W związku z tym, że wśród Nas są tacy którzy nie gardzą skrętoszczękową wadą lokomotywy, drucianymi pantografami pragnę wywołać do tablicy posiadaczy "bobin", modelu nigdyś produkowanego dla wielkosci TT.
Czy się komuś podoba czy nie Bobinki są i jeszcze długo będą gościć na naszych torach. Dlaczego warto je mieć - oto 10 powodów:
1. Mają bulaje na burtach.
2. Są obscenicznie proste w konstrukcji.
3. Wymaina silnika to pestka (trzeba się z tym liczyć przy intensywnej eksploatacji)
4. Prowadzą pociagi towarowe i osobowe.
5. Produkowano je w barwach kolei Czechosłowacji i ZSRR.
6. Łatwo poddają się przebudowie na wersje kolei Czeskich, Słowackich, Rosyjskich, Ukraińskich, Białoruskich, Polskich, Korei Północnej
7. Są głośne i mają diabelskie przyspieszenie źle sterowane.
8. Możemy zasilać je z sieci trakcyjnej.
9. Mają zamiast świateł diamenty
10. Oryginał jest kultową lokomotywą południowych sąsiadów.
Idąc dalej tropem Bobin w wielkosci TT wiemy doskonale że grupa modelarzy śni o przebudowie Bobin na wersja znane z PKP.
Zanim przedstawię swoją Bobinę przypomne po krótce historię oryginału.
Zakłady ZVIL w Pilźnie (poprzez ówczesny rząd Czechosłowacki) w 1949 roku podpisąły umowę licencyjną dotyczącą produkcji lokomotywy zasilanej prądem stałym 3000V z zakłądami SLD z Winterthur. Szwajcarski rodowód tej lokomoywy odsinął piętno (pozytywne) na całej rodzinie Bobin ale o tym za chwilę.
Lokomotywę oznaczono E (zasilanie lokomotywy prądem stałym) 4 (ikład osi bo'bo') 9 (przelicznik szybkości kolei CSD) 9 (przelicznik nacisku osi kolei CSD) 0 (liczba określająca typy lokomoyw tej samej serii, konstrukcji) 01 (nr inwentarzowy wg kolejności wyprodukowanych egzemplarzy) czyli E499 001.
Produkcję pierwszych prototypów rozpoczęto w 1952 roku. Próbne jazdy odbyły się na torze doswiadczalanym, a próby z pociagmi przeprowadzono w Polsce gdyż sieć kolei CSD zasilana prądem 3KV była w budowie.
Testy wypadły pozytywnie i zakłady ZVIL a póżniej Śkoda przystąpiły do masowej produkcji. Łącznie wyprodukowano 100sztuk tych uniwerslanych lokomotyw. Na bazie serii E499 powstały inne wersje Bobin min. E499.1 (EP 05/PKP), E 469.3 (ET40/PKP) oraz wersje eksportowe do ZSRR, Korei Północnej, Chin i Indii.
Dodam tylko że doswiadczenia z serią E499 posłużyły do produkcji tzw. sześciokołowców ciężkich elektrowozów towarowych (seria E669.2 i E669.3001).
Moja przygoda z Bobinami rozpoczęła się 15 lat temu od wyjazdów na Słowację - tam mogłem obcować z tymi ciekawymi lokomotywami na tle Tatr. Ich wersje towarowe uczestniczą do dziś w ruchu pomocniczym jako popych dla pociagów z Koszyc. Natomiast same rdzenne egzemplarze powoli odchodzą do lamusa. Koleje Słowacji obsługują Bobinami połaczenie z Polską (dwa egzemplarze dostosowane do warunków trkacyjnych PKP) i połaczenia osobowe Ćerna nad Tisou nr 042,052,062, Źylina nr 001,,045,058,059,067,,087, Spisska Nova Veś nr 079,097.
W 2000 roku stacjonowanie Bobin E499 na Słowacji przedstawiało się następująco
Źylina
001, 045,058,059,067,087
Ćerna nad Tisou
042,052,062
Śpisska Nova Veś
005,064,079,083,084097,099
Kośice
068,074,076
Dane i opis na pdstawie własnych informacji i Ladislava Kuruc'a "Źleznićne kolajove vozidla na Slovensku" 1998 rok.
A to moja Bobina - model zkupiony przed skałdnicą harcerską w Warszawie w 1988 roku. Był w malowaniu kolei ZSRR, ale po 1994 roku został przemalowany na Bobinę kolei ZŚR E499.097.
Dziś technika i moje umiejętności poszły do przodu i pasowało by pewnie poprawić jej wizerunek
ale na razie jest jak jest - jeżdzi i to całkiem nieźle.
Czekam na Wasze Bobiny - piszcie o nich ładujcie zdjęcia.