Akurat zacytowana uwaga dotyczyła odporności Wiessmannowych rozwiązań na łączenie ich z siecią o zupełnie innej konstrukcji, gdzie przewody są naprężane jak w rzeczywistości.rokkor pisze:Tadeusz zwrócił mi uwagę na niebezpieczeństwo instalacji sieci trakcyjnej sztywnej opartej na słupach i drutach Viessmanna na moich segmentach stacji...
Nie sądzę, żeby sama elastyczność modułów mogła zaszkodzić w jakikolwiek sposób sieci Viessmanna, o ile oczywiście będzie ona wykonana prosto i starannie.
Co do problemu wielkości stacji, to różnica w ich wielkości bierze się z tego, że rózne typy stacji pełnią różne funkcje. Przez stację przelotową pociąg najczęściej przejeżdża i tyle - nie są wymagane dodatkowe tory itp. Natomiast na stację końcową (lub przelotową, ale o charakterze węzłowym), szczególnie w wielkim mieście, pociąg przyjeżdża, a następnie musi być tam obsłużony - rozformowany, odstawiony do czasu powrotu, czasami też umyty i sprzątnięty. Jeśli jest to stacja macierzysta taboru, to i musi pojawić się zaplecze, gdzie da się serwisować ten tabor. Wszystko to powoduje, że taka stacja "pączkuje" przeróżnymi grupami torów...