Garinol pisze:Urząd miasta przejął linię i rozpoczął rozbiórkę.

Ciekawe na jakich warunkach urząd przejął linię?
Dotychczas bowiem PKP Nieruchomości z reguły przekazywały tory pod warunkiem prowadzenia ruchu. Inaczej sami woleli odzyskiwać złom i zarabiać na jego sprzedaży.

Krzysztof

Banda złodziei, ciekawe czy rozliczą się ze sprzedanej stali.
A teraz mały konkurs. Kto kupił ziemię po preferencyjnej cenie? (czyt za łapówę).
Mały konkurs, co będzie po stacji? .... bezdomka.... dsikopolo market?

Do tego kalendarium należy dodać ponurą datę ...03.2009 - rorbiórka linii. Dnia rozpoczęcia nie znam, za dużo pracy i przegapiłem. Urząd miasta przejął linię i rozpoczął rozbiórkę. I pomyśleć, że w 2006 ktoś w urzędzie podrzucił pomysł jej uruchomienia. Oczywiście pomysł odrzucono. A teraz, kiedy linia należy do samorządu po prostu ję rozbierają. Zdemontowano jak dotąd tory na stacji, poza nią nie tak łatwo, jak myśleli w urzędzie, podjechać ciężarówką, więc ekipa rozbiórkowa ma chwilową przerwę.
Zdjęcia ze stacji : (osoby o słabszych nerwach proszone o wyjście z sali)

Po kolei:
można by zmontować jakieś kalendarium:
6 sierpnia 1852 otwarcie linii Bydgoszcz Gł. – Tczew
1 stycznia 1911 Zmiana ilości torów na 2 na linii Laskowice Pomorskie - Tczew
23 grudnia 1968 elektryfikacja linii Maksymilianowo – Tczew

Garinol pisze:Trochę dat:
29.10.1904 - Koncesja
19.11.1904 - Otwarcie
1905/06 – Eksperyment z wagonem motorowym, zakończony niepowodzeniem
1933 – przejęcie przez PKP
10.07.1989 – zawieszenie ruchu osobowego

To jak rozumiem daty linii do Nowego. Ciekawy ten eksperyment. Dziękuję wszystkim za wypowiedzi, jak to mówią z prośbą o dalsze

Trochę dat:
29.10.1904 - Koncesja
19.11.1904 - Otwarcie
1905/06 – Eksperyment z wagonem motorowym, zakończony niepowodzeniem
1933 – przejęcie przez PKP
10.07.1989 – zawieszenie ruchu osobowego

Odnośnie eksperymentu.
W 1905 r zakupiono Wagon motorowy "Rowan - Dampftriebwagen". NIestety wagon okazał się zbyt słaby, by ciągnąć wagony, więc najczęściej stał na bocznicy. Ostatecznie zlikwidowano go i zaniechano eksperymentów.
Były 2 parowozy.
Nie jestem dobry z niemieckiego, jak ktoś jest, to o eksperymencie z wagonem i o linii może przeczytać, oczywiście po niemiecku tu:
http://www.museumseisenbahn.de/dme/dme0 ... ll_krb.pdf

To ja może przedstawię to co mi udało się wyłuskać od naocznych świadków wypadku:
Więc tak lata ok 65-69 czwarta rano nasty wrzesień tak jak teraz, mglisto. Za Twardą Górą w stronę Laskowic jest wiadukt. Przed stacją (semaforem wjazdowym) stoi Ty246 i dziesiąt węglarek załadowanych zgodnie z przeznaczeniem (czyli węglem) w stronę Smętowa. Koniec składu znajdował się jakieś 100 m od wiaduktu (w stronę Smętowa). Około godziny czwartej ze strony Laskowic Pomorskich z dużą prędkością nadjechał skład pospieszny z Pm2 (najprawdopodobniej), wbił się na wagony towarowe i porozbijał konstrukcję wagonów a węgiel się powysypywał tak przejechał kilka wagonów po czym osunął się na prawy bok robiąc przy okazji wyrwy w ziemi. Pęd lokomotywy i pierwszych wagonów porozwalał węglarki i hamowany węglarkami spiętrzał środek składu. Było wiele ofiar także śmiertelnych, przez wiele godzin oba tory były zatarasowane. Zjechało się pociągów ratunkowych z Bydgoszczy i Tczewa. To wszystko co udało mi się dowiedzieć o tym wypadku. Wiem że na TG1 była tablica "ku przestrodze" gdzie był ten albo podobny wypadek uwieczniony na zdjęciu. Dzięki Garinol za wypowiedzi.

Pożar w dniu 2 listopada 1998 r. cysterny kolejowej z epichlorohydryną gliceryny na stacji kolejowej PKP w Twardej Górze (gm. Nowe n. Wisłą, woj. bydgoskie) - poz. 177 rejestru.

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Bydgoszczy przeprowadził rozpoznanie zdarzenia, z którego wynikało, że:
cysterna kolejowa zawierała około 50 Mg epichlorohydryny;
w składzie pociągu znajdowały się jeszcze dwie cysterny z tym produktem;
akcja ratownicza była prowadzona przez jednostki Państwowej Straży Pożarnej, jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych, służbę ratownictwa chemicznego z Zakładów Chemicznych “ORGANIKA-ZACHEM” w Bydgoszczy i zawodową Straż Pożarną PKP z Chojnic;
płonąca epichlorohydryna zanieczyściła głównie powietrze i wody powierzchniowe, tylko niewielka część zawartości płonącej cysterny przedostała się do gruntu;
schładzano płaszcze pozostałych cystern, ograniczając w ten sposób możliwość ich zapalenia się;
ewakuowano mieszkańców pobliskich domów.
Ponadto Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Bydgoszczy podjął następujące działania:
pobrał próby wody i gruntu (badania wykazały znaczną zawartość epichlorohydryny w wodach powierzchniowych);
wykonał pomiary zawartości epichlorohydryny w powietrzu (pomiary wykazały przekroczenia dopuszczalnych stężeń);
przeprowadził kontrolę na miejscu zdarzenia (wydano zarządzenia pokontrolne);
kontrolował realizację zarządzeń pokontrolnych (zarządzenia zostały zrealizowane);
prowadził nadzór nad usuwaniem skutków zdarzenia (będzie kontynuowany w 1999 r.).

(Główny Inspektorat Ochrony Środowiska)

Pociąg towarowy nr 45297 relacji Wodzisław Śląski - Gdynia Port prowadzony lokomotywą ET22-364 z lokomotywowni Zduńska Wola Karsznice został przyjęty na stację Twarda Góra, na tor zajęty przez 12 wagonów towarowych. Przy prędkości 28 km/h doszło do najechania na stojące wagony. Lokomotywa i 3 wagony pociągu towarowego oraz 3 wagony stojące na torze zostały wykolejone. Z wykolejonej i rozbitej cysterny nastąpił wyciek epichlorohydryny - substancji łatwopalnej. Wybuchł trwający wiele godzin pożar. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń. W strefie zagrożenia ewakuowano ludność.

( http://kolejarz.lhs.pl/wstep_1.htm )

W TG miały się zdarzyć wypadki kolejowe:
Jeden za czasów pary kiedy jeden pociąg najechał na drugi, oraz ostatnio parę lat temu beczki po wybuchały, może coś jeszcze przeoczyłem. Ktoś ma jakieś szersze dane na te tematy ? Co do pierwszego wypadku to widziałem na TG1 (jak jeszcze istniała, wtedy byłem bez aparatu) tablicę ku przestrodze czy coś w ten deseń i był właśnie przedstawiony podobny wypadek. Z góry dzięki.

Tak, to te wagony. Jeździły razem z SN52. Dwa duże przedziały z drewnianymi ławeczkami przedzielone ubikacją i przedziałem grzewczym z piecykiem c.o. opalanym węglem przez konduktora.
Nie miały harmonii brezentowej tylko drabinki metalowe jak na zdjęciu. Ale nigdy nie widziałem, aby taki wagon był połączony z jakimkolwiek innym wagonem.
Półki na bagaż były bodajże ze sznurków plecionych.
Tyle pamiętam. Szkoda, że wtedy nie fotografowałem. Strach było i aparatu nie było.

gógle:
http://transport.asi.pwr.wroc.pl/1-29301.html
Mariusz masz rację. U nas w 3mieście jest pełno składaków ale najczęściej na sieciowcach exSbahny nie odmawiają posługi a u nas takich składów jest kilka. Czytając opis z linku powyżej wydaje mi się ostało się może kilka wagonów albo w sieciowcach albo kompletne złomy...
raz jeszcze dziękuję Garinolowi i Mariuszowi.

Może w postaci starych wagonów gospodarczych. Nawet w 3-mieście
Kiedyś stało tego pełno w Pruszczu Bagienicy.

Bardzo dziękuję za zaangażowanie i obszerny materiał. Czy zachowały się gdzieś w Polsce te doczepy do SN52 ? Parowozik to pewnie OKi1.
[dopisane]przyznałem "pomógł"

"Fotorelacja" z pobytu w Twardej Górze wkrótce pojawi się na www.kolej.one.pl , wysłałem tam dziś zdjęcia budynków. Wysłalem też do nich zdjęcia p.o. Przyny na lini do Nowego.

Jak jeszcze kursował parowóz, w budynku stacji Nowe mieściła się także noclegownia dla jego obsługi. Było też mieszkanie zawiadowcy.

Witam

Dziś wybrałem się do TG, urządzając wywiad wśród mieszkańców - dawnych kolejarzy. (Wśród kilku budząc przerażenie ). Aż trafiłem na informacje. po zebraniu tego w całość wychodzi:

Za czasów PRL kursował parowóz Oki +2 wagony, w składzie 1 boczniak (C?) i jeden wagon z pomostem (Ci). Lokomotywownia (jednostanowiskowa)była w Nowym, był tam też żuraw do nawadniania i składzik węgla. Parowóz i jego wagony służyły do lat 70-tych (do około 1975r.). Po wycofaniu parowozu szopa zaczęła popadać w ruinę, by zostać rozebraną w połowie lat 80-tych. Następnie linię obsługiwał SN52-38+plus doczepa z „niezależnym ogrzewaniem” w postaci piecyka na węgiel, obsługiwał go konduktor. Po SN52 jeździły manewrowe SM30-? i SM41-111, które ciągnęły 2 doczepy do SN52. Kursowało to do zamknięcia lini. Następnie odbywała się zastępcza komunikacja autobusowa, którą skutecznie wyeliminował PKS.

Budynek zakładu napraw sieci
Już w latach międzywojennych istniały tam warsztaty służby drogowej. Pracowało tam wtedy 15 fizycznych + toromistrz. W połowie lat 60-tych rozbudowano obiekt. Zbudowano hale w których pracowało pogotowie sieciowe. Stał tam pociąg sieciowy, aż do lat 70-tych. W roku 1975-76 przeniesiono pogotowie do Terespola Pom. Warsztaty przejął Zakład Infrastruktury Torowej, który funkcjonował do 2001 r. W 2003 wydzierżawiono budynki firmie Artefakt z Grudziądza, która posiadała te budynki do 2007 roku, (do czerwca?).

Widoczna na zdjęciu:

przybudówka przed dworcem, była barem.