżowany tylko widywany tu i ówdzie to ewidentnie mnie lekceważy, a tego akurat nie lubię. Jeśli dodatkowo wziął pieniądze z góry za usługę której nie wykonał, lub powierzyłem mu coś cennego to jak mam interpretować ten brak kontaktu?

[bankier]

Problem w tym, że chyba nikt nie ma glejtu podpisanego z Arturem. Po prostu dajemy lub wysyłamy model i... czekamy.

[wlodar]

Niemal pół wieku życia na tej planecie, a zwlaszcza ostatnie ćwierć (wieku) pracy z klientami nauczyło mnie, że im bardziej jesteś pobłażliwy i wyrozumiały tym bardziej ludzie cię lekceważą (no niech będzie że nie wszyscy, ale statystyczna większość). Klient nie odbiera, nie odpisuje, a wystarczy ostre pismo posłać o planowanym rozwiązaniu umowy i obciążeniu kosztami stosownie do takiego, a takiego paragrafu umowy i od razu jest kontakt. No taki fenomen. A modelarską cierpliwością to się możesz wykazywać jak będziesz lepił krzaczki na makietę, albo polerował dach wagonu który właśnie sobie "strugasz".

[NemoTT]

Skoro ów Pan Artur (z którym nie miałem dotąd okazji zawierać żadnej transakcji), bywa na giełdach (a jak można wyczytać poniżej - robi to często) to znaczy że żyje i ma kontakt ze światem. Może więc odebrać telefon, tudzież odpisać na maila.
PS: mój post jest ogólny, wyraża mój ogólny pogląd na tego typu sprawy i nie jest skierowany przeciwko kolmukolwiek.

Wlodar masz absolutną rację. Rozumiem problemy ludzi i im współczuję, ale faktycznie skoro pan może jeździć na giełdy to w tym czasie mógłby zrealizować swoje zobowiązanie.
Dzięki za mobilizację.

[wlodar]

Moim skromnym zdaniem, pozostaje ci np. sąd, lub rzecznik praw konsumenta. Urzędowe pismo niejednego postawiło do pionu. Jeśli ktoś cię zwodzi, nie odpowiada, to cię ewidentnie lekceważy. Podobne problemy z kontaktem możesz wyczytać w wątku dotyczącym np. sklepu Makieciarz, ale nie tylko. Naszych klientów (tam, gdzie pracuję) g. interesuje, czy z takich, czy innych nie dotrzymalismy umowy / ustaleń etc. Skoro ktoś się czegoś podjął i bierze za to pieniądze (a zakładam, że tak jest) to powinien się wywiązać w ustalonym terminie. Jeśli zaistniały okoliczności, które mu to uniemożliwiają, powinien cię o tym powiadomić. Skoro ów Pan Artur (z którym nie miałem dotąd okazji zawierać żadnej transakcji), bywa na giełdach (a jak można wyczytać poniżej - robi to często) to znaczy że żyje i ma kontakt ze światem. Może więc odebrać telefon, tudzież odpisać na maila.
PS: mój post jest ogólny, wyraża mój ogólny pogląd na tego typu sprawy i nie jest skierowany przeciwko kolmukolwiek.

[NemoTT]

No i ważna sprawa - w modelarstwie najważniejsza jest cierpliwość.
Pozdrawiam, Wojtekj

Dziękuję za opinię. Tak jak wyżej napisałem będę cierpliwie czekał. Cóż mi więcej pozostaje.
Pozdrawiam

[Wojtekj]

Witam wszystkich,
pozwolę sobie stanąć w obronie Artura. Jest niezwykle solidny, a to że ostatnio miał spory przestój wyniknął akurat nie z jego winy. Nie będę wchodził w szczegóły, bo być może Artur tego sobie by nie życzył. W tym przypadku chyba każdego bym usprawiedliwił. Przyznam się, że swego czasu długo czekałem na zwrot modernizowanej lokomotywy, ale na to złożyło się wiele przyczyn, min. fakt, że wolę odbierać towar bezpośrednio, na warszawskiej giełdzie, a nie zawsze Artur i ja mogliśmy być w tym samym czasie. Kilka dni temu u Borczego słyszałem dźwięk Koziołka Tilisia wykonanego przez Artura - powala na ziemię! Na Jego stronie jest nr telefonu, mail - dzwoń, pisz, na pewno się dogadacie. No i ważna sprawa - w modelarstwie najważniejsza jest cierpliwość.
Pozdrawiam, Wojtekj

[NemoTT]

Koledzy zatem cierpliwie czekam. Bardzo Wam dziękujemy.

[wlodar]

Artur nie jest oszustem. Ma po prostu inne poczucie czasu.

Dobre

[MonsterSale]

Artur nie jest oszustem. Ma po prostu inne poczucie czasu. Wiem, co czujesz, bo ja kiedyś czekałem rok na jedną, a półtora roku na drugą lokomotywę.
Odzyskasz, ale to potrwa.

[Borczy]

Ja z tym Panem już nie współpracuję. W przeszłości było spoko ale słyszałem od niestety bardzo dużej ilości osób, że tak to wygląda jak piszesz.

No to "wtopiłem". Dzięki.

Nie wtopiłeś, napisz maila, smsa wzywającego do zwrotu powierzonego mienia i zasygnalizuj ,że jeśli nie odda to zgłosisz na policję.
Po za tym ten Pan jest dosyć często na giełdzie w Warszawie także nie ukrywa się, prowadzi sklep. Prędzej czy później odzyskasz to co przekazałeś.

[NemoTT]

Ja z tym Panem już nie współpracuję. W przeszłości było spoko ale słyszałem od niestety bardzo dużej ilości osób, że tak to wygląda jak piszesz.

No to "wtopiłem". Dzięki.

[Borczy]

Ja z tym Panem już nie współpracuję. W przeszłości było spoko ale słyszałem od niestety bardzo dużej ilości osób, że tak to wygląda jak piszesz.

[NemoTT]

Bardzo dawno temu wysłałem (skuszony ładną stroną i merytorycznym opisem) tabor do naprawy i serwisu. Sprawnie udało się Panu Arturowi Dębskiemu odebrać przesyłkę. Nic dalej już nie było sprawnie. Pan Artur zwodzi, nie odpowiada... Nic nie jest naprawione, nie jest nawet wykonany kosztorys naprawy. Pierwszy raz zetknąłem się w środowisku TT z kimś tak mega niesolidnym.
Czy mieliście Koledzy do czynienia z tą stroną i z tym Panem? Co robić? Naprawdę jestem rozczarowany.