ko20 pisze:Wojtek_Kraków pisze:
Rozmawiałem z nimi w Giliwcach. Przebąkiwali o ile pamiętam o ST44.
Ja nie łapie. To już zrobiło Roco. Lepiej czy gorzej ale trochę rynek nasycony. Jak chcą sprzedaż dużo czegoś co już było/jest. NADAL nikt nie wypuścił wielkoseryjnie lokomotyw które w tym kraju była najliczniejsza: EU07, ET22, SM42. Wszystko co jest na rynku to manufaktura. Czasem rewelacyjna, ale i pare razy droższa. Czy Oni patrzą tylko przez pryzmat księgowości, czy cokolwiek też rynek analizują?
Tylko przez pryzmat księgowości. W biznesie sentymenty idą na bok.
Borczy pisze:Ale moment, jakie ma znaczenie czy kupujemy polski model w kraju czy za granicą? Jakie ma znaczenie dla np: PIKO gdzie on się sprzedał? Ważne będzie ,że się sprzedał w satysfakcjonującej ilości co będzie rokujące dla kolejnych polskich modeli.
Widocznie ma.
Wiesz to tak jak kiedyś sprzedawałem quady polarisa. Importer Polonia Cup Tarnowskie Góry.
Jak ktoś kupił taniej z Czech albo jeszcze lepiej z USA, to mógł się potem cmoknąć w ... w przypadku serwisu gwarancyjnego itd. Bo oprócz tego, że część pieniędzy idzie do głównej skarbonki (w tym przypadku Polaris) musi zostać u danego importera w kraju (czyli PoloniaCup)
Jest to związane z tym że importer kupuje a nie dostaje towar.
Porównując do PIKO.
Nie wiem jak to mają rozwiązane ale myślę, że kto inny rozprowadza na Polskę, Czechy, Niemcy itd.
Skoro piko w Polsce doszło po głębokiej analizie vectrona że tabor w TT się nie sprzedaje to oni nie będą starali się o jego wyprodukowanie a potem męczenie się ze sprzedażą.
Chociaż uważam że to błąd bo jak widać po MTB, modele z bublem za nie małe pięniądze schodzą na pniu.
Aczkolwiek gdyby się pewnie pojawiło 1000 modeli to by się tak łatwo nie sprzedały.
Jeszcze raz powtórzę główną bolączką, którą wymieniało piko są zakupy za granicą.
Ponieważ tam mają niższe podatki wiadomo że ten sam produkt będzie tańszy.
Żeby się sprzedawał w PL musi być zbliżony ceną do tego co jest za granicą.
Internet daje takie możliwości że w obecnych czasach to nie problem kupić coś w Chinach a co dopiero u sąsiada.
Jakby poszli po rozum do głowy to wpadli by na to, że problem wysokiej ceny trzeba rozbić na trzech.
Oni sprzedają polskim sklepom taniej niż np Czechom, polskie sklepy narzucają mniejszą marżę niż zagranica, modelarze kupują nieznacznie droższy model ale w kraju.
Ale ani w jedno ani w drugie ani w trzecie nie wierzę
manfred pisze:Uważam podobnie. To raczej dla dystrybutora na dany kraj jest ważne.
Dokładnie to napisałem powyżej. A czeskiemu dystrybutorowi nie zależy na rozwijaniu w swoim kraju Polskich modeli tylko Czeskich (rodzimych).
A polski nie zainwestuje bo doszedł do takich wniosków jak napisałem powyżej.
wojtek_ pisze:Ziewwwwww.....
Dobranoc