2008 WRZESIEŃ

czyli z prasy, radia, tv i netu poukładane tematycznie

Moderatorzy: eg_ptmkż, mod-Kolej w skali 1:1

Awatar użytkownika
oelka
Moderator
Posty: 2184
Rejestracja: 09 kwie 2006, 00:34
Lokalizacja: MDM
Kontakt:

Re: 2008 WRZESIEŃ

Post autor: oelka »

xdamian pisze:Jak już budować taką linie to z Berlina do Wawy i dalej na wschód do Mińska, Moskwy.
Najwyzej do Brześcia. Dalej nie prędko coś takiego powstanie. A już raczej nie normalnotorowego.
Prędzej można się zastanawiać nad jakąś modernizacją i dobrym połączeniem z Litwą przez Suwałki.
I nie pchać się do centrów miast , tylko budować dworce na obrzeżach i łączyć je z centrum kolejami metropolitalnymi.
Wszędzie, gdzie buduje się linie dużych prędkości, zapewnia się dojazd do centrum miasta. Tak jest w Niemczech, tak jest we Francji. Tu właśnie kolej może ograć transport lotniczy, gdzie przyzwoitego lotniska nie da się zbudować w centrum. A dojazd i przesiadki zawsze wymagają czasu.

Krzysztof
Ostatnio zmieniony 19 wrz 2008, 17:48 przez oelka, łącznie zmieniany 1 raz.
mradwan
Posty: 403
Rejestracja: 04 lut 2007, 19:26
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: 2008 WRZESIEŃ

Post autor: mradwan »

1) Doświadczenia niemieckie wskazują, że połączenie nowej linii z istniejącymi daje duży efekt w zakresie szybkiej poprawy czasów przejazdu. Ten sam tabor kursuje bowiem zarówno po liniach KDP jak i - z mniejszą prędkością po liniach zmodernizowanych). Zatem Y oznacza skrócenie także czasu przejazdu do Szczecina, Lipska, Berlina. Nie chodzi więc tylko o ruch generowany.

2) Y rozwiązuje problem braku linii KDP w osi Wschód-Zachód. (w linii Pn.-Pd jest modernizowana CMK i modernizowana linia Gdynia-Warszawa.

3) Budowa linii KDP na wschód od Warszawy nie ma sensu. Pomijając kwestię różnicy rozstawu torów (Rosjanie raczej nie przystaną na koncepcje budowy linii o "europejskim"rozstawie) czas przejazdu do Moskwy KDP nadal nie będzie konkurencyjny wobec samolotu.

4) Y to właśnie nowa linia (nie: modernizowana). CMK to także "nowa "linia - wymaga natomiast modernizacji bo zbudowano ją ponad 30 lat temu. Natomiast wiele jej parametrów umożliwia szybkie podniesienie dopuszczalnych na niej prędkości.

5) Dystanse i gęstość zaludnienia w Polsce są zasadniczo inne niż w Beneluksie.

6) Cała zaleta kolei to właśnie dojazd do centrum, a nie na przedmieścia lub w okolice miasta (ta rosyjska koncepcja raczej nie zyska zwolenników; i tak w byłej Kongresówce pełno mamy stacji leżących "w polu".
xdamian
Posty: 74
Rejestracja: 16 lip 2006, 20:19
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: 2008 WRZESIEŃ

Post autor: xdamian »

Koncepcja Y to totalny blamaż tych co się pod nią podpisują. Ani Wrocław ani Poznań nie wygenerują w najbliższych latach(20-30 lat) potoku podróżnych, aby miało ekonomiczny sens budowanie linii V=>300km/h. Trzeba myśleć globalnie a nie ograniczać się do granic polski. Jak już budować taką linie to z Berlina do Wawy i dalej na wschód do Mińska, Moskwy. Z Wawy do Pragi via Wrocław. Z Berlina do Kijowa via Wro, i Kraków. I nie pchać się do centrów miast , tylko budować dworce na obrzeżach i łączyć je z centrum kolejami metropolitalnymi. I nie remontować istniejących tras tylko budować nowe, bo to na przykładzie Beneluxów taniej wychodzi.
tete
Posty: 805
Rejestracja: 04 lis 2007, 20:08
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Ambitnie, czyli szybka kolej w Polsce...

Post autor: tete »

Co trzeba zrobić, żeby pociągi mknęły z Warszawy do Katowic i Krakowa z prędkością 200-250 km/godz., a do Wrocławia i Poznania nawet o 100 km/godz. szybciej?
O tym poczytacie :arrow: TUTAJ
Obrazek
Tylko aby nie wyszło jak z autostradami :mrgreen:

Plany:
źródło: www.wyborcza.pl
Obrazek
Ostatnio zmieniony 19 wrz 2008, 11:50 przez tete, łącznie zmieniany 2 razy.
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Szybka kolej w Polsce? Oby szybko!

Post autor: eg_ptmkż »

Co trzeba zrobić, żeby pociągi mknęły z Warszawy do Katowic i Krakowa z prędkością 200-250 km/godz., a do Wrocławia i Poznania nawet o 100 km/godz. szybciej?

Szybkie koleje mają Niemcy, Włosi, Hiszpanie, Francuzi, Brytyjczycy, Holendrzy, Belgowie. Budują lub kończą wprowadzać Austriacy, Szwedzi, Portugalczycy, Turcy, Rosjanie, a mają zamiar budować Grecy, Rumunii, Węgrzy, Czesi, no i także Polacy. To ani trend, ani moda, tylko konieczność cywilizacyjna. Lekarstwo na zakorkowane wjazdy do aglomeracji, na zbyt długie czasy odpraw na lotniskach, przedłużające się dojazdy do nich z centrów miast.

Kolej zdecydowanie wygrywa wyścig z czasem. Z Paryża do Brukseli - odległość 310 km - jedzie się godzinę i 20 minut. A z Paryża do odległego o ponad 450 km Lyonu - godzinę i 40 minut. Z Warszawy do Wrocławia i Poznania mamy jeździć w podobnym czasie. Ale dopiero ok. 2018-20 roku.

Rząd już pojechał

W sierpniu międzyresortowy zespół do spraw Kolei Dużych Prędkości (KDP), złożony z naukowców, inżynierów i ekspertów - przedstawił Program Budowy KDP w Polsce i zaprosił do konsultacji społecznych (tego wymaga UE, jeśli projekt ma być dofinansowany z programów unijnych). W istocie ogłoszenie programu i konsultacji oznacza wstępną decyzję o budowie tej linii w latach 2014-18. Wstępną, bo wcześniej trzeba zrobić tzw. zasadnicze studium wykonalności (potrwa to ok. 2 lata), wykupić grunty (następne 2 lata), załatwić miliony papierków, uzyskać wszystkie pozwolenia lokalizacyjne i środowiskowe. A na koniec: zapewnić wieloletnie finansowanie inwestycji z różnych źródeł, aby tak wielka inwestycja nie rwała się raz po raz, niczym obecna budowa autostrad. Dopiero wtedy można ogłosić przetarg i wybrać konsorcjum firm, które będzie taką kolej budowało. Wszystkie prace przygotowawcze mają kosztować ok. 1,5 mld, a sam wykup gruntów 400 mln zł. Cała linia wraz z taborem i kosztami jego utrzymania - ok. 26 mld zł.

Jak będziemy to robić w Polsce? Tu nie ma miejsca na eksperymenty, naukowcy i inżynierowie starej UE pracowali nad bezpiecznymi szybkimi kolejami przez kilkadziesiąt lat.

Po pierwsze: podtorze, podsypka i nawierzchnia

Podtorze to warstwa dająca odpowiednią stabilizację pod setkami ton mknących wagonów i lokomotyw. Może być nawet betonowe lub asfaltobetonowe, podobnie jak w przypadku autostrad. Warunek: musi być niezwykle stabilne i odporne na oddziaływania dynamiczne przy dużych prędkościach. Podsypka znajduje się na podtorzu i może składać się z warstw tłucznia (ostrego kamienia wysokiej odporności), siatki stabilizacyjnej, także częściowo np. z asfaltobetonu. Poza tym sama nawierzchnia, czyli m.in. szyny muszą spełniać najostrzejsze rygory i parametry - niemal takie, jakie spełniał odcinek nowej linii Paryż - Strasburg na którym francuski TGV osiągnął w kwietniu 2007 r. 574,8 km/godz., bijąc własny rekord świata. Dotyczy to także konstrukcji mostów, tuneli i wiaduktów.

Opracowaniem badań podtorza i nawierzchni dla szybkiej kolei zajmuje się Katedra Infrastruktury Transportu Szynowego i Lotniczego Politechniki Krakowskiej pod kierownictwem prof. Włodzimierza Czyczuły wraz z warszawskim Centrum Naukowo-Technicznym Kolejnictwa reprezentowanym przez dr. Andrzeja Massela i Politechniką Warszawską z prof. Tadeuszem Basiewiczem. Technicy chcą opracować 1-2 rodzaje nawierzchni, korzystając z istniejących rozwiązań, a także z naszej rodzimej myśli naukowo-technicznej.

Następnie zostaną wybudowane odcinki testowe na sieci torów Polskich Linii Kolejowych. Pierwszy - 11-kilometrowy - powstanie pod koniec tego roku na Centralnej Magistrali Kolejowej Warszawa - Katowice (fragment odcinka Psary - Góra Włodowska). Zbadane zostanie ponad 10 zestawień różnego rodzaju podtorza, podsypek i nawierzchni.

Już teraz w ramach jazd eksperymentalnych można na tym odcinku CMK jeździć ponad 200 km/godz., a po wybudowaniu fragmentu badawczego i nabyciu przez PKP Intercity nowych szybkich składów zespolonych możliwe będzie przeprowadzanie jazd próbnych do prędkości 280-300 km/godz. Wybrany sposób modernizacji CMK pomoże w budowie drugiej szybkiej linii łączącej Warszawę, Łódź, Wrocław i Poznań (zwana jest linią "Y" od swego kształtu). Trzeba ją stworzyć od podstaw. W przyszłości szybko mamy pojechać także na odcinkach: Warszawa - Gdańsk, Poznań - Szczecin czy Wrocław - Poznań, a także Warszawa - Białystok. Tam jednak prędkości nie będą większe niż 200 km/godz.

Po drugie: szybkie pociągi i wzmocnione zasilanie

Aby pociągi jeździły szybko, muszą mieć łagodną geometrię toru i system zasilania, który należy dostosować do zwiększonego poboru prądu. Pociąg 8-, 10-wagonowy przy 200 km/godz. pobiera średnio ok. 4-5 MW, ale już przy 250 km/godz. najmniej 6-8 MW, a przy 300 km/godz. blisko 12 MW. Polska kolejowa sieć energetyczna nie wytrzyma takich obciążeń, dlatego szybkie pociągi będą musiały być zasilane innym systemem napięcia - tzw. zmiennym 25 kV.

Spółka PKP Intercity właśnie ogłosiła przetarg na zakup 20 szybkich składów zespolonych, czyli najnowocześniejszych elektrycznych dalekobieżnych zespołów trakcyjnych o prędkości maks. 250 km/godz. Chce kupić coś w rodzaju niemieckiego ICE, francuskiego TGV lub włoskiego Pendolino. Pociągi będą miały możliwość różnego rodzaju zasilania, aby mogły kursować także w Niemczech, Czechach i Austrii. To plany na 2-3 lata, potem PKP Intercity chce kupić pociągi osiągające nawet 350 km/godz.

Po trzecie: wiadukty i likwidacja skrzyżowań z drogami

Według przepisów europejskich i polskich na liniach powyżej 160 km/godz. ze względów bezpieczeństwa nie może być przejazdów, czyli skrzyżowań z drogami. Przy projektowaniu nowej linii szybkiej kolei to oczywistość, ale np. na istniejącej już trasie CMK trzeba dobudować kilkanaście wiaduktów (ok. 100 już istnieje), a na linii Warszawa - Gdańsk ok. 100.

Po czwarte: system komputerowy

Czyli tzw. sygnalizacja kabinowa dla szybkich kolei europejskich. W dużym uproszczeniu chodzi o to, że maszynista niezależnie od pogody i pory dnia widzi w kabinie lokomotywy wskazania semaforów, ma ciągłą informację o tym, z jaką prędkością na danym odcinku może jechać oraz o tym, kiedy zwolnić albo stanąć. Mało tego - jeśli nie zastosuje się do wskazań, pociąg natychmiast sam zwolni lub stanie. Bez tego systemu żaden pociąg w Polsce (poza badaniami i eksperymentami) nie może pojechać więcej niż 160 km/godz.

Po piąte: ogrodzenie linii

Przy prędkości 250 km/godz. lub wyższej konieczne jest ogrodzenie linii. Nie chodzi jedynie o hałas, ale także o bezpieczeństwo podróżnych. Na tory nie mogą się bowiem dostawać np. leśne zwierzęta - dzik lub jeleń może wykoleić szybki skład. Niedawno w Niemczech na trasie Hannover - Fulda stado owiec wykoleiło ICE jadące z prędkością 250 km/godz. Grodzenie linii CMK zacznie się w 2009 roku.

Z prędkością 250 km/godz. być może pojedziemy na linii Warszawa - Katowice/Kraków jeszcze przed Euro 2012, choć nie na całej trasie, lecz na fragmencie. Cała linia powinna być gotowa w 2015 roku.

Ale pięć lat na wszystkie konieczne przygotowania to krótko - twierdzą eksperci - dlatego trzeba je rozpocząć już dziś.

źródło: Robert Wyszyński, Gazeta Wyborcza, 18 września 2008
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Dworce dla samorządów

Post autor: eg_ptmkż »

Rząd właśnie przyjął specjalną ustawę mającą ułatwić inwestycje kolejowe. Resort infrastruktury chce dodatkowo, by w przyszłości samorządy przejęły większość dworców kolejowych w Polsce.

Tak zwana specustawa kolejowa ma za zadanie przyspieszyć budowę i modernizację ważnych linii kolejowych. - Ustawa ma usprawnić proces przygotowania inwestycji kolejowych, ma też ułatwić pozyskiwanie gruntów - mówił podczas konferencji Eurotrans minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Znowelizowane prawo nadaje większe kompetencje zarządcy infrastruktury kolejowej PKP Polskie Linie Kolejowe, reguluje także kwestie wywłaszczeń i odszkodowań dla właścicieli nieruchomości będących na trasie planowanych inwestycji. Podobne ułatwienia wcześniej rząd i parlament przyjął w przypadku inwestycji drogowych. - Mam nadzieję, że i tym razem prace w parlamencie będą przebiegać ponad podziałami - mówi Grabarczyk.

Minister już snuje kolejne plany. Resort infrastruktury opracował projekt ustawy, który ma ułatwić przekazywanie dworców kolejowych gminom. - Dworce to pięta achillesowa polskich kolei. Chcemy, by znalazły lepszych gospodarzy - mówi Grabarczyk. Minister zapowiedział, że jest zwolennikiem przekazania samorządom wszystkich dworców kolejowych, choć w przypadku niektórych, np. Dworca Centralnego w Warszawie, może być to trudne m.in. ze względu na cenę. Podkreśla, że trwają rozmowy na temat tego, skąd wziąć pieniądze na odkupienie dworców od PKP. - Niekoniecznie musiałyby za to płacić samorządy, będziemy o tym rozmawiać z ministrem finansów - podkreśla Grabarczyk.

Przekazywanie dworców samorządom jest zgodne z obecną polityką PKP. W ostatnich latach właściciela zmieniło około 350 dworców - część mniejszych trafiła do samorządów, a te nieużywane w ręce prywatnych inwestorów. - Ale ustawa jest potrzebna, by ułatwić finansowanie tego procesu. Samorządów obecnie często nie stać na przejmowanie dużych obiektów - mówi Michał Wrzosek, rzecznik PKP SA.

Eksperci związani z koleją widzą tutaj sporo przeszkód. Janusz Piechociński, wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury, zwraca uwagę, że PKP ma około 5,7 mld zł długów. Pieniądze na ich spłatę czerpie m.in. z dzierżawienia nieruchomości. - Nie można więc oddać dworców bez rozwiązania problemów zadłużenia - mówi Michał Wrzosek.

źródło: Gazeta Wyborcza, 17 września 2008
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Kolej boi się internetu

Post autor: eg_ptmkż »

W cywilizowanym świecie sprzedawcy towarów i usług wychodzą ze skóry, by jak największą część swoich klientów skłonić do zakupów przez internet. PKP i LOT mają inną koncepcję.

Klient, który sam dokona transakcji w sieci, zamiast przychodzić do sklepu, kasy czy punktu obsługi, jest dla każdej firmy najbardziej dochodowym i najmniej kłopotliwym. I o jego względy warto walczyć. Tak jest wygodniej i taniej dla wszystkich.

Najwyraźniej nie rozumieją tego nasze państwowe molochy transportowe - PKP oraz LOT. Ich podejście do sprzedaży biletów przez internet każe się zastanawiać, czy przypadkiem nie chodzi im o to, by jak najwięcej klientów napędzić sobie do kas. Można byłoby tę strategię zrozumieć, gdyby w tych kasach sprzedawcy nudzili się, oczekując na jakiegoś zabłąkanego klienta. Ale tak nie jest, o czym świadczą długie kolejki w godzinach szczytu.

Koleje, by przegonić mnie sprzed komputerowego monitora do kolejki, zastosowały sprawdzoną motywację finansową. Przewoźnik po prostu chętniej sprzedaje tanie, promocyjne bilety w kasie niż w sieci. Skąd to wiem? W ostatnich miesiącach kilka razy podróżowałem na trasie Warszawa - Wrocław. Bilet normalny w pociągu Intercity kosztuje ok. 110 zł. Podobno, kupując bilet w internecie, można trafić na promocję i kupić bilet o połowę taniej, ale mnie się nigdy nie udawało. Na kilka dni przed wyjazdem tańszych biletów już nigdy nie było.

Kupujesz późno, płacisz więcej. Normalne - pomyślałem. Ale któregoś razu musiałem kupić bilet nie w sieci, ale tradycyjnie, w kasie jednego z warszawskich dworców. Kasjerka sama zaproponowała mi zniżkę "Lotka" - promocyjny bilet za ok. 30 zł. Zdziwiłem się, bo bilet kupowałem na dwa dni przed wyjazdem. W internecie z tak małym wyprzedzeniem nigdy nie udało mi się "wytargować" od PKP Intercity najmniejszego nawet rabatu.

Kilka tygodni później, przy następnej podróży do Wrocławia, przeprowadziłem eksperyment. Najpierw spróbowałem kupić bilet w sieci, a potem ustawiłem się w kolejce na dworcu. Co się okazało? W serwisie internetowym Intercity zniżki nie otrzymałem, a pani w kasie znów zaproponowała mi "Lotkę".

W ciągu kilku miesięcy ten "eksperyment" powtarzałem wielokrotnie. Za każdym razem przy okienku kasowym mogłem kupić bilet taniej niż w internecie! A więc to nie przypadek, tylko celowa polityka. Czyżby szefowie Intercity uważali, że nowoczesnego klienta trzeba ukarać za to, że wyręcza kasjera?

źródło: Maciej Samcik (fragment artykułu), Gazeta Wyborcza, 18 września 2008
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Nicolaus z bydgoskiej PESY jedzie do Bari

Post autor: eg_ptmkż »

W hali numer 5 Zakładów Pojazdów Szynowych PESA, w której mimo upalnego, sierpniowego południa trwa ożywiona praca, główne miejsce zajmuje lśniący nowością i prawie gotowy do wysyłki trzyskładowy spalinowy pociąg ATR 220.

To drugi z 23 pojazdów, które do lipca 2009 r. trafią do Bari i odnowią cały tabor tamtejszych Kolei Południowo-Wschodnich (FSE), jedynego regionalnego przewoźnika kolejowego na "obcasie" Włoch.

Kontrakt ten, wartości 50 mln euro, podpisano w 2006 r. Pociągom nadano imię "Nicolaus" na cześć świętego patrona Bari. Pierwsze trzy sztuki wożą już pasażerów i zbierają - jak wynika z relacji włoskiej prasy - bardzo dobre opinie. Nowe, eleganckie pojazdy z Polski, napędzane dwoma silnikami MAN-a, z przekładnią hydrodynamiczną firmy Voigh, zabierające ponad 300 pasażerów, wyposażone w klimatyzację i przystosowane do przewozu niepełnosprawnych podbiły gusta tamtejszych mieszkańców.

Zarząd PESY ma nadzieję, że Bari będzie przyczółkiem do kolejnych kontraktów we Włoszech. "Na rynku tym - mówi Jerzy Berg, dyrektor marketingu i rozwoju - jesteśmy już znani i dobrze, jak sądzę, oceniani. Niedawno braliśmy po raz pierwszy udział w targach w Turynie, gdzie poznaliśmy nowych, potencjalnych klientów. Mamy nadzieję, że dzięki kontraktowi na ATR 220 uzyskamy nowe kontrakty. Nasza obecność jest jakby złamaniem monopolu dwóch dużych firm - Alstom i AnsaldoBredy, które dominowały dotąd na tym rynku. Włosi dobrze też odebrali fakt, żę jako jedyny producent dostarczyliśmy pierwsze pojazdy terminowo. Inni producenci, obecni na tym rynku, mieli w tym względzie opóźnienia od półtora roku do dwóch lat.

Stawka na eksport. Bari to kolejny przyczółek eksportowy bydgoskich zakładów, ale przedtem były już inne. W hali, w której produkowane są "Nicolausy", zapoznałem się z pierwszym egzemplarzem spalinowego autobusu szynowego o fabrycznym symbolu 602 MCR, przygotowywanym dla Litwy. Dział handlowy prowadzi też rozmowy z pozostałymi krajami nadbałtyckimi. PESA Bydgoszcz uczestniczy w przetargu na nowy tabor kolejowy w Estonii.

Wcześniej spółka, jako jedyny w Europie zakład, podjęła się opracowania i produkcji luksusowego szynowego autobusu inspekcyjnego dla kolei ukraińskich. Jest to komfortowo urządzony pojazd, dysponujący salą konferencyjną, przedziałami biurowo-sypialnymi i kompletnie wyposażonymi łazienkami.

Tabor ten wzbudził zainteresowanie w Rosji i być może jeszcze w tym roku dojdzie do podpisania z tamtejszymi kolejami kontraktu na dostawę pierwszego takiego szynobusu. Wcześniej zakłady dokonywały dla Kolei Rosyjskich napraw głównych niemieckich wagonów sypialnych. - W tej chwili przygotowujemy kolejny kontrakt na modernizację 90 takich wagonów - mówi dyrektor Berg. - Bardzo chcielibyśmy szerzej wejść na ten wielki rynek ze swoją ofertą.

Nie tylko pociągi. PESA szczyci się nie tylko zespołami spalinowymi, elektrycznymi autobusami spalinowymi, elektrycznymi zespołami trakcyjnymi nowej generacji, jeżdżącymi obecnie na trasie Warszawa - Łódź czy nowoczesnym wagonem sypialnym standardu Euronight. Najnowszą konstrukcją zakładów jest niskopodłogowy, wieloczłonowy tramwaj modułowy, eksploatowany już w Warszawie, Łodzi, Elblągu i Bydgoszczy. Pojazd ten zbiera obecnie na ogół bardzo pozytywne recenzje, nic więc dziwnego, że firma wystartowała w przetargu ogłoszonym w sierpniu przez Tramwaje Warszawskie na zakup 186 takich pojazdów.

Będzie to jedno z największych tego typu zamówień w Europie, jego wartość przekroczy miliard złotych. Tramwaje muszą mieć około 30 m długości, monitoring, klimatyzację i miejsce na automaty biletowe. Powinny zostać dostarczone w latach 2010-2013.

W bydgoskich zakładach pracuje około 2600 osób. Zatrudnieni są oni przy produkcji nowego taboru, ale także przy naprawie lokomotyw, wagonów towarowych i pasażerskich. Obecnie w całej PESIE powstaje 140 różnych pojazdów - informuje Sebastian Kamecki, kierownik wydziału Z3, w którym powstaje nowy tabor, a także dokonuje się przeglądów taboru eksploatowanego od lat.
Obrazek

Fot. PESA
źródło: Franciszek Nietz, Polska Gazeta Transportowa, 17 września 2008
Ostatnio zmieniony 19 wrz 2008, 12:02 przez eg_ptmkż, łącznie zmieniany 1 raz.
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

PKP IC przejęło już wszystkie lokomotywy od PKP Cargo

Post autor: eg_ptmkż »

Sprostowanie artykułu 'Giełdowy debiut Intercity najwcześniej w 2010 roku' z 17.09.2008 w Dzienniku Polska Europa Świat. Zgodnie z Ustawą Prawo Prasowe i art. 31 Ustawy proszę o sprostowanie nieprawdziwej informacji w artykule „Giełdowy debiut Intercity najwcześniej w 2010 roku”z dnia 17-09-2008 w Dzienniku Polska Europa Świat Finansowy Wall Street Journal Polska o treści: Stwierdzenia zawarte w artykule „Giełdowy debiut Intercity najwcześniej w 2010 roku”z dnia 17-09-2008:
„Nie zakończył się też proces przekazywania lokomotyw z PKP Cargo, które dotąd Intercity jedynie dzierżawiła”oraz „Na ten fakt zwróciły uwagę też JP Morgan i Unicredit doradzające zarządowi PKP w procesie prywatyzacji”są niezgodne ze stanem faktycznym.
Proces przekazywania lokomotyw z PKP CARGO do PKP Intercity jest w pełni zakończony, a firmami doradzającymi PKP S.A. w procesie prywatyzacji PKP Intercity są PricewaterhouseCoopers Polska Polska Sp. z o.o. i ING Securities S.A.
PKP S.A. oświadcza że powyższa prośba o sprostowanie nie stanowi polemiki ani nie jest komentarzem do cytowanego artykułu a Rzecznik Prasowy PKP S.A. posiada stosowne umocowania prawne do reprezentowania spółki w relacjach z mediami.

Źródło: www.pkp.pl
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Przebudowa Centralnego po 2012 r.

Post autor: eg_ptmkż »

Przebudowa warszawskiego Dworca Centralnego nastąpi po 2012 roku - poinformował we wtorek dziennikarzy Jacek Nowak z warszawskiego oddziału PKP PLK. Do tego czasu będą prowadzone jedynie prace remontowe.

"Prace dotyczące przebudowy całego Dworca Centralnego wraz z tunelem nastąpią po 2012 roku" - powiedział Nowak. Dodał, że do tego czasu będą prowadzone prace związane z "odnowieniem" dworca.

Nowak poinformował, że od października ruszą prace remontowe na odcinku Warszawa Gdańska - Józefinów. Mają być zakończone do 2009 roku.

"Realizacja tej inwestycji jest konieczna ze względu na pogarszający się stan techniczny infrastruktury kolejowej. Po modernizacji tych linii, ruch pociągów pasażerskich będzie mógł osiągać prędkość 80km/h" - powiedział Nowak.

Według planów, po zakończonym remoncie, znaczna część pociągów z dworców Warszawa Wschodnia i Warszawa Zachodnia zostanie skierowana na Dworzec Warszawa Gdańska.

Ponadto na początku 2010 r. prace modernizacyjne mają się rozpocząć na stacji Warszawa Stadion.

źródło: PAP, 16 września 2008
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Promocja PKP Cargo

Post autor: eg_ptmkż »

W celu uniknięcia spiętrzeń przewozowych przy budowie autostrad, obwodnic miast i obiektów sportowych, PKP Cargo SA wprowadza 3-proc. upust promocyjny dla przewożonych do końca roku żwirów i kamieni pokruszonych całymi pociągami w komunikacji krajowej.

Zwahadłowanie takich przewozów pozwoli na szybsze dostarczanie kruszyw z kopalni do odbiorców oraz lepsze wykorzystanie wagonów towarowych.

Klientom korzystającym z usług przewozowych PKP Cargo SA udostępnia w okresie jesień/zima (do 31 marca 2009 r.) place ładunkowe znajdujące się w dyspozycji spółki bez opłat ich wynajmu do składowania żwirów i kamieni.

Te nowości produktowe zwiększają wolumen przewozów, jak również poprawiają jakość usług świadczonych przez spółkę PKP Cargo. Pośrednio działania te przyczynią się również do stabilizacji kosztów inwestycji drogowych.

Szczegółowych informacji udzielają zakłady przewozów towarowych oraz zakłady przewozów towarowych i przeładunku spółki PKP Cargo.

źródło: PKP Cargo, 17 września 2008
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Odbudowa wrocławskiej estakady kolejowej

Post autor: eg_ptmkż »

PKP Polskie Linie Kolejowe SA Oddział Regionalny we Wrocławiu we wrześniu 2008 rozpoczął realizację zadania: Odbudowa elementów estakady kolejowej i wiaduktów w ciągu linii 271 (Wrocław – Poznań), 273 (Wrocław – Szczecin) wraz z robotami towarzyszącymi.

Zamierzeniem inwestycji jest poprawa stanu technicznego infrastruktury kolejowej, a tym samym poprawa komfortu podróżowania, bezpieczeństwa w ruchu kolejowym oraz w otoczeniu. Uzyskane parametry pozwolą na przywrócenie jazdy z prędkością 60 km/h i nośność 205kN/oś. Dotychczas prędkość pociągów, ze względu na zły stan techniczny, była ograniczona miejscami do 20 km/h.

Estakada zapewnia wyjazdy pociągów z Dworca Głównego w pięciu kierunkach, do: Poznania, Zielonej Góra, Legnicy, Oleśnicy, Jeleniej Góry.

Obiekt nie był remontowany po 1945r. Prace obejmują: izolację, odwodnienie i estetyzację. Połączono je z pracami realizowanymi w ramach projektu ISPA/FS 2001/PL/16/P/PT/015-09 Poprawa stanu infrastruktury kolejowej w Polsce, t.j wymianą nawierzchni torowej wraz z robotami towarzyszącymi. Pozwala to uniknąć dodatkowych kosztów demontażu i montażu nawierzchni torowej, daje kilkumilionowe oszczędności i skraca czas zamknięć torowych. Zadanie podzielone jest na trzy projekty: estakada – wiadukt masywny, pięć wiaduktów stalowych i odtworzenie historycznego wyglądu estakady i wiaduktu nad ulicą Powstańców Śląskich.

Koszt przedsięwzięcia 25 milionów złotych. Realizacja: wrzesień 2008 – wrzesień 2009.

Przy pracach związanych z poprawą estetyki estakady współpracują władze Wrocławia. Pozytywnie oceniane jest działanie PLK Oddziału Regionalnego związane z odtworzeniem historycznego wyglądu elementów wiaduktu nad ulicą Powstańców Śląskich.

źródło: PKP Polskie Linie Kolejowe SA Oddział Regionalny we Wrocławiu, 17 września 2008
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Niewidomy wpadł pod metro i przeżył

Post autor: eg_ptmkż »

O krok od tragedii w warszawskim metrze. Pod wjeżdżający na stację Centrum pociąg wpadł niewidomy mężczyzna. 23-latek przeżył, ale w ciężkim stanie trafił do szpitala. Według gazety.pl, 23-latek czekał na stacji metra na pociąg. Towarzyszyła mu również niewidoma kobieta. Gdy pociąg wjeżdżał na stację, mężczyzna - myśląc, że skład już się zatrzymał - przekroczył krawędź peronu.
Niestety, pospieszył się i wpadł pod koła wagonu.

Źródło: Gazeta.pl 17.09.2008
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Z Gdańska do Elbląga w 4 godziny

Post autor: eg_ptmkż »

Pasażerowie wczorajszego (15.09.) kursu Gdańsk - Elbląg nie będą wspominać zbyt dobrze. Z powodu awarii pociągu półtoragodzinna podróż zmieniła się w 4-godzinną męczarnię.

Tak długiej przeprawy z Gdańska do Elbląga jeszcze chyba nie było. Pociąg odjeżdżający wczoraj ze stacji Gdańsk Wrzeszcz o godzinie 20:53 dotarł do Elbląga przed pierwszą nad ranem. Powodem była awaria taboru. Po planowym, piętnastominutowym postoju w Malborku pociąg ruszył, jednak zdołał dojechać zaledwie do następnej stacji - Królewa Malborskiego.

Z początku nikt niczego nie podejrzewał, pociąg planowo zatrzymał się w Królewie Malborskim, jednak gdy zgasły światła stało się jasne, że są problemy techniczne. Siedząc w ciemnościach przez ponad godzinę, pasażerowie zaczęli się niepokoić i dopytywać u maszynisty kiedy pociąg ruszy. Odpowiedzi jednak próżno było szukać u obsługi pociągu, sami nie wiedzieli co się stało. Po dłuższych próbach naprawienia usterki, pasażerowie zostali oficjalnie poinformowani o awarii i poproszeni o opuszczenie pociągu. Jak się okazało miał przyjechać pociąg zastępczy z Malborka.

Stojąc na przenikliwym chłodzie ludzie zaczęli tracić cierpliwość. Pojawiały się złośliwe komentarze pod adresem PKP, ale to nie dziwiło nawet pracowników samych kolei. Oni podobnie manifestowali swoje niezadowolenie grzmiąc jakim to "szmelcem" muszą jeździć.

Ostatecznie pociąg zastępczy pojawił się kilkanaście minut po północy, ale nawet tutaj podróżujący przeżyli chwile zwątpienia bowiem tak samo, jak w poprzednim pociągu na parę minut całkowicie zgasło światło. Wszystko jednak wróciło do normy a sam pociąg dojechał do Elbląga piętnaście minut przed pierwszą nad ranem.

Przemarznięci i poirytowani pasażerowie zapowiadali, że będą się domagać zwrotu pieniędzy za ten kurs. Obiektywnie patrząc, nie ma w tym nic dziwnego, w końcu nie za taką usługę zapłacili. Przewoźnik nie wywiązał się zarówno z terminu, jak i warunków przejazdu, ale jak zareaguje na ewentualne żądania pasażerów spółka PKP Przewozy Regionalne, to się jeszcze okaże. Gazeta Elbląg będzie przyglądać się tej sprawie.

źródło: Gazeta Wyborcza, 16 września 2008
eg_ptmkż
Posty: 1677
Rejestracja: 16 kwie 2006, 11:24
Lokalizacja: tt@ptmkz.pl
Kontakt:

Włocławek z biletem aglomeracyjnym

Post autor: eg_ptmkż »

Od 1 września między Toruniem a Włocławkiem obowiązuje zintegrowany bilet regionalny, kopia dobrze przyjętego przez podróżujących między Bydgoszczą i Toruniem biletu aglomeracyjnego.

- Oba połączenia są elementem tej samej strategii, która w przyszłości doprowadzi nas do ustanowienia biletu wojewódzkiego - tłumaczy Piotr Całbecki, marszałek województwa. - Obecnie czynimy przygotowania, aby w przyszłym roku dołączyły Grudziądz i Inowrocław. Oczywiście, potrzebne będzie też bezpośrednie połączenie między Bydgoszczą a Włocławkiem.

Zintegrowany bilet, obowiązujący w pociągach oraz w miejskich autobusach i tramwajach, to nadzwyczaj dogodna oferta komunikacji publicznej.

Dzięki takiemu rozwiązaniu wystarczy kupić jeden stosowny kartonik w kasie biletowej na dworcu kolejowym, by wygodnie dotrzeć do celu podróży. Oferta ta jest także znacznie tańsza, bo bilet taki kosztuje znacznie mniej niż łączna cena biletów kolejowych i tych obowiązujących w miejskich środkach komunikacji.

Bilet normalny, zarówno regionalny WiT, jak i aglomeracyjny BiT, kosztuje 10,50 zł, ulgowy 6,61 zł. Można także kupić bilet powrotny, umożliwiający 60-minutowe korzystanie z komunikacji miejskiej zarówno przed, jak i po podróży koleją. Jego cena to 12,50 zł, a z ulgą 7,87 zł.

- Bilet regionalny przeznaczony jest przede wszystkim dla osób dojeżdżających do pracy, do szkoły i na uczelnie. Liczymy też, że będzie zachętą dla włocławian zainteresowanych na przykład ofertą kulturalną Torunia, a także dla torunian wybierających się choćby na zakupy do Włocławka. Tym bardziej że tory między Toruniem i Włocławkiem są w doskonałym stanie, pociągi mogą tam jeździć z prędkością nawet 120 kilometrów na godzinę, co gwarantuje szybki przejazd - twierdzi marszałek Całbecki. Marszałkowski Departament Infrastruktury i obsługujący to połączenie przewoźnik PKP Przewozy Regionalne pracują obecnie nad optymalizacją przyszłorocznego rozkładu jazdy. Władzom wojewódzkim zależy, by jak najwięcej pociągów jeździło przez dworzec Toruń Wschodni.

- Chcemy także ulepszenia linii między Toruniem a Bydgoszczą. 21 sierpnia doszło do spotkania marszałka Piotra Całbeckiego z ministrem infrastruktury Cezarym Grabarczykiem - informuje Beata Krzemińska, rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego. - Jeszcze w tym roku rozpocznie się remont infrastruktury kolejowej linii Bydgoszcz-Toruń. Inwestorem będzie spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. W tym roku koszty pokryje 20 milionów złotych z budżetu państwa, a w roku przyszłym - 128 milionów złotych.

Obecnie trasę między wojewódzkimi stolicami pociągi pokonują ze średnią prędkością 50 km/h w około godziny. Po remoncie średnia prędkość ma wynieść około 120 km/h, a czas przejazdu ma być krótszy o połowę.

źródło: Nowości, 16 września 2008
Zablokowany

Wróć do „Media o kolei”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości