2009 STYCZEŃ

czyli z prasy, radia, tv i netu poukładane tematycznie

Moderatorzy: eg_ptmkż, mod-Kolej w skali 1:1

eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Deutsche Bahn przejmuje PCC Rail

Post autor: eg_ptmkż »

Deutsche Bahn, największy przewoźnik towarowy w Europie, kupuje pion logistyki grupy przedsiębiorstw PCC. Odpowiednie umowy podpisali dzisiaj Prezes Zarządu DB Hartmut Mehdorn, Członek Zarządu ds. Logistyki Norbert Bensel oraz Waldemar Preussner, założyciel i właściciel grupy PCC. PCC Logistics zatrudnia około 5 800 pracowników, jej obrót wynosi 350 milionów euro (2008 r.) oraz posiada około 8 proc. udziału w rynku i jest tym samym największym prywatnym przedsiębiorstwem kolejowym w Polsce. PCC Logistics obejmuje kilka działających regionalnie przedsiębiorstw specjalizujących się w przewozie węgla, produktów chemicznych oraz materiałów budowlanych. Za porozumieniem stron cena kupna została objęta tajemnicą. Sfinalizowanie przejęcia zostanie dokonane z zastrzeżeniem zgody ze strony właściwych gremiów oraz urzędów antymonopolowych.
Na zakończenie negocjacji Prezes Zarządu DB Hartmut Mehdorn powiedział: 'Dokonując tego kupna poszerzamy paletę oferowanych przez DB usług dla naszych klientów w Europie. Polska jest największym partnerem handlowym Niemiec w Europie Wschodniej, jednocześnie Niemcy są dla Polski największym rynkiem eksportowym. Nasz działający na arenie międzynarodowej przewoźnik towarowy DB Schenker Rail oraz PCC Logistics mogą wspólnie przejąć na tory więcej przewozów i tym samym zapewnić miejsca pracy zarówno w Polsce jak i w Niemczech. I właśnie teraz, w czasach tak trudnych gospodarczo, dajemy tym samym wyraz naszej zdolności do długotrwałego działania przyszłościowego'.
Polska odgrywa ważną rolę przy rozwoju transportu na transeuropejskich osiach tras kolejowych. W obrębie UE Polska jest drugim pod względem wielkości rynkiem kolejowym. Ponadto posiada ona duży potencjał wzrostu w odniesieniu do ofert logistycznych w zakresie przewozów kolejowych dla polskich oraz międzynarodowych klientów. Norbert Bensel, jako szef DB Schenker w zarządzie spółki DB Mobility Logistics AG odpowiedzialny za resort ds. transportu i logistyki: 'PCC Logistics koncentruje swoje działania głównie na Śląsku oraz utrzymuje sprawne i wydajne połączenia do wszystkich ważnych polskich ośrodków przemysłowych. W ramach naszej europejskiej sieci chcemy dalej rozwijać PCC Logistics, aby utworzyć z niej głównego przewoźnika na Europę Wschodnią. Wobec PKP pragniemy podkreślić, że nadal będziemy partnersko i konsekwentnie kontynuować naszą obecną współpracę. W ostatnich latach współpraca nasza układała się pomyślnie'.
Założyciel przedsiębiorstwa PCC i wyłączny akcjonariusz spółki Waldemar Preussner jest zadowolony z dokonanej transakcji: 'Znaleźliśmy idealnego partnera dla naszych usług kolejowych. DB daje nam gwarancję, że obrany kurs wzrostu przedsiębiorstwa będzie kontynuowany, a dzięki temu otwierają się nowe perspektywy dla przedsiębiorstwa oraz jego pracowników'.
Mieczysław Olender, Prezes Zarządu/Dyrektor Generalny grupy PCC Rail, o transakcji: 'Jest to wydarzenie bez precedensu w branży transportowo-logistycznej w Polsce. Przez połączenie z Niemieckimi Kolejami zyskają w całości nasza Grupa jak i też transport kolejowy. Integracja z największym i najbardziej dynamicznie rosnącym koncernem kolejowym w Europie tworzy potencjał i pole dla rozwoju. Cieszę się, że strategia rozwoju PCC Rail była trafna i wpisuje się w realizowane cele rozwojowe nowego i kluczowego Akcjonariusza.'

Źródło: www.pccrail.pl
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Taksówki dla konduktorów za milion złotych

Post autor: eg_ptmkż »

Od początku stycznia tak zwane zespoły konduktorskie jeżdżą odprawiać pociągi taksówkami. Spółka PKP Przewozy Regionalne, oddział dolnośląski wyda na to w tym roku ponad milion złotych. Wszystko dlatego, że we Wrocławiu nie ma drużyny konduktorskiej.

Chodzi o kilkanaście osób. Wszystkich pracowników zabrała spółka PKP InterCity, gdy przejmowała linie pospieszne od Przewozów Regionalnych. Dlatego trzeba ich teraz dowozić z innych miast.

PKP InterCity nie czuje się odpowiedzialne za bałagan z konduktorami na Dolnym Śląsku.
- To nie była nasza decyzja, lecz kierownictwa PKP Przewozy Regionalne - twierdzi Agata Moczulska z PKP IC w Warszawie.

Ministerstwo Infrastruktury, które nadzoruje działalność spółek PKP, umywa ręce. Twierdzi, że to sprawa samorządu wojewódzkiego, bo to on płaci za usługi spółki PKP Przewozy Regionalne.

Dolnośląski Urząd Marszałkowski uznaje sytuację za nienormalną. Marszałek Marek Łapiński uznał, że to absurd. W organizację pracy kolejarzy ingerować jednak nie może. Zbulwersowani są sami kolejarze, którzy słyszą, że firma ma długi i nie stać jej na podwyżki zarobków.

- To jest paranoja! - mówi nam pracownik obsługi pociągu regionalnego, prosząc o anonimowość. - Jak można było dopuścić do takiej sytuacji, żeby największe miasto w regionie pozostało bez konduktorów? - dodaje.

Kolejarzy bulwersują zwłaszcza koszty wynajmowania taksówek. - Przełożeni poinformowali nas, że wynoszą około 100 tys. zł miesięcznie. Przecież to ponad milion rocznie - denerwuje się nasz informator.

Andrzej Piech, wicedyrektor PKP Przewozy Regionalne we Wrocławiu, zaprzecza, że wydatki są tak duże. - Miesięcznie wydamy na dowozy około 10 tys. zł - zapewnia Piech. Czy taka kwota widnieje w umowie? Nie. A ile kosztuje kilometr? Tego dyrektor Piech nie może powiedzieć, bo obowiązuje go tajemnica handlowa.

Tłumaczy nam, że umowa z firmą taksówkarską jest korzystna, bo inaczej po konduktorów spoza Wrocławia trzeba by wysyłać pociąg. - A uruchomienie składu na pewno byłoby droższe od jazdy taksówką - podkreśla dyrektor Piech.

Przekonuje, że dowożenie taksówkami konduktorów jest rozwiązaniem tymczasowym, bo drużyna konduktorska we Wrocławiu na pewno powstanie. Kiedy? Tego na razie nie wiadomo. Nie wystarczy zatrudnićjedynie ludzi. Konieczne jest przygotowanie dla nich zaplecza na wrocławskim dworcu.

- Na razie mogę tylko powiedzieć, że umowę na dowóz taksówkami podpisaliśmy do końca lutego - mówi Andrzej Piech.

Przekonuje, że problemu nie należy wyolbrzymiać, bo w przeszłości także dowożono konduktorów do Wrocławia, tyle że na mniejszą skalę i różnymi środkami lokomocji.
Jego spokoju nie podziela jednak Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego.

- To absurdalna sytuacja. Przewozy Regionalne muszą uporać się z nią i odtworzyć drużyny we Wrocławiu. Liczymy, że stanie się to jak najszybciej - denerwuje się Marta Libner-Zoniuk z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.

źródło: Sylwia Królikowskia, Dziennik Polska, 28 stycznia 2009
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Inauguracyjny wjazd słowackiej lokomotywy E131

Post autor: eg_ptmkż »

W piątek 30 stycznia lokomotywa ZSSK Cargo E131, dopuszczona na początku bieżącego roku do ruchu po polskiej sieci kolejowej, oficjalnie wjedzie do Polski pociągiem kontenerowym "Velka Ida", wiozącym części samochodowe Volkswagen ze Słowacji do montowni samochodów w rosyjskiej Kałudze.

Inicjatywa przewozów po polskiej sieci z użyciem słowackich ciężkich lokomotyw została zainaugurowana ponad 12 miesięcy temu przez ZSSK Cargo i PKP Cargo. Wzajemne dopuszczenia środków trakcyjnych miały wyeliminować postoje pociągu na granicy. Cel, który obaj przewoźnicy chcą osiągnąć, to realizacja ruchu pomiędzy stacjami rozrządowymi Zabrzeg Czarnolesie - Zilina oraz Kraków Prokocim - Kosice pociągami prowadzonymi bez wymiany lokomotywy i drużyny trakcyjnej na granicy, bez konieczności postoju pociągu na granicy, co w szczególności ma w znacznym stopniu ograniczyć koszty.

Obaj przewoźnicy chcą też jasno określić zakres bezpośredniej odpowiedzialności za połączenia transportowe pomiędzy wymienionymi stacjami rozrządowymi.

Podstawowy element współpracy to dopuszczenie polskiej (ET41) i słowackiej (E131) lokomotywy do ruchu w obu krajach.

Ponadto PKP Cargo zrealizowało działania dotyczące uzyskania bezterminowych dopuszczeń innych typów lokomotyw zarówno na sieci kolei słowackiej jak i czeskiej: EU07 i ET22. Dopuszczenie lokomotyw serii ET22 wiązało się przede wszystkim z chęcią ich skierowania do realizacji przewozów na terenie kolei czeskiej, co nastąpiło.

Obecnie PKP Cargo kształci także 20 maszynistów w celu nabycia przez nich uprawnień do ruchu po torach kolei słowackich. Przewoźnik słowacki najprawdopodobniej podejmie podobne działanie dotyczące własnych maszynistów na przestrzeni bieżącego roku.

źródło: Rynek Kolejowy, 29 stycznia 2009
Awatar użytkownika
Garinol
Posty: 121
Rejestracja: 31 paź 2006, 11:08
Lokalizacja: Smętowo
Kontakt:

Rozbiorą tor do Nowego n. Wisłą?

Post autor: Garinol »

Kolej nie odda torów za darmo

Przypomnijmy, że już od kilku lat Nowe chce kupić od PKP dwie działki na Dworcowej 1, aby przenieść tam targowisko. Kolej z końcem roku wystawi działkę na sprzedaż. - Obecnie czekamy na zakończenie trwających tam prac geodezyjnych i kiedy to nastąpi, teren zostanie wystawiony na sprzedaż, a gmina będzie mogła skorzystać z prawa pierwokupu - informuje Eugeniusz Badziągowski, zastępca ds. ekonomiczno-finansowych ZGN PKP w Bydgoszczy, który ocenia, że przetarg najwcześniej odbędzie się w czwartym kwartale tego roku.
PKP nie chce się natomiast zgodzić na plan zlikwidowania torowiska z Nowego do Twardej Góry i wybudowanie w tym miejscu ścieżki rowerowej. Z jakich powodów? - Ten odcinek linii kolejowej został przekazany umową nieodpłatnego przeniesienia prawa wieczystego do wykorzystania przez gminę Nowe, w celu uruchomienia przewozów kolejowych - mówi Badziągowski. - Podjęcie uchwały przez radę gminy w sprawie fizycznej likwidacji odcinka tej linii z powodu braku możliwości uruchomienia tych przewozów z docelowym zamiarem zmiany klasyfikacji gruntów i przeznaczeniem ich do innej działalności gospodarczej, czyli wybudowania ścieżki rowerowej spowoduje, że samorząd uzyska korzyść materialną bez podstawy prawnej, w postaci materiałów nawierzchni kolejowej i pasa gruntu do innej działalności gospodarczej. Dlatego w przypadku likwidacji układu torowego przez gminę będziemy dochodzić zwrotu w naturze lub wartości finansowych korzyści, które Nowe uzyska - dodaje.
SW

Za Czas Świecia 26.01.2009
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Skarszewy: Unikatowy dworzec skazany na śmierć

Post autor: eg_ptmkż »

Skarszewy. Jeden z piękniejszych dworców PKP w Polsce Północnej zmienia się w ruinę. Czy PKP jest taka biedna, czy taka bogata, że nic nie robi?

Dworzec kolejowy w Skarszewach to pozostałość po wybudowanej w latach 1884-1885 linii kolejowej Pszczółki – Kościerzyna. Linia ta została zamknięta w 2000 roku. Obecnie przez Skarszewy żaden pociąg już nie przejeżdża, a zabytkowy budynek dworca i jego otoczenie zostały pozostawione właściwie same sobie, no i może jeszcze dzierżawcom dwóch lokali handlowych znajdujących się w budynku, i czterem rodzinom w nim mieszkającym…

Jakoś wyglądać to musi

W budynku dworca ma sklep spożywczy Wiesława Dzwonkowska. Aby wejść do sklepu, trzeba przejść przez hol byłej poczekalni. Na jej środku stoi zniszczony stół do bilardu, kilka połamanych krzeseł i stolik z puszką pełną niedopałków. Częstymi gośćmi są tu panowie spożywający alkohol. Lamperia wyłożona glazurą mocno nadgryzioną przez ząb czasu, powyżej ściany pomalowane na głęboko wrzosowy kolor. Farba, widać, dość świeża. Ktoś, więc zadbał o pomalowanie poczekalni.

- Ja pomalowałam – mówi właścicielka sklepu. – Bo co miałam zrobić? PKP nie robi żadnych remontów. Pomalowałam na własny koszt. Ludzie przecież przychodzą do sklepu, to jakoś musi wyglądać.

Przyjdą, ogrzeją się i idą szukać szczęścia

- Na noc zamykam poczekalnię, bo gdybym zostawiała otwarte, to już byłaby kompletnie zniszczona. A tak to rano ci bywalcy przyjdą, ogrzeją się, zapalą, wypiją coś i idą w miasto szukać szczęścia. Mogłoby tu być pięknie, gdyby PKP chciało zadbać. Ale nie chce. Był tu jeden pan, który chciał w holu namalować fresk z panoramą Skarszew. Mnie nie było na to stać, a PKP nie było zainteresowane. Można by było wyremontować tu fajne pomieszczenia na toalety, w pobliżu jest przecież targowisko – ale też nic nie zrobili. Koniecznie trzeba wymienić drzwi i okna. Te, co są, już się rozlatują. Jak wieje albo jest mróz, marzniemy po prostu. Płacę 766 zł czynszu, ale w zamian nie mam nic. Zupełnie.

W nie swoje ile można wkładać?

W drugim sklepie Mirosława Muller handluje używaną odzieżą. - To fakt, PKP w niczym nie pomaga dzierżawcom. Wszystkie remonty wykonujemy na własny koszt. I to nie tylko lokalu, klatki schodowej też. Połatałam dziury, bo to była właściwie ruina, ale ani złotówki nie odliczyli mi od czynszu. Oczywiście marznę, jak tylko mocniej powieje, bo okna są już od dawna do wymiany. O tym, żeby PKP sprzedała mi lokal, nie ma nawet mowy, a w nie swoje ile można wkładać? I tylko straszą podwyżkami czynszu, a to że utrzymujemy w jakim takim stanie przynajmniej to, co dzierżawimy, wcale się nie liczy. Trzymam się jednak tego lokalu, bo kto mnie teraz przyjmie do pracy. Handel jakoś idzie, tylko żeby właściciel coś oferował dzierżawcom…

Niech pani napisze od siebie

Próbujemy także porozmawiać z rodzinami mieszkającymi w budynku dworca. Nie są chętne do rozmowy, zastrzegają sobie anonimowość. - Najlepiej, żeby pani napisała, że zauważyła to pani sama jako dziennikarz – prosi jeden z najemców. - Dla właścicieli sklepów to tylko miejsce pracy, dla nas - dach nad głową. Oglądam te mieszkania. W budynku mieszkają cztery rodziny – lokale są zadbane, ładnie utrzymane.

Na torowisku wysypisko śmieci

- Żyjemy tu, to jak nie dbać? Trudno, że nie są to mieszkania własnościowe. Kolej nie chce ich odsprzedać, ale żyć godziwie trzeba. Kolej, cóż, nie interesuje się swoim własnym zabytkiem. Jeszcze kiedy jeździły tu pociągi, to jakoś dbali, ale teraz nie robią już nic. Powoli na torowisku powstaje wysypisko śmieci, a stacyjne budynki – toalety, nastawnie grożą zawaleniem. PKP ani niczego nie remontuje, ani nawet nie sprząta. Kiedy zwracamy się z prośbą o jakąś pomoc, słyszymy, że kolej jest biedna… A sprzedać nie chcą. Budynek podupada, pewnie że tak. Ale ile my możemy włożyć pieniędzy w coś, co nie jest nasze? I czy stać nas na należyte utrzymanie takiego obiektu? I tak włożyliśmy tu tyle, że żal by było to opuścić.

- A wie pani? – mówi jeden z mieszkańców z dumą w głosie. – Na tym dworcu był kręcony trzeci odcinek serialu „Polskie drogi”. Byłem wtedy dzieckiem, ale statystowałem. Siedziałem w pociągu. I moja żona też wystąpiła w jednej scenie. Ale wtedy było tu naprawdę pięknie.

Skazany na powolną śmierć

Obchodzę dookoła dworcowy budynek – budynek ciągle piękny, pomimo że skazany właściwie przez swojego zarządcę na powolną śmierć. Na byłym torowisku coraz śmielej panoszą się chwasty i krzewy – samosiejki. Budynki nastawni i toalet to już rumowiska, bez drzwi, okien, podłóg… Smutno. Biedna kolej musi być chyba paradoksalnie bardzo bogata, skoro stać ją na porzucanie takiego mienia…

Aby jakoś sprawę zakończyć, w tym samym dniu zwróciliśmy się do PKP SA Centrala, Zakład Gospodarowania Nieruchomościami w Gdańsku, Rejon Administrowania i Utrzymania Nieruchomości z czterema prostymi pytaniami:
1. Czy administrując budynkiem, macie Państwo na względzie fakt, że stanowi on obiekt zabytkowy?
2. Czy istnieją plany, co do ostatecznego przeznaczenia budynku?
3. Czy i w jaki sposób partycypujecie Państwo w kosztach jego utrzymania oraz porządkowania jego otoczenia znajdującego się we władaniu PKP?
4. Co w zamian za pobierany czynsz zapewniacie Państwo mieszkańcom (osobom fizycznym) oraz dzierżawcom lokali handlowych?

Odpowiedź nie nadeszła…

źródło: Mieczysława Krzywińska, Gazeta Kociewska, 25 stycznia 2009
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Grafficiarze na Powiślu

Post autor: eg_ptmkż »

Grafficiarze zdążyli już zabazgrać świeżo wyremontowany budynek dworca PKP Warszawa Powiśle. Kolejarze zapowiadają walkę z wandalami. Nie wiadomo kto ją wygra

Oprócz Dworca Powiśle dawny blask udało się przywrócić też budynkowi z kasami na stacji Warszawa Ochota. Obydwa są uważane za wybitne dzieła architektury lat 60. ubiegłego wieku. Halę dworcową na Ochocie już kilka tygodni temu udostępniono pasażerom. Teraz ma być otwarty dworzec z kasami na Powiślu.

Tego ostatniego budynku nie oszczędzają wandale. Na lśniącej elewacji pojawiło się świeże graffiti. Widać je też przy zejściu na perony. Coś takiego jest nie do pomyślenia w metrze, gdzie wszelkie bazgroły są natychmiast usuwane.

Kolej zarzeka się jednak, że tego tak nie zostawi. - W najbliższych dniach bazgroły na stacji Powiśle zostaną usunięte. Nałożymy tam powłokę "antygraffiti". PKP podpisały już umowę z firmą czyszczącą, której obowiązkiem będzie usuwanie graffiti w ciągu 12 godzin od momentu pojawienia się na budynkach - zapowiada Michał Wrzosek, rzecznik PKP.

Modernizacja stacji Powiśle ma być kontynuowana. Do końca lutego na schodach zostaną zamontowane ruchome platformy dla niepełnosprawnych. Będą też zainstalowane elektroniczne wyświetlacze z informacjami dla podróżnych.

Niestety, nic się nie zmieniło na poziomie peronów, którym zawiaduje inna spółka kolejowa: PKP Polskie Linie Kolejowe. Tu dwa lata temu prowadzono wprawdzie remont, ale już dawno betonowe konstrukcje i przejście podziemne zostały zamalowane bazgrołami.

- Pierwsze z nich pojawiły się już po dwóch dniach od zakończenia prac. Niestety, nie da się tam nanieść powłoki antygraffiti, bo tamtejsze konstrukcje mają chropowatą powierzchnię. Obiecuję jednak, że na wiosnę zamalujemy bazgroły - mówi Jan Telecki z Zakładu Linii Kolejowych.

Zarówno na Powiślu, jak i na Ochocie działają kamery, które są podpięte do monitoringu na Dworcu Centralnym. Swym zasięgiem obejmują teren przy dworcu i tylko część peronów.

Teraz kolej zapowiada, że zabierze się też do remontu dolnego budynku na stacji Powiśle, który ma charakterystyczny kształt grzybka. Budynek zostanie wydzierżawiony na sklep lub kiosk.

źródło: Krzysztof Śmietana, Gazeta Wyborcza Stołeczna, 23 stycznia 2009
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Są przejazdy, nie ma pociągów

Post autor: eg_ptmkż »

Ponad 5 milionów złotych kosztowała modernizacja przejazdów kolejowych na trasie Bielsko-Biała - Skoczów. Tymczasem to jedna z linii, którą najbardziej dotknęła styczniowa "rzeź połączeń".

W ciągu trzech ostatnich lat katowicki Zakład Linii Kolejowych spółki PKP PLK zmodernizował przejazdy na trasie Bielsko-Biała - Skoczów. Przejazdy obsługiwane przez dróżników zastąpiono przejazdami sterowanymi automatycznie. - O ile człowiek bywa zawodny, automatom się to raczej nie zdarza. Dlatego ta inwestycja poprawiła bezpieczeństwo na tej trasie - mówi Janusz Żmuda z katowickiego Zakładu Linii Kolejowych.

Tymczasem linia Bielsko-Biała - Skoczów jest jedną z tych, którą dotknęła styczniowa "rzeź połączeń". 10 stycznia, kiedy wprowadzono nowy rozkład jazdy PKP, Skoczów został praktycznie odcięty od pociągów. W ciągu doby na linii Bielsko-Biała - Skoczów kursują zaledwie dwa pociągi pasażerskie. Władze gmin Śląska Cieszyńskiego próbują przekonać marszałka województwa, że bez niektórych zlikwidowanych połączeń nie sposób w tym regionie żyć. List protestacyjny w tej sprawie napisała m.in. Janina Żagan, burmistrz Skoczowa. Wszyscy mają nadzieję, że uda się jeszcze przywrócić niektóre pociągi.

Tymczasem okazuje się, że na modernizację przejazdów na tej linii Zakład Linii Kolejowych wydał ponad 5 mln złotych. Mieszkańcy są oburzeni. - To jakiś absurd. Po co było tyle inwestować w praktycznie już nieistniejącą linię? Myślę, że to pieniądze, które mogłyby uratować np. część połączeń do Cieszyna - uważa Jarosław Handzlik z Bielska-Białej.

Żmuda przekonuje, że z ekonomicznego punktu widzenia była to korzystna inwestycja, bo utrzymanie przejazdów bez dróżników jest tańsze. Przypomina jeszcze raz o bezpieczeństwie - z tego szlaku korzystają także pociągi towarowe. Dodaje, że gdy zapadły decyzje o modernizacji przejazdów, nie było mowy o likwidacji połączeń. - Dowiedzieliśmy się o tym niedawno - mówi Żmuda.

Jednym z argumentów za likwidacją pociągów na Śląsku Cieszyńskim były stare tory, po których pociągi jeżdżą bardzo powoli i z tego powodu pasażerowie niechętnie z nich korzystają. Zakład Linii Kolejowych przekonuje, że remont to nie jest żaden problem. Najpierw trzeba jednak ostatecznie wyjaśnić, czy pociągi będą kursowały i ile ich będzie. - Nam jest wszystko jedno, czy to będzie PKP, czy też jakiś inny przewoźnik - zapewnia Żmuda.

źródło: Ewa Furtak, Gazeta Wyborcza, 24 stycznia 2009
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Śląsk: Awarie Flirtów

Post autor: eg_ptmkż »

- To drobna, ale kłopotliwa usterka. Wszystko przez mrozy - tłumaczy się producent pociągów. Flirty miały jeździć również między Gliwicami a Częstochową. Kursowały jednak krótko: w grudniu zostały skierowane na reaktywowaną linię z Katowic do Tychów. I to na tej trasie w miniony piątek dwie maszyny odmówiły posłuszeństwa.

Okazało się, że we Flirtach popsuły się tzw. falowniki, niewielkie elementy silnika, zaczął wyciekać płyn z chłodnicy i dalsza jazda była niemożliwa. Choć Flirty produkowane są w fabryce Stadlera w Siedlcach, akurat te podzespoły dostarcza szwajcarska firma ABB. Mechaników trzeba było ściągać ze Szwajcarii. - Byli na miejscu już w sobotę i zaraz zaczęli naprawiać usterkę - mówi Jarosław Kołodziejczyk, zastępca dyrektora Śląskiego Zakładu Przewozów Pasażerskich w Katowicach, i przypomina, że na Flirty dostaliśmy 36-miesięczną gwarancję.

Stanisław Skalski, zastępca dyrektora ds. sprzedaży firmy Stadler, która wyprodukowała Flirty, mówi, że powodem awarii była "choroba wieku dziecięcego". Pociągi są nowe i nie wszystko zdaniem dyrektora Skalskiego da się przewidzieć. W tym przypadku awarię falowników spowodowały prawdopodobnie mrozy. - Każda z popsutych części kosztuje nie więcej niż 50 zł, ale unieruchomiły pociągi warte wiele milionów złotych. Przepraszamy pasażerów, ale takie rzeczy się zdarzają - uspokaja dyrektor Skalski.

Problemy z silnikiem miały też Flirty dostarczone do województwa mazowieckiego. Naszych kolejarzy to martwi, bo w trzech z sześciu Flirtów, które firma Stadler dostarczyła województwu mazowieckiemu, zauważono też zbyt szybkie ścieranie się kół. Ten sam problem mają też nasze pojazdy. Specjaliści próbują ustalić, dlaczego tak się dzieje. Jedna z hipotez zrzuca winę na fatalny stan torów. - Zmodyfikowaliśmy system smarowania Flirtów i będziemy obserwować, jak teraz zachowają się koła - zapewnia dyrektor Skalski.

Flirt zadebiutował w 2004 roku. Od tego czasu firma Stadler sprzedała 514 pojazdów do 10 krajów. Są klimatyzowane, ciche, widne, mają pomieszczenie na wózki dziecięce, rowery czy duży bagaż.

W tym roku województwo śląskie chce ogłosić przetarg na dostawę ośmiu kolejnych nowoczesnych składów. Samorząd zamierza przeznaczyć na to ok. 150 mln zł. Być może będą jeździć do Częstochowy.

źródło: Tomasz Głogowski, Gazeta Wyborcza, 22 stycznia 2009
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Podlasie: Kolejowe zmiany

Post autor: eg_ptmkż »

Ceny biletów kolejowych na Podlasiu w najbliższym czasie nie powinny zdrożeć. Wciąż nie wiadomo za to, czy na niektórych dworcach - jak Augustów - będzie je można jeszcze kupić.

Od grudnia pociągi pospieszne międzywojewódzkie od PKP Przewozy Regionalne przejęło PKP Intercity. Do pierwszej z wymienionych spółek nadal należą pociągi osobowe. Część taboru i pracowników podlega teraz pod nową firmę, podobnie ma stać się z kasami biletowymi.

Na białostockim dworcu kolejowym jedno z okienek PKP PR już przekazało PKP Intercity. - Żeby uniknąć kolejek z tym związanych, otworzyliśmy nowy punkt biletowy przy pierwszym peronie - mówi Elżbieta Załuska, szefowa Podlaskiego PKP Przewozy Regionalne. - Obsługuje pasażerów, w okresie przed i poświątecznym, podczas długich weekendów czy w czasie ferii, czyli wtedy, kiedy podróżujących jest więcej.

W Augustowie z kolei kasy biletowej już nie ma. Teraz bilety na pociągi osobowe sprzedają konduktorzy.

- Z tej kasy najczęściej korzystały osoby podróżujące pociągami pospiesznymi, dlatego ją zamknęliśmy. Poczekalnia w Augustowie jest nadal otwarta- dodaje Załuska.

Czy PKP Intercity zamierzają otworzyć własną kasę w Augustowie, tego nie wiadomo. Ile punktów tego przewoźnika będzie na Podlasiu, okaże się najwcześniej w lutym.

- Rozmowy w tej sprawie z przewozami regionalnymi prowadzone będą do końca stycznia. Dopiero po tym czasie powstanie ostateczna siatka kas w danym regionie. Ale nawet gdy na danej stacji nie ma punktu sprzedającego bilety, można je bez dodatkowych opłat zakupić w naszym pociągu - uspokaja Agata Moczulska, rzecznik prasowy PKP Intercity.

Moczulska dodaje, że na razie podwyżek cen biletów na pociągi pospieszne nie będzie.

Korekty nie ominą rozkładów jazdy. Zmiany w kursowaniu pociągów osobowych mogą pojawić się w tym miesiącu. Kolej wciąż prowadzi dyskusje z podlaskim urzędem marszałkowskim, który od lat ją dofinansował, a od tego roku przejmie przewozy regionalne. Być może od marca uruchomiony zostanie pociąg osobowy z Białegostoku do Warszawy.

- Kursowałby w weekendy, a byłby tańszy niż pospieszny. Dlatego liczę, że szczególnie młodzi ludzie i studenci będą zainteresowani tym połączeniem - zapowiada Załuska.

źródło: Gazeta Wyborcza, 23 stycznia 2009
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

PKP Przewozy Regionalne będą odwoływać się od decyzji UOKiK

Post autor: eg_ptmkż »

PKP Przewozy Regionalne odwołają się od decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznającej niektóre postanowienia Regulaminu przewozu osób, rzeczy i zwierząt za naruszające zbiorowe interesy konsumentów. Chodzi o brak możliwości zmiany terminu wyjazdu lub zwrotu całkowicie niewykorzystanego biletu jednorazowego w relacjach do 100 kilometrów po rozpoczęciu terminu ważności.
Stanowczo nie zgadzamy się z decyzją uznającą nasze działania za niewystarczające do stwierdzenia, że zaniechaliśmy stosowania praktyk monopolistycznych. W trakcie postępowania Urzędu zmodyfikowaliśmy bowiem zaskarżone przepisy.
Bilety na przejazd do 100 kilometrów są ważne 1 dzień, a 3 godziny to czas wystarczająco długi na zmianę umowy przewozu w zakresie terminu wyjazdu lub rezygnację z przejazdu. Określenie strefy czasowej ma na celu ograniczenie możliwości kilkukrotnego wykorzystania tego samego biletu, a tym samym powstawanie nieuzasadnionych strat, do czego jesteśmy zobligowani jako przewoźnik wykonujący usługi o charakterze służby publicznej finansowanej przez organizatora przewozów.
Dokonując zmiany postanowień Regulaminu PKP Przewozy Regionalne kierowały się regułą podobną do przyjętej w odniesieniu do biletów na przejazdy w relacjach dłuższych niż 100 kilometrów. Przypominamy, że zasady te były przedmiotem postępowania wyjaśniającego UOKiK w 2002 roku, w wyniku którego organ ten nie stwierdził w naszych działaniach znamion praktyk monopolistycznych.

Źródło: www.pkp.pl
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

146 mln euro na tabor w Wielkopolsce do 2013 r.

Post autor: eg_ptmkż »

146 mln euro (ponad 600 mln zł) ma zostać wydane na nowoczesny tabor dla przewozów regionalnych w Wielkopolsce do 2013 roku. - Trwa procedura. Kwota została zatwierdzona przez zarząd województwa, ale ze względu na jej wysokość, niezbędna jest zgoda Unii Europejskiej - mówi Jerzy Kriger, dyrektor departamentu transportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego, powołany wczoraj na przewodniczącego rady nadzorczej PKP PR.

- Zarząd województwa zaczyna się zabierać za standard przewozów oferowany na liniach zelektryfikowanych. Pieniądze, o których mówię, zostaną przeznaczone na zakup taboru mogącego osiągać prędkość 160 km/h o jakości nie gorszej niż we Francji, czy w Niemczech, a wręcz lepszej - twierdzi Kriger.

Nie ma natomiast potrzeby zakupu nowych szynobusów. - W Wielkopolsce wszystkie linie niezelektryfikowane są „pokryte” nowoczesnym taborem. Jeżdżą 22 szynobusy, są one zupełnie wystarczające, łącznie z rezerwą - kończy dyrektor Jerzy Kriger.

źródło: Rynek Kolejowy, 21 stycznia 2009
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Operatorzy oszczędzają

Post autor: eg_ptmkż »

Kolejowi przewoźnicy towarowi wstrzymują inwestycje. Spadają ich przychody, ponieważ coraz więcej towarów trafia do tańszych przewoźników drogowych. Wszystkie spółki weryfikują plany inwestycyjne, które jeszcze w połowie 2008 roku opiewały na setki milionów złotych.

Odwrót towarów z torów na drogi zaczął się już w drugiej połowie ubiegłego roku. W ciągu trzech kwartałów 2008 r. przewoźnicy kolejowi stracili ok. 5 proc. towarów w porównaniu do podobnego okresu 2007 r. Praca przewozowa, która przekłada się na zyski, spadła po trzecim kwartale o 8 pkt proc. A ten rok ma być jeszcze gorszy.

Przewoźnicy prywatni są w lepszej sytuacji niż państwowe PKP Cargo. Ich udziały w rynku nie spadają, tylko rosną w wolniejszym tempie. – W najbliższych miesiącach nie należy spodziewać się wzrostu ilości towarów powierzanych do transportu kolei – prognozuje Mieczysław Olender, prezes PCC Rail. – Tendencja na rynku jest wyraźnie spadkowa i nic nie zapowiada, by sytuacja mogła się w radykalny sposób zmienić. To dlatego wszyscy uczestnicy rynku, którzy jeszcze rok temu planowali zainwestować w nowy tabor setki milionów złotych, teraz weryfikują plany – dodaje. PCC chce w najbliższym roku pozyskać 100 nowych platform kontenerowych. Będzie je produkować we własnych zakładach. – Innych inwestycji nie planujemy, staramy się jak najefektywniej wykorzystać tabor, który posiadamy – wyjaśnia prezes Olender.

Władze PKP Cargo, wciąż największego przewoźnika na polskich torach, weryfikują wszystkie plany związanie z inwestycjami. Inwestycje w tabor miały się zamknąć kwotą 800 mln zł. Wydatki muszą być jednak dostosowane do warunków, w jakich firma będzie działać w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy.

– Ten rok będzie dla branży kolejowej zdecydowanie trudniejszy niż miniony – mówi Wojciech Balczun, prezes PKP Cargo. – Kończymy podpisywanie umów na 2009 r. Wstępne deklaracje napawają optymizmem, jednak rzeczywiste sygnały go studzą.

Prezes Cargo zdaje sobie sprawę, że mimo podpisanych umów do realizacji wielu zleceń może nie dojść z powodu braku towaru do transportu. – Załamanie np. na rynku stalowym natychmiast w nas uderza, ponieważ przewozimy sporo rudy, koksu i stali – podsumowuje prezes Balczun.

CTL Logistics nowy plan inwestycyjny opracuje do końca marca. Poprzedni zakładał, że co roku spółka będzie inwestować ok. 300 mln zł. – Wciąż podpisujemy umowy na najbliższe kilkanaście miesięcy. Wszyscy przekładają planowanie wydatków, by zobaczyć, co się będzie działo na rynku oraz jak zareaguje on na kryzys – mówi Krzysztof Sędzikowski, prezes CTL Logistics. Dodaje, że na sytuację branży wpłynie m.in. spadek produk-cji przemysłowej. – W drugiej połowie roku powinien ruszyć transport kruszyw wykorzystywanych do budowy dróg. To powinno nam zrekompensować utratę innych towarów – dodaje Sędzikowski.

źródło: Agnieszka Stefańska, Rzeczpospolita, 22 stycznia 2009
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

PKP Cargo może zwolnić nawet 20 proc. pracowników

Post autor: eg_ptmkż »

Co piąty pracownik spółki PKP Cargo może wkrótce stracić pracę. W samym Białymstoku do zwolnienia jest 130 osób.

- Atmosfera w zakładzie jest bardzo napięta. Ludzie przychodzą do nas i pytają, co będzie. Nie wiem, co mam im odpowiadać. Zarząd o niczym nas nie informuje - narzeka Jerzy Stepaniuk z branżowych związków zawodowych. - Decyzje związkowe również zapadają na szczeblu krajowym. Jeśli "góra" zdecyduje się na strajk, Białystok będzie strajkował.

Obecnie PKP Cargo Podlaski Zakład Spółki zatrudnia ok. 1300 osób. Zwolnionych ma zostać co najmniej 130 osób.

Według bardzo pesymistycznych prognoz ekspertów spółka może ponieść w tym roku straty sięgające nawet 1 mld zł. O katastrofalnej sytuacji w firmie poinformowano Ministerstwo Infrastruktury oraz szefa rządu.

- PKP Cargo to moloch. Dlatego bez restrukturyzacji zakład nie podniesie się z kryzysu - przyznaje Jacek Wnukowski, rzecznik prasowy PKP Cargo. - Musimy intensywnie dostosować koszty do zmniejszających się przychodów. Plan ratunkowy jest już gotowy od kilku miesięcy. Obecnie trwają rozmowy ze związkami zawodowymi m.in. na temat skali zwolnień. Jednak jest jeszcze za wcześnie by mówić o konkretach.

PKP Cargo ma 49-proc. udział w rynku przewozów towarowych, jeśli uwzględnić masę przewożonych towarów, oraz prawie 74-proc., jeśli wziąć pod uwagę tzw. tonokilometry, czyli zarówno masę, jak i odległość, na jaką są wożone ładunki. PKP Cargo Podlaski Zakład Spółki jest jedną z największych tego typu firm w Polsce. Obszarem działania obejmuje woj. podlaskie, warmińsko-mazurskie i część woj. mazowieckiego. Zakład prowadzi obsługę ruchu pasażerskiego (Intercity i przewozów regionalnych), towarowego oraz przejść granicznych, m.in.: Kuźnica - Grodno, Czeremcha Wysokie Litewskie, Trakiszki.

źródło: Ewa Sokólska, Gazeta Wyborcza, 21 stycznia 2009
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Nie będzie wieżowca nad Centralnym?

Post autor: eg_ptmkż »

Wieżowiec nad Dworcem Centralnym czy biura i mieszkania nad schowaną w tunelu ulicą Okopową pozostaną mrzonkami, jeżeli nie zostanie zmienione obowiązujące dziś prawo. - To anachronizm. Bez przepisu o warstwowym prawie własności do gruntu miasto nie będzie mogło się rozwijać - uważają urbaniści.

W stołecznym ratuszu dobiegają końca prace nad uchwalaniem planu zagospodarowania rejonu ulic Towarowa - Okopowa. Przewiduje on, że tuż przed skrzyżowaniem z al. "Solidarności" ulica Towarowa zaczęłaby schodzić pod ziemię. Tunel kończyłby się mniej więcej w rejonie skrzyżowania Okopowej z ul. Wolność. Dzięki temu rozwiązaniu miasto zyskałoby pod zabudowę długi na prawie 900 m pas ziemi o szerokości 200 m. Planiści zaproponowali, żeby na stropie tunelu dopuścić zabudowę mieszkaniową i usługową o wysokości do 10 kondygnacji. Mogłoby tam zamieszkać nawet 13 tys. ludzi. Zdaniem Jana Rutkiewicza, dyrektora firmy Biuro Planowania Rozwoju Warszawy, która opracowała projekt planu zagospodarowania tego rejonu, sprzedaż takiego terenu inwestycyjnego pozwoliłaby pokryć koszt budowy tunelu lub wręcz na tym zarobić.

Nic z tego. Ustawa o gospodarce nieruchomościami nie dopuszcza tzw. warstwowej własności terenu. - Prywatny inwestor nie ma możliwości uzyskania prawa własności do budynku postawionego nad inwestycją publiczną - potwierdza Grzegorz Buczek, ekspert Towarzystwa Urbanistów Polskich. Jedyne, o co może się ubiegać, to 30-letnia dzierżawa. Dziesięciopiętrowego domu nad tunelem Okopowej nikt nie zbuduje, mogąc z niego korzystać tylko przez 30 lat. Nie mówiąc już o tym, żeby ktoś wyłożył kilkaset milionów złotych na budowę 170-metrowego wieżowca nad podziemiami Dworca Centralnego - a takiej inwestycji chcą władze Polskich Kolei Państwowych. Brak własności warstwowej może oznaczać kłopoty z zabudową części pl. Defilad położonej nad tunelem średnicowym i wyklucza budowę czegokolwiek innego niż państwowe Muzeum Sztuki Nowoczesnej nad tunelem metra. Nie wyklucza natomiast budowy Centrum Nauki Kopernik nad tunelem Wisłostrady - to inwestycja publiczna.

Nie pozwala też na przykrycie Trasy Łazienkowskiej i ulokowanie nad nią usług - takie rozwiązanie półtora roku temu rozważał stołeczny ratusz. Z jednym wyjątkiem - możliwa będzie budowa Muzeum Historii Polski na kładce nad trasą. Poważnie komplikuje to możliwość budowy przez prywatnych operatorów podziemnych parkingów np. pod ul. Emilii Plater (tu stołeczny ratusz planuje kilkukondygnacyjny podziemny obiekt), pod tzw. miejską agorą - placem przed Pałacem Kultury obok Muzeum Sztuki Nowoczesnej (tu też ma być ogromny podziemny parking) - czy pod placem Piłsudskiego. Chyba że jakaś firma policzy, że inwestycja zwróci się jej w 30 lat.

- Brak tego przepisu to oczywisty anachronizm. Takie rozwiązania prawne są normą w większości zachodnich państw - ubolewa Grzegorz Buczek.

- To paranoja prawna - wtóruje mu Jan Rutkiewicz i broni swojego planu. - Dziś rzeczywiście nie da się zrealizować jego zapisów. Zakładam jednak, że ten absurd zostanie kiedyś rozwiązany. Na państwowym budżecie daleko nie zajedziemy, partnerstwo publiczno-prywatne jest niezbędne dla rozwoju miasta. Tunel i tak nie powstanie przed 2012 r. Do tego czasu może własność warstwowa zostanie wprowadzona - liczy.

Oby. Po raz pierwszy na konieczność wprowadzenia tego przepisu urbaniści zwracali uwagę już komisji do spraw odbiurokratyzowania gospodarki powołanej ponad dziesięć lat temu przez ówczesnego wicepremiera Leszka Balcerowicza.

źródło: Michał Wojtczuk, Gazeta Wyborcza, 22 stycznia 2009
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Pociąg Papieski znów cyklicznie

Post autor: eg_ptmkż »

Fundacja Rozwoju Miasta Bielska-Białej organizuje i finansuje cykl 12 weekendowych przejazdów specjalnych na trasie Kraków - Bielsko Biała - Rajcza - Bielsko-Biała - Kraków. Pierwszy przejazd nastąpi 23 stycznia. Wyjazd z Krakowa 11.55. Przyjazd do Żywca ok. 14.55.

Przejazdy są promocją Pakietów Przejazdowych w ramach opracowanej przez Fundację koncepcji nowych połączeń pomiędzy Podbeskidziem, aglomeracją śląską oraz Krakowem. Pierwszy przejazd wyjątkowo odbędzie się tylko do Żywca. Pociąg Papieski TOTUS TUUS to nowoczesny, przestronny pojazd szynowy wyposażony w urządzenia do prezentacji multimedialnych. Wewnątrz zamontowanych zostało 11 ekranów LCD oraz nagłośnienie, które współpracują ze studiem multimedialnym. Można zatem w pociągu organizować prezentacje filmów, promocji oraz mini koncerty. Pociąg wyposażony jest w 152 miejsca siedzące plus 8 miejsc dla osób niepełnosprawnych. Pojazd jest klimatyzowany. Posiada 6 wejść/wyjść na każdą stronę. Sektor VIP wyposażone są dodatkowo w stoliki, a jedynie sektor VIP posiada wbudowane w fotele panele audio, które umożliwiają tłumaczenie oglądanych prezentacji w dwóch wersjach językowych. Cały design pociągu, jego wyposażenie techniczne, jak również studio multimedialne oraz system audio wideo wyposażony w 11 ekranów sprawiły, że jest to obecnie jedyny tego typu pojazd w Europie.

Każdy przejazd będzie odrębnym wydarzeniem komunikacyjnym i artystycznym. Podróżni chcący podróżować tym pojazdem na tej trasie mogą zarezerwować bilet przez Internet (www.rezerwacja.przystanek.beskidy.pl) lub telefonicznie w biurze Fundacji (33 496 01 50). Możliwe jest także dokonanie zakupu biletu przed wejściem na peronie u obsługi pociągu, o ile będą miejsca.

Ceny biletów za przejazd: VIP - ceny negocjowane od 100,oo zł.(które sponsor wykorzysta sam lub przekaże w podarunku podopiecznym domu pomocy społecznej, domów dziecka lub stowarzyszeniom realizującym projekty publiczne), Pasażerski w obie strony - 30,oo zł. oraz turystyczny w jedna stronę - 15,oo zł.

Poza pulą specjalną VIP, Fundacja przewidziała na każdy przejazd bilety bezpłatne dla 60 osób. Będą one typowane przez gminy, media, sponsorów oraz ośrodki pomocy.

źródło: Fundacja Rozwoju Miasta Bielska-Białej, 21 stycznia 2009
Zablokowany

Wróć do „Media o kolei”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości