MojeTT - mae
Moderator: mod-Moja TT
-
- Posty: 208
- Rejestracja: 12 mar 2018, 18:25
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
Heh, ta moja loka ma właśnie napęd na 4 osie. Ma ktoś może zdjęcia tej drugiej wersji montażu wózków, czy tam są także "bobeczki" stabilizujące lokę? Zastanawiam się, w którą stronę modyfikować teraz montaż wózków
- ArturSchŁ
- Administrator
- Posty: 10304
- Rejestracja: 09 kwie 2006, 07:22
- Lokalizacja: Rumia
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
OCZYWIŚCIE
Już pomijam fakt różnej ilości osiek z kołami zębatymi w wózkach, to jeszcze Ludmiły z pierwszego okresu (przed pierwszym zaprzestaniem produkcji TT) stały prosto.
Te z drugiego okresu, tak te z ośkami nienapędzanymi, stały koślawo (z przodu) zawsze pochylone na prawo lub lewo. Podobno chodziło o jakieś sprężynki przywracające wózek na wprost (do linii osi wzdłużnej loki), które podobno powodowały problemy na rozjazdach, czego nigdy nie zaobserwowałem.
Zobaczymy czym nas zaskoczą księgowi Roco w trzeciej, obecnej, ERZE produkcji/sprzedaży TT przez Roco.
-
- Posty: 208
- Rejestracja: 12 mar 2018, 18:25
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
Gdyby u dawcy było tak samo, to bym się tak nie dziwił, ale nie jest może różnie robili Ludmiły ROCO, u mnie to wygląda tak:
Od góry wózek trzymają takie elementy:
W dawcy od spodu są też takie małe bobeczki regulujące odchył boczny, w zestawie ET22 niczego takiego nie ma.
Czyli wychodzi, że są Ludmiły różnej budowy?
Od góry wózek trzymają takie elementy:
W dawcy od spodu są też takie małe bobeczki regulujące odchył boczny, w zestawie ET22 niczego takiego nie ma.
Czyli wychodzi, że są Ludmiły różnej budowy?
- Domiss
- Posty: 466
- Rejestracja: 15 lip 2009, 11:06
- Lokalizacja: Świebodzice
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
W oryginalnej ramie jest tak samo, czyli tak ma być. Aby założyć wózek na miejsce, musisz całkiem z niego ściągnąć ten plastikowy kapturek z wtopionymi weń blaszkami stabilizującymi wózek na wprost (trzeba z wyczuciem podważyć z obu stron). Powinieneś już mieć na miejscu założony i przykręcony (od dołu) silnik z kołem zamachowym. Wkładasz wózek na miejsce i jednocześnie instalujesz wał kardana (później albo się nie da, albo będzie to bardzo trudne (szczególnie założenie dwóch wałów na raz przy już zainstalowanych wózkach)). Kiedy wózek i wał kardana są na miejscu, to wtedy zakładasz z powrotem ten żółty kapturek na miejsce. Sprawdzasz, czy wózek jest w poziomie i czy może skręcać. Zakładasz dokładnie tak samo drugi wózek i zaczynasz zabawę z ciężarkami (zakładasz ciężarek przeciągając kable do góry przez otwory, sprawdzasz, czy wózek nadal jest poziomo i ma szansę skręcać - blaszkom prawdopodobnie trzeba będzie pomóc, aby zmieściły się wewnątrz ciężarka).
- krzysztof
- Posty: 1738
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 20:29
- Lokalizacja: Tczew
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
tak jest prawie w każdym modelu z wózkami. jeden wózek ma być "sztywny" a drugi ma być luźny (ma "latać" w każdej płaszczyźnie dookoła trzpienia na którym jest osadzony) aby na torze każde z kół wagonu/loki dotykało szyny. gdyby tak nie było, to na krzywym torowisku miałbyś uniesione koła a te wypadałyby z szyn.
jakoś to sie musi dać założyć.
jakoś to sie musi dać założyć.
-
- Posty: 208
- Rejestracja: 12 mar 2018, 18:25
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
Teraz mam zagwozdkę, dwa końce lokomotywy, wózki montowane na obu końcach tak samo, a jednak na jednym końcu ma jakieś kwadratowe wypustki uniemożliwiające założenie wózka. O co tu chodzi? Ktoś składał zestaw i to rozumie?
-
- Posty: 208
- Rejestracja: 12 mar 2018, 18:25
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
Pierwszy wózek zrobiony i przymierzony. Przy pasowaniu części 3d z zestawu maskownice jak i konstrukcja je trzymająca totalnie mi się połamała (upadły z wózkiem), w związku z czym musiałem wykorzystać oryginalne mocowanie maskownic od ROCO. Wózek to mały frankenstein, mocowanie ROCO, maskownice FREDa, zgarniacz odcięty od części z zestawu, wszystko poklejone na czopy z Poxipolu. Maskownice podobają mi się i co najważniejsze pasują Kilka fotek robionych ziemniakiem:
Oryginalny wózek ROCO:
I po przeszczepach:
Maskownice od strony czoła musiałem lekko podciąć z góry, żeby ładnie wózek pracował przy ciasnych skrętach. Koniec końców chyba dobrze, że części 3D rozwaliły się, bo jednak mocowanie ROCO jest znacznie bardziej masywne i było w czym wiercić dziury na czopy.
Oryginalny wózek ROCO:
I po przeszczepach:
Maskownice od strony czoła musiałem lekko podciąć z góry, żeby ładnie wózek pracował przy ciasnych skrętach. Koniec końców chyba dobrze, że części 3D rozwaliły się, bo jednak mocowanie ROCO jest znacznie bardziej masywne i było w czym wiercić dziury na czopy.
-
- Posty: 208
- Rejestracja: 12 mar 2018, 18:25
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
Święta sprzyjają modelarstwu, to też udało mi się zrobić kilka nowych zdjęć do relacji :]
Na początek dach:
Jak widać pojawiły się pomosty i wiele innych malutkich detali - blaszki Ostbahna okazały się całkiem użyteczne. Pomosty zamontowałem na wyciętych z polistyrenu żeberkach.
Fronty lokomotywy również dostały podesty i inne drobne detale:
Wszystkie detale są mocowane kawałkami blaszki przeciągniętymi przez dziurki wywiercone w obudowie i doklejone klejem dwuskładnikowym.
Tego typu mocowanie uniemożliwia łatwe urwanie detali, choć wymaga dodatkowego lutowania dla części, które nie mają dedykowanego wpustu.
Rozwiązałem też problem mocowania obudowy na korpusie ramy. Kawałki polistyrenu nawierciłem, w obudowie zrobiłem nawiercenia, po czym dokleiłem kawałki polistyrenu do obudowy, a nawiercone dziurki wypełniłem Poxipolem. Powstały w ten sposób czopy z poxipolu, które mam nadzieję dobrze będą utrzymywać lokomotywę w całości.
Zostały jeszcze jakieś drobiazgi i można obudowę malować podkładem :]
Na początek dach:
Jak widać pojawiły się pomosty i wiele innych malutkich detali - blaszki Ostbahna okazały się całkiem użyteczne. Pomosty zamontowałem na wyciętych z polistyrenu żeberkach.
Fronty lokomotywy również dostały podesty i inne drobne detale:
Wszystkie detale są mocowane kawałkami blaszki przeciągniętymi przez dziurki wywiercone w obudowie i doklejone klejem dwuskładnikowym.
Tego typu mocowanie uniemożliwia łatwe urwanie detali, choć wymaga dodatkowego lutowania dla części, które nie mają dedykowanego wpustu.
Rozwiązałem też problem mocowania obudowy na korpusie ramy. Kawałki polistyrenu nawierciłem, w obudowie zrobiłem nawiercenia, po czym dokleiłem kawałki polistyrenu do obudowy, a nawiercone dziurki wypełniłem Poxipolem. Powstały w ten sposób czopy z poxipolu, które mam nadzieję dobrze będą utrzymywać lokomotywę w całości.
Zostały jeszcze jakieś drobiazgi i można obudowę malować podkładem :]
- T_Domagalski
- Moderator
- Posty: 1896
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 22:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
Dodam tylko, że zawsze warto przemyśleć kolejność malowania, aby była możliwie najbardziej optymalna.
Jeśli model ma gładkie powierzchnie oraz takie usiane detalami, to ja z reguły maluję najpierw te gładkie powierzchnie (bo łatwiej je zamaskować), a dopiero potem te usiane detalami.
Jeśli model ma gładkie powierzchnie oraz takie usiane detalami, to ja z reguły maluję najpierw te gładkie powierzchnie (bo łatwiej je zamaskować), a dopiero potem te usiane detalami.
-
- Posty: 208
- Rejestracja: 12 mar 2018, 18:25
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
Można malować detale osobno, jeśli nie zamierza się ich kleić. Klejenie do farby nawet najmocniejszym klejem gwarantuje jedynie możliwość oberwania detalu razem z farbą. Najlepiej kleić nie pomalowane części np. mocnym klejem żywicznym (dwuskładnikowym) i malować całość. Wszystko da się maskować taśmą - kwestia czasu i nakładu pracy. Warto zainwestować w dobrą taśmę np. Tamiya.
- drlukasz
- Posty: 1042
- Rejestracja: 09 kwie 2006, 10:03
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
Taśma maskująca, fluid maskujący (np. Maskol Humbrola). W ostateczności zasłonięcie kawałkiem kartroniku na czas malowania.
- Tomasz
- Posty: 208
- Rejestracja: 23 gru 2019, 11:08
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
Pytanie od początkującego modelarza
Jak później zabezpieczasz te drobne elementy na dachu żeby pomalować budę?
Ja robię swoje różne próbne malowania i na razie malowałem aerografem budę i dopiero później montowałem pomalowane dodatkowe drobne elementy.
Jak później zabezpieczasz te drobne elementy na dachu żeby pomalować budę?
Ja robię swoje różne próbne malowania i na razie malowałem aerografem budę i dopiero później montowałem pomalowane dodatkowe drobne elementy.
-
- Posty: 208
- Rejestracja: 12 mar 2018, 18:25
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
Dzięki koledze bankierowi już mam okienko, dzięki jeszcze raz!
Model jest na etapie rzeźby, usunąłem poręcze - poszło nawet gładko, choć miejsca po nich wymagały szlifowania. Odbudowałem część dachu zostawiając minimalne otwory wymagane pod pantograf - dzięki temu zabiegowi podcięcie na dachu będzie minimalnie widoczne. Przygotowałem też dach pod detale ostbahna. Na dachu zacząłem budować detale, szyna z góry to ostbahn z grzybkami uciętymi od oryginalnej części i pewnymi dodatkowymi detalami (metal polutowany, reszta przymierzona na sucho). Cały model wymagał szlifu, staram się usunąć ślady po technologii 3d, które miejscami widać w odlewie (choć i tak odlew był przygotowany naprawdę fajnie).
Pokryłem podkładem detale 3d, żeby zobaczyć jak wyglądają
Pomalowałem też odbłyśnik od Rangera i zobaczyłem jak pasuje do elementów reflektorów. Brakuje jakiejś dziesiątej milimetra, żeby idealnie leżały, otwory są troszkę większe. Będę musiał delikatnie rozbić odbłyśnik, spróbuję kulkę od łożyska (3 albo 4 mm).
Prysnę sobie delikatną mgiełkę podkładu na miejsca, które wymagały najwięcej pracy i zacznę montować kolejne detale.
Model jest na etapie rzeźby, usunąłem poręcze - poszło nawet gładko, choć miejsca po nich wymagały szlifowania. Odbudowałem część dachu zostawiając minimalne otwory wymagane pod pantograf - dzięki temu zabiegowi podcięcie na dachu będzie minimalnie widoczne. Przygotowałem też dach pod detale ostbahna. Na dachu zacząłem budować detale, szyna z góry to ostbahn z grzybkami uciętymi od oryginalnej części i pewnymi dodatkowymi detalami (metal polutowany, reszta przymierzona na sucho). Cały model wymagał szlifu, staram się usunąć ślady po technologii 3d, które miejscami widać w odlewie (choć i tak odlew był przygotowany naprawdę fajnie).
Pokryłem podkładem detale 3d, żeby zobaczyć jak wyglądają
Pomalowałem też odbłyśnik od Rangera i zobaczyłem jak pasuje do elementów reflektorów. Brakuje jakiejś dziesiątej milimetra, żeby idealnie leżały, otwory są troszkę większe. Będę musiał delikatnie rozbić odbłyśnik, spróbuję kulkę od łożyska (3 albo 4 mm).
Prysnę sobie delikatną mgiełkę podkładu na miejsca, które wymagały najwięcej pracy i zacznę montować kolejne detale.
- Domiss
- Posty: 466
- Rejestracja: 15 lip 2009, 11:06
- Lokalizacja: Świebodzice
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
To jest bardzo fajny kit, kilka zdjęć złożonego (przeze mnie) jest w moim wątku. Moja loka jest złożona wyłącznie z części dostarczonych przez Kamila lub obecnych w dawcy (plus pantografy tilliga). Po złożeniu na pewno zweryfikujesz następujące, według mnie błędne, informacje:
1) garnki i odbłyśniki Ci się raczej nie przydadzą, diody dostarczane przez Kamila wyglądają w modelu naprawdę dobrze. Chyba, że planujesz tam zmieścić również światła czerwone (w byku właściwie kompletnie nieprzydatne - jeszcze się nie zdarzyło, aby na imprezie ta loka jeździła luzem inaczej, niż na manewrach).
2) kolor podwozia dawcy nie ma znaczenia, nie używasz go - używasz korpusu dostarczonego przez Kamila oraz wózków z przekładniami z dawcy (maskownice wózków zmieniasz). Oczywiście korpus trzeba od dołu i być może z boków pomalować.
Kardany możesz użyć oryginalne z dawcy, skraca się je wklejając w trzpień plastykowego patyczka do uszu, ja dodatkowo spiłowałem obie przycięte końcówki każdego z kardanów w nachodzące na siebie półwałki - w ten sposób nie ma prawa się ukręcić.
Czekam na relację i przede wszystkim efekt końcowy.
1) garnki i odbłyśniki Ci się raczej nie przydadzą, diody dostarczane przez Kamila wyglądają w modelu naprawdę dobrze. Chyba, że planujesz tam zmieścić również światła czerwone (w byku właściwie kompletnie nieprzydatne - jeszcze się nie zdarzyło, aby na imprezie ta loka jeździła luzem inaczej, niż na manewrach).
2) kolor podwozia dawcy nie ma znaczenia, nie używasz go - używasz korpusu dostarczonego przez Kamila oraz wózków z przekładniami z dawcy (maskownice wózków zmieniasz). Oczywiście korpus trzeba od dołu i być może z boków pomalować.
Kardany możesz użyć oryginalne z dawcy, skraca się je wklejając w trzpień plastykowego patyczka do uszu, ja dodatkowo spiłowałem obie przycięte końcówki każdego z kardanów w nachodzące na siebie półwałki - w ten sposób nie ma prawa się ukręcić.
Czekam na relację i przede wszystkim efekt końcowy.
-
- Posty: 208
- Rejestracja: 12 mar 2018, 18:25
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: MojeTT - mae
Czas na relację
Już dość dawno zakupiłem zestaw do składania ET 22 od KamilW, ale nie zabrałem się za niego od razu, czekałem aż uskładam zestaw dodatków do waloryzacji modelu.
Najpierw inbox:
Ładne pudełeczko, będzie gdzie schować lokomotywkę.
W środku żywiczne pudło,
Detale i wózki z druku 3d,
Diodki, oporniki...
Kalki
Odlewy całkiem ładne, choć są ubytki i dziurki po bąbelkach. Detale w miarę niezłe, choć rażą grube uchwyty i żaluzje. Z żaluzjami nic nie zrobię, zastanawiam się nad uchwytami - należałoby je wyciąć, i na nowo zrobić podcięcie pod nowe uchwyty. Nie wiem jednak czy jestem w stanie zrobić te podcięcia w sposób powtarzalny 8 razy W kolejnych wypustach fajnie jakby Kamil zrobił same wgłębienia/podcięcia, uchwyty lepiej by wyglądały z drutu. Niestety całkowity brak wnętrza.
Wózki takie sobie - druk średniej jakości. Brakuje wszystkich sprężyn, osie na maskownicach nie pokrywają się z osiami kół w dawcy (Ludmilla Roco).
Pozostałe wydrukowane detale też takie sobie - dość grube i mało finezyjne. Postaram się użyć tylko to co naprawdę niezbędne. Niestety brak końcówek trąbek.
Kardany z drukarki - mam nadzieję, że się nie ukręcą w trakcie eksploatacji. Są drobne uchwyty, brak poziomych długich uchwytów z czoła lokomotywy.
Kalki niezłe, w zestawie są też kartoniki z bocznymi numerami dla lokomotyw w zielonym malowaniu. Kartoniki nie są jednak godne uwagi.
Okna całkiem fajne, niestety brakuje mi jednej szybki Dorobię, chyba że Kamil ma jeszcze zapasy i uda mi się od niego je nabyć.
Zakupiłem też blaszki od Ostbahna, pewnie wiele elementów się nie przyda, ale są pewne ciekawe elementy wnętrza, detale na dach itd.
Mam też odbłyśniki od Rangera (od Rumuna, ale nadadzą się).
Fred poratował mnie dużo lepszymi boczkami wózków. Druk jest bardzo dobry, detale świetne. Są wszystkie sprężyny. Niestety boczek jest bardziej dokładny i ma większe resory piórowe, przez co przy zbyt małych kołach od Ludmilly mogą nie wyglądać optymalnie. Być może znajdę i wymienię koła na większe, tak czy siak boczek zdecydowanie lepszy.
Pantografy Tilliga - do ET22 pasują średnio - kolejny kompromis. Być może coś mi się z nimi uda zrobić żeby lepiej udawały prawdziwe. Brakuje mocowania pantografu/izolatorów, może coś z tym zrobię. Dach modelu ma płaskie podcięcie z dziurami na pantograf, tak żeby mógł on swobodnie pracować. Dziury są jednak zdecydowanie za duże, postaram się jakoś ten problem rozwiązać.
A tutaj dawca, którego nabyłem kiedyś od markoma. Podwozie niestety szare, więc będzie trzeba je przemalować.
Jeszcze nie wiem jak rozwiążę kwestię świateł, być może poprowadzę jakieś światłowody do odbłyśników, tak jak to jest w Ludmille.
Baza całkiem niezła, nie będzie z tego pełnoprawny model redukcyjny, ale myślę, że po waloryzacji i efektownym malowaniu wyjdzie naprawdę fajna miniatura.
Zapraszam do oglądania relacji :]
Już dość dawno zakupiłem zestaw do składania ET 22 od KamilW, ale nie zabrałem się za niego od razu, czekałem aż uskładam zestaw dodatków do waloryzacji modelu.
Najpierw inbox:
Ładne pudełeczko, będzie gdzie schować lokomotywkę.
W środku żywiczne pudło,
Detale i wózki z druku 3d,
Diodki, oporniki...
Kalki
Odlewy całkiem ładne, choć są ubytki i dziurki po bąbelkach. Detale w miarę niezłe, choć rażą grube uchwyty i żaluzje. Z żaluzjami nic nie zrobię, zastanawiam się nad uchwytami - należałoby je wyciąć, i na nowo zrobić podcięcie pod nowe uchwyty. Nie wiem jednak czy jestem w stanie zrobić te podcięcia w sposób powtarzalny 8 razy W kolejnych wypustach fajnie jakby Kamil zrobił same wgłębienia/podcięcia, uchwyty lepiej by wyglądały z drutu. Niestety całkowity brak wnętrza.
Wózki takie sobie - druk średniej jakości. Brakuje wszystkich sprężyn, osie na maskownicach nie pokrywają się z osiami kół w dawcy (Ludmilla Roco).
Pozostałe wydrukowane detale też takie sobie - dość grube i mało finezyjne. Postaram się użyć tylko to co naprawdę niezbędne. Niestety brak końcówek trąbek.
Kardany z drukarki - mam nadzieję, że się nie ukręcą w trakcie eksploatacji. Są drobne uchwyty, brak poziomych długich uchwytów z czoła lokomotywy.
Kalki niezłe, w zestawie są też kartoniki z bocznymi numerami dla lokomotyw w zielonym malowaniu. Kartoniki nie są jednak godne uwagi.
Okna całkiem fajne, niestety brakuje mi jednej szybki Dorobię, chyba że Kamil ma jeszcze zapasy i uda mi się od niego je nabyć.
Zakupiłem też blaszki od Ostbahna, pewnie wiele elementów się nie przyda, ale są pewne ciekawe elementy wnętrza, detale na dach itd.
Mam też odbłyśniki od Rangera (od Rumuna, ale nadadzą się).
Fred poratował mnie dużo lepszymi boczkami wózków. Druk jest bardzo dobry, detale świetne. Są wszystkie sprężyny. Niestety boczek jest bardziej dokładny i ma większe resory piórowe, przez co przy zbyt małych kołach od Ludmilly mogą nie wyglądać optymalnie. Być może znajdę i wymienię koła na większe, tak czy siak boczek zdecydowanie lepszy.
Pantografy Tilliga - do ET22 pasują średnio - kolejny kompromis. Być może coś mi się z nimi uda zrobić żeby lepiej udawały prawdziwe. Brakuje mocowania pantografu/izolatorów, może coś z tym zrobię. Dach modelu ma płaskie podcięcie z dziurami na pantograf, tak żeby mógł on swobodnie pracować. Dziury są jednak zdecydowanie za duże, postaram się jakoś ten problem rozwiązać.
A tutaj dawca, którego nabyłem kiedyś od markoma. Podwozie niestety szare, więc będzie trzeba je przemalować.
Jeszcze nie wiem jak rozwiążę kwestię świateł, być może poprowadzę jakieś światłowody do odbłyśników, tak jak to jest w Ludmille.
Baza całkiem niezła, nie będzie z tego pełnoprawny model redukcyjny, ale myślę, że po waloryzacji i efektownym malowaniu wyjdzie naprawdę fajna miniatura.
Zapraszam do oglądania relacji :]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości