Polecam to, co napisałem (próbę na mało widocznym fragmencie modelu, a potem ewentualnie trzymanie się sprawdzonego producenta danego rozpuszczalnika), bo jakiekolwiek bardziej "profesjonalne" podejście do sprawy byłoby raczej strzelaniem z armaty do muchy.ArturSchŁ pisze:Rozumiem, że polecasz czysty spirytus konsumpcyjny do czyszczenia zamiast rozcieńczalników ??
A jak ktoś chce się bawić w aptekę, to trzeba byłoby poświęcić jakiś uszkodzony model na próbki, zobaczyć co to dokładnie za tworzywa (oraz ewentualnie jakie farby są na nich naniesione) i wtedy stwierdzić, czy lepiej czyścić alkoholem, czy raczej węglowodorami (benzyna eksktrakcyjna, heksan, etc.), czy jeszcze czym innym.
PS W przypadku wyraźnego nadmiaru gotówki prowadzącego do używania spirytusu spożywczego w charakterze rozpuszczalnika, lepiej kupić etanol cz.d.a. - mniej zanieczyszczeń, a w dodatku będzie można się pochwalić przed kolegami modelarzami "wyjątkowym zaangażowaniem w hobby". ;-) (Mniej więcej takim, jak audiofile kupujący zwykłe przewody zasilające po kilkanaście złotych za metr.)