Może uściślijmy: WSZYSTKIE rozjazdy modelowe (zarówno gotowe jak i BA) nie posiadają ŻADNEGO napędu, ani ręcznego, ani elektromagnetycznego, ani obok rozjazdu, ani podmakietowego.
W odróżnieniu od blaszkowych, napęd do nich trzeba dokupić.
A czy to będzie napęd ręczny (83533, 83534)

czy elektromagnetyczny (83531, 83531)

czy podmakietowy (86110)

czy podmakietowy Conrada

czy inny, ..to TWÓJ wybór.
...jedno jest pewne: bez napędu po modelowym nie da się jeździć !
Poprostu iglica jest luźna i ustawia się w dowolnym miejscu.
Charakterek:
Elementy pasują i owszem. Tylko do chcili spróbowania złożenia ich w całość. Wtedy zaczynają się sadze. Iglice trzeba od spodu zaklepać w 2 miejscach. To jest pierwszy myk. A drugi to te blaszki. Ktoś, kto tego nie miał w domu a tylko teoretyzuje - będzie mówił, że super się to robi. Natomiast ktoś, kto się przewiózł - będzie odradzał.
Załóżmy, że uporałeś się z blaszkami i wszystkie części rozjazdu przewodzą jak się należy. Masz już włożone tory. I to była łatwiejsza i przyjemniejsza część spektaklu. Teraz schodki.
Zobacz na foto:

punkty zaznaczone 1 - oś obrotu iglicy. Złożysz - musisz zaklepać od spodu. By nie wypadały. Jest otwór i jest bolec na iglicy do sklepania. Zaklepiesz za lekko - iglica wypadnie. Za mocno - iglica się podniesie i nie będzie w osi szyny. będzie się unosiła ku końcowi. Jeszcze możesz zaklepać pechowo i zaklepiesz ją za wysoko i zrobisz schodek pomiędzy iglicą a kawałkiem szyny prowadzącej do krzyżownicy. Klepniesz ok wszystko będzie dobrze, wymiary trzymają okaże się, że od spodu się rozpłaszczył ten szpindel i iglica stoi w miejscu zamiast chodzić lużno. Jeszcze ew możesz pogiąć bolec lub go urwać.
Punkt 2 - mocowanie iglic do tego cycka, który się podpina do napędu. Tu są sadze. A to dlatego, że podczas zaklepywania iglice się gną. Gną w poziomie. To znaczy ten kołek zaczyna obrót dookoła osi iglicy wyrywając ją od spodu. 99,9% przypadków prostowania kończy się urwaniem kołka. Poza tym masz takie same przypadki jak wyżej opisane.
Wybór pozostawiam Tobie. Jak chcesz się pomęczyć, pokląć i masz zbędne 23 złote - kupuj. Ale tylko sztukę. Bo 1 szt można wywalić w pizdu. Przy 2 szt to rozrzutność i strata kasy. Tillig ma specjakne narzędzia do zgrzewania - Ty nie masz. Pamiętaj o tym zawsze. Nie wszędzie "sam se zrobię" znaczy będzie lepsze.