Tłuczeń... czyli problem z techniką
Moderator: mod-Porady i techniki modelarskie
- ArturSchŁ
- Administrator
- Posty: 10314
- Rejestracja: 09 kwie 2006, 07:22
- Lokalizacja: Rumia
- Kontakt:
Re: Tłuczeń... czyli problem z techniką
Zawsze się coś poklei, jakbyśmy nie uważali, czy to wikolem, czy brązową farbą rdzy ...
Najczęściej miejsca sklejenia nie są widoczne tylko ukryte głębiej ...
Rozruszanie zaczynam od ręcznego sprawdzenia, które rozjazdy "stoją".
Kolejnym etapem jest ruszenie iglicy czy innego detalu szyn (nigdy plastikowych części napędu).
Pomaga wykałaczka wsuwana pomiędzy szynę, a przylegającą iglicę, czasem konieczne jest wydłubanie tłucznia grubą igłą.
Walczymy tak długo, aż wszystkie ruchome detale poruszają się zupełnie luźno - wtedy możemy uruchomić napędy i sprawdzić czy OK.
Najczęściej miejsca sklejenia nie są widoczne tylko ukryte głębiej ...
Rozruszanie zaczynam od ręcznego sprawdzenia, które rozjazdy "stoją".
Kolejnym etapem jest ruszenie iglicy czy innego detalu szyn (nigdy plastikowych części napędu).
Pomaga wykałaczka wsuwana pomiędzy szynę, a przylegającą iglicę, czasem konieczne jest wydłubanie tłucznia grubą igłą.
Walczymy tak długo, aż wszystkie ruchome detale poruszają się zupełnie luźno - wtedy możemy uruchomić napędy i sprawdzić czy OK.
-
- Posty: 424
- Rejestracja: 17 sty 2011, 23:13
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
Re: Tłuczeń... czyli problem z techniką
Ja również używam wody z kilkoma kroplami płynu do mycia naczyń.
Nie nalewam kleju wikolowego strzykawką (bo czasami wydmucha tłuczeń) tylko bezpośrednio z pojemnika z klejem z małym otworem (oczywiście rozcieńczonym 1:2). Dzięki temu nie muszę przerywać zalewania szutru (Polak 5222) z powodu konieczności napełnienia strzykawki.
W okolicach iglic daję mniej szutru i zalewam klejem, po chwili wycieram ręcznikiem papierowym nadmiar kleju a po jeszcze dłuższej chwili ruszam iglicami, należy uważać aby nie zakleić poziomej poprzeczki poruszającej iglice (wcześniej polewam ją delikatnie oliwą do lokomotyw) do tłustego wikol się nie klei. Tak samo robię z podstawami iglic (te wypustki z podkładów).
Nie nalewam kleju wikolowego strzykawką (bo czasami wydmucha tłuczeń) tylko bezpośrednio z pojemnika z klejem z małym otworem (oczywiście rozcieńczonym 1:2). Dzięki temu nie muszę przerywać zalewania szutru (Polak 5222) z powodu konieczności napełnienia strzykawki.
W okolicach iglic daję mniej szutru i zalewam klejem, po chwili wycieram ręcznikiem papierowym nadmiar kleju a po jeszcze dłuższej chwili ruszam iglicami, należy uważać aby nie zakleić poziomej poprzeczki poruszającej iglice (wcześniej polewam ją delikatnie oliwą do lokomotyw) do tłustego wikol się nie klei. Tak samo robię z podstawami iglic (te wypustki z podkładów).
-
- Posty: 145
- Rejestracja: 20 wrz 2007, 13:05
- Lokalizacja: Gdynia / Rumia
- Kontakt:
Re: Tłuczeń... czyli problem z techniką
Ja używam rozcieńczonego płynu do naczyń. Chociaż ostatnio niektórzy polecają również izopropanol IPA. Chodzi o to, aby zmniejszyć napięcie powierzchniowe roztworu wikolu, aby ten rozpływał się pomiędzy ziarenkami tłucznia.
-
- Posty: 145
- Rejestracja: 20 wrz 2007, 13:05
- Lokalizacja: Gdynia / Rumia
- Kontakt:
Re: Tłuczeń... czyli problem z techniką
Jedyna rada to maksymalnie uważać przy zakrapianiu roztworem wikolu tych ruchomych miejsc w rozjazdach. Jeśli jednak się sklei, to można wydłubać ziarenka tłucznia, a mechanizm delikatnie rozruszać.
- Przemo_TT
- Posty: 60
- Rejestracja: 22 cze 2020, 09:34
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Tłuczeń... czyli problem z techniką
Jak już jesteśmy przy "szutrowaniu". To jak radzicie sobie z rozjazdami w okolicach iglic i suwaków? Chodzi o to, żeby przy zakrapianiu klejem nie skleić na wieki (szczególnie) suwaków.
- Domiss
- Posty: 467
- Rejestracja: 15 lip 2009, 11:06
- Lokalizacja: Świebodzice
- Kontakt:
Re: Tłuczeń... czyli problem z techniką
Zakraplacz nadaje się lepiej do strzykawki, bo trudniej jest niechcący "dmuchnąć".
- ArturSchŁ
- Administrator
- Posty: 10314
- Rejestracja: 09 kwie 2006, 07:22
- Lokalizacja: Rumia
- Kontakt:
Re: Tłuczeń... czyli problem z techniką
[s]Szuter[/s]... czyli problem z techniką -> Tłuczeń... czyli problem z techniką
Parę lat minęło od ostatniego wpisu. Postanowiłem dodać swoje 0,3 PLN, może się komuś przyda.
1.
Usypuję tłuczeń szufladką/rynienką z kartonu, którą nabieram ziarna z większego pudełka.
2.
Miękkim pędzelkiem układam go między podkładami, uważając by nie zalegał na stopkach szyn oraz na podkładach.
3.
Psikam lekko mgiełką płynu do mycia szyb (niebieski).
4.
Dużą igłą poprawiam niesforne ziarenka.
5.
Wikol z wodą, w proporcji 1:2 - 1:3 mieszam (trzepię) w naczyńku (np kieliszek), z którego pobieram klej strzykawką.
6.
Delikatnie zakraplam klejem tłuczeń po środku toru, później na brzegach.
Jak za silnie naciśnięty tłok, zwłaszcza przy końcu, to resztka kleju potrafi wydmuchać ziarna spomiędzy podkładów.
7.
Korekta równej krawędzi tłucznia starą kartą kredytową lub kalendarzykiem o takiej samej wielkości - dosuwamy do toru.
Igłą można poprawić kolejne niesforne ziarna.
Aby ręką (ze strzykawką) nie dotykać ułożonego tłucznia, na tory kładę klocek drewna/sklejki, a na nim opieram nadgarstek.
Na zdjęciu tłuczeń (Polak5282) po lewej spryskany płynem do szyb, po prawej zalany wikolem (PATTEX EXPRESS).
Parę lat minęło od ostatniego wpisu. Postanowiłem dodać swoje 0,3 PLN, może się komuś przyda.
1.
Usypuję tłuczeń szufladką/rynienką z kartonu, którą nabieram ziarna z większego pudełka.
2.
Miękkim pędzelkiem układam go między podkładami, uważając by nie zalegał na stopkach szyn oraz na podkładach.
3.
Psikam lekko mgiełką płynu do mycia szyb (niebieski).
4.
Dużą igłą poprawiam niesforne ziarenka.
5.
Wikol z wodą, w proporcji 1:2 - 1:3 mieszam (trzepię) w naczyńku (np kieliszek), z którego pobieram klej strzykawką.
6.
Delikatnie zakraplam klejem tłuczeń po środku toru, później na brzegach.
Jak za silnie naciśnięty tłok, zwłaszcza przy końcu, to resztka kleju potrafi wydmuchać ziarna spomiędzy podkładów.
7.
Korekta równej krawędzi tłucznia starą kartą kredytową lub kalendarzykiem o takiej samej wielkości - dosuwamy do toru.
Igłą można poprawić kolejne niesforne ziarna.
Aby ręką (ze strzykawką) nie dotykać ułożonego tłucznia, na tory kładę klocek drewna/sklejki, a na nim opieram nadgarstek.
Na zdjęciu tłuczeń (Polak5282) po lewej spryskany płynem do szyb, po prawej zalany wikolem (PATTEX EXPRESS).
- womo
- Posty: 2396
- Rejestracja: 19 maja 2008, 13:53
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Szuter... czyli problem z techniką
Ciekawe pytanie. Zależy jak "układasz" i zasypujesz. Mi 200 gr. Auchagena starcza na około 6-9 metrów toru.
Zależy czy dzieci pomagają czy nie i ile dziur mam do zasypane pomiędzy korkiem itp.
Ale sam jestem ciekaw jak inni.
Naturalny. Trzeba szukać. Najfajniejszy jaki znalazłem był na plaży którą nawozili i żwirek był super kwadratowy. Tylko wszyscy dziwnie sie patrzyli jak siedziałem z sitkiem od herbaty i go przesiewałem. Chodź, obserwuj i szukaj. Na przykład ostatnio byłem przy odwiertach w skałach pod ładunki i mam z odprowadzania od wiertła fajny pył który robi u mnie za piach.
Zależy czy dzieci pomagają czy nie i ile dziur mam do zasypane pomiędzy korkiem itp.
Ale sam jestem ciekaw jak inni.
Naturalny. Trzeba szukać. Najfajniejszy jaki znalazłem był na plaży którą nawozili i żwirek był super kwadratowy. Tylko wszyscy dziwnie sie patrzyli jak siedziałem z sitkiem od herbaty i go przesiewałem. Chodź, obserwuj i szukaj. Na przykład ostatnio byłem przy odwiertach w skałach pod ładunki i mam z odprowadzania od wiertła fajny pył który robi u mnie za piach.
-
- Posty: 13
- Rejestracja: 24 sty 2014, 13:57
- Lokalizacja: Lubań
- Kontakt:
Re: Szuter... czyli problem z techniką
Panowie wykorzystując wasze doświadczenie mam pytanie laika, na jaką przybliżoną długość toru wystarczy jedno opakowanie tłucznia Polaka oraz czy są jakieś zamienniki tzn. z czego można uzyskać tani tłuczeń w naszej skali.
-
- Posty: 48
- Rejestracja: 25 lis 2014, 21:10
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Szuter... czyli problem z techniką
Dzieki za odpowiedż teraz muszę użyć sprawdzonej metody.Pozdrawiam
- Scio
- Posty: 697
- Rejestracja: 11 mar 2009, 17:09
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Re: Szuter... czyli problem z techniką
Używam go do drzewek, ale do tłucznia, jest za gęsty. Swoją drogą zastanawiam się dlaczego nie chcesz użyć sprawdzonych metod?
-
- Posty: 48
- Rejestracja: 25 lis 2014, 21:10
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Szuter... czyli problem z techniką
Witam.Czy któryś z kolegów używał kleju w sprayu dostępnego w marketach np do szutrowania.Czyli usypujemy szuterek a pożniej zamiast wikolu traktujemy tym klejem .Będe wdzieczny za podpowiedż.Pozdrawiam
- Ciora
- Posty: 429
- Rejestracja: 03 wrz 2013, 09:21
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Szuter... czyli problem z techniką
Myślę, że takich zaniedbanych fragmentów można u nas znaleźć bez liku. A skoro moduł wg "purystów" ma odwzorowywać rzeczywistość, prawdziwe życie na PKP, a nie wyidealizowane, to chyba nie ma co się za bardzo mścić, jeśli komuś trochę szutru spadło na podkłady
P.S. Czy administrator te fotki ustawił w poziomie, czy automatycznie się przestawiły z układu pionowego (który zajmuje dużo miejsca, a ja nie pomyślałem o tym wcześniej). [tak]
Pozdr.
Maciej
P.S. Czy administrator te fotki ustawił w poziomie, czy automatycznie się przestawiły z układu pionowego (który zajmuje dużo miejsca, a ja nie pomyślałem o tym wcześniej). [tak]
Pozdr.
Maciej
Ostatnio zmieniony 31 gru 2013, 12:44 przez Ciora, łącznie zmieniany 2 razy.
- ArturSchŁ
- Administrator
- Posty: 10314
- Rejestracja: 09 kwie 2006, 07:22
- Lokalizacja: Rumia
- Kontakt:
Re: Szuter... czyli problem z techniką
To, że jakiś zaniedbany fragment torowiska tak wygląda nie oznacza, że budując szlak czy stację, mamy od razu taki "bałagan" na torach zostawić.Ciora pisze:Fotki z marca 2013...
Budując bocznicę, zaniedbaną albo wąski tor żwirowni można poszaleć....
- Ciora
- Posty: 429
- Rejestracja: 03 wrz 2013, 09:21
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Szuter... czyli problem z techniką
Nie mam doświadczenia, więc nie z radą tu występuję, ale z pocieszeniem. Czasami można przeczytać komentarze i krytyczne uwagi nt. tłucznia na makietach/modelach. Albo, że go za mało, albo że za dużo i nie powinien leżeć na podkładach. Był nawet kiedyś wpis, mniej więcej takiej treści: "w Polsce widziałeś podkłady zasypane tłuczniem?". Dlatego parę fotek dla "purystów", które pokazuję, że teoria teorią, a życie sobie. Fotki z marca 2013, stacja Prudnik na Opolszczyźnie.
P.S. Chyba, że te fotki do wątku kolej w skali 1:1?
Pozdr.
Maciej
P.S. Chyba, że te fotki do wątku kolej w skali 1:1?
Pozdr.
Maciej
Ostatnio zmieniony 31 gru 2013, 09:50 przez Ciora, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość