Tym razem nie spoTTkanie, lecz relacja z postępów (
ślamazarności zmian) na Technicznej.
Nie wiem czemu, ale na imprezach ile razy Mikimoto przez trapez na Technicznej przejeżdżał, tyle razy było zwarcie. Czy to szersze obręcze kół, czy oś nie trzyma wymiarów - inny tabor nie wykazywał takich objawów.
W rozjazdach (EW2) na trapezie obie iglice były na stałe połączone do szyn (do których przylegają). W obszarze krzyżownicy, iglice przebiegają blisko siebie (przy dziobownicy) i tam dochodziło do zwarć gdy metalowe koło dotykało obu iglic na raz. Nie powinno tak się dziać, jednak lokomotywy z dźwiękiem na trapezie stawały i kontynuowały jazdę od rozruchu diesla - kilka sekund ale wkurza.
By temu negatywnemu zjawisku zaradzić można iglice zasilać nie na sztywno, lecz przez przekaźnik, tak że iglica odsunięta (nie dotykająca szyny) nie jest podłączona do zasilania.
Wybrałem jednak bardziej drastyczne rozwiązanie:
Przeciąłem obie iglice i ich części na krzyżownicy połączyłem elektrycznie z dziobownicą (polaryzowane przez napęd), a pozostałe (jak poprzednio) na sztywno do sąsiadujących szyn. Zamiast dodatkowego przekaźnika konieczne były oprócz przecięcia po jednym otworze na każdą iglicę i dolutowanie po kabelku. Takie rozwiązanie wydaje mi się bardziej racjonalne.
Obecnie pozostaje mi wypełnienie przecięć klejem glutem oraz uzupełnienie brakującego tłucznia i pordzewienie błyszczących śladów przeróbki.
Zobaczymy na kolejnej imprezie, czy problem całkowicie zniknął.