Obserwując ten temat pozwolę sobie dorzucić 3 grosze...
Koledzy, co ma byc niby z TT? Skala jest i ma się dobrze
Nawet Roco produkuje teraz modele TT (porzuciło N) - co też pokazuje pewien trend...
Osobiście zetknąłem się ze wszystkimi skalami począwszy od H0 w dół. Oto jakie wnioski wysnułem (proszę ich nie traktować jako regułę, ale jako moje osobiste spostrzeżenia):
H0
- bardzo ładne modele, wszystko cacy, jedyna wada dla mnie (chce mieć model prawdziwej stacji z pętlą nawrotną w domu (albo nawet zwykłego przystanku kolejowego)) - za duże, zajmuje sporo miejsca... stanowczo za dużo...
TT
- moim zdaniem stosunek odwzorowania szczegółów modeli dostrzegalnych ludzkim okiem do powierzchni zajmowanej przez ewentualna makietę (i własności jezdnych) - najlepszy.
N
- zaleta podstawowa - zajmuje mało miejsca, skala chodziła mi po głowie, modele też są już w miarę ładne, ale jak dla mnie za małe (przynajmniej ja muszę dobrze zbliżyć oko aby coś zobaczyć i nacieszyć się widokiem miniaturowych pociągów)... poza tym słabiutko z taborem PKP... ciężej tez było by przy tym grzebać.
Z
- dla mnie skala za mała, mikrokosmos. Jedyna zaleta jej istnienia - możliwość wykorzystania komponentów w TTe...