Emilcianów

[wicy]

Z ostatniego zdjęcia bardziej od domku podoba mi się porządnie zrobiony i fajnie obmurowany napęd zwrotnicowy.

[Borczy]

Podtrzymuję - fajny klimat

[Slawek77]

[Artur1991]

Tak to ma wyglądać w wersji ostatecznej, pozostały detale

[Slawek77]

No to czekamy na więcej fotek.

[Artur1991]

Pomyślałem i o wychodku, znajduje się z tyłu za drewutnią;) jutro postaram się wkleić fotkę:)

[Slawek77]

Z boku przy płocie przydałby się wychodek np. taki
https://www.google.pl/search?q=toaleta+ ... WVoSXcM%3A

[Artur1991]

Może faktycznie wydaje się zbyt czysty jednak nie wiedzieć czemu wyszedł tak na zdjęciach bo w rzeczywistości jest brudniejszy. Natomiast patynki zawsze dodać można;) Dzisiaj dodałem garaż i zabrałem się za posesję obok, zdjęcie dodam później. Pozdrawiam i dziękuję za wszelkie sugestie!

[Borczy]

E tam cukierkowy, świeżo po remoncie

[drlukasz]

Bardzo ładne, tylko... "trochę" cukierkowy ten budynek.

[Borczy]

Klimat jest

[Artur1991]

Podoba mi się. Widać, że wkladasz w to trochę serca

Dziękuję Kolego Borczy za dobre słowo, poniżej ciąg dalszy wypocin przy obejściu, na szczęście prace mają się ku końcowi, garaż już się maluje, a jest on ostatnim ogniwem w tej układance
Obok będzie druga posesja ale w troszkę innym klimacie, zobaczycie sami
Na koniec oczywiście pojawią się różnego rodzaju narzędzia ogrodnicze, deski, drabiny i tym podobne duperele i oczywiście ludzie

[Borczy]

Podoba mi się. Widać, że wkladasz w to trochę serca

[Artur1991]

Hehe.... papa na dachu a dachówka na szopie? Kiedyś to mieli fantazję

Kolega albo życia nie zna albo na wsi nigdy nie był, ja mieszkam na wsi i proszę mi wierzyć - kombinacji Ci u nas dostatek. A jeśli chce Kolega Wicy historię jak to było z tą dachówką, to brzmi ona następująco:
dawno, dawno temu, za gajami, za lasami, żył sobie Stefan Świder ze swoją rodziną, w domku krytym glinianą dachówką. Tak się zdarzyło, że tak jak były polski prezydent, trafił w totka, i to nie małe pieniądze. Parę nocy nie przespał, myślał wespół z żoną, na co by taki majątek przeznaczyć, i w końcu wymyślili wspólnie - wyremontujemy sobie dach. Jak pomyśleli tak zrobili, zamówili najlepszych fachowców w królestwie, sprowadzili najdroższą blachę jaką znaleźli w galaktyce i pokryli nią dach. I przypadkowo wtedy, a był to czwartek, 23 lipca 1991 roku, obok ich pięknie wyremontowanego domu przechadzał się Rysiek Gądek ze wsi Emilcianów, a że Stefana znał, zapukał do drzwi i tak oto rzekł: Stefan, widzę żeś się rzucił na najdroższą blachę jaką w życiu widziałem, ale powiedz co zrobisz ze starą dachówką którą zgromadziłeś pod płotem, a jeszcze na szczęście nie zdążyłeś wywieźć na wysypisko śmieci do lasu? Na co Stefan rzekł: Chcesz Rysiu to bierz, jak tylko Ci się przyda to bierz! Rysiu się ucieszył, bo właśnie chciał budować mały składzik/szopkę na narzędzia i drzewo na zimę, a nie miał czym jej przykryć i ta dachówka spadła mu jak manna z nieba.... i tak dalej i tak dalej
Pozdrawiam niedowiarków

[Slawek77]

Hehe.... papa na dachu a dachówka na szopie? Kiedyś to mieli fantazję

Ty lepiej nie krytykuj innych tylko pokarz jak wykończyłeś nastawnię nad którą pracowałem kilka dni
Tyle czasu męczyłem się z nią a Ty nawet nie pochwaliłeś się nią, choć obiecałeś !! oj nie ładnie nie ładnie