Grzegorz66 pisze: ↑22 lut 2024, 10:18
jak rozwiązujecie kwestię tego, że w sTTandardzie odległość między osiami torów to 36 mm, a cały system torów modelowych opiera się na odległościach 43mm?
Zasadniczo nie bazujemy na "zabawkowym" systemie Tilliga, lecz budujemy makiety zgodnie z zasadami obowiązującymi w rzeczywistości. A w rzeczywistości odległość między osiami torów jest bardzo różna i wynika z wielu czynników, np. tego, czy coś stoi na międzytorzu. Zwykle jest tak, że na szlaku odległość osi torów wynosu 4 - 4,5m, a na stacjach nawet 5 - 6m (bo np. stoją semafory). Stosuje się więc odpowiednio zaprojektowane odcinki przejściowe, na których tory rozwidlają się, bądź zbiegają. Odcinki takie mogą mieć od 100 do nawet kilkaset metrów długości, przez co są prawie niezauważalne.
Na realistycznej makiecie też robi się takie przejścia. Natomiast w miejscach, gdzie rozjazdy wypadają na odcinkach nieposzerzonych (np. trapezy i półtrapezy na odcinkach z odstępem 4 - 4,5m), to w modelu przycina się odpowiednio rozjazdy, żeby miały mniejszy kąt, a tym samym dawały mniejszą wynikową odległość między osiami torami.
Edit; Wlodar już o tym napisał post wcześniej.
Grzegorz66 pisze: ↑22 lut 2024, 10:18Np. mosty dwutorowe Hulackiego są dostosowane do odległości 36 mm, czyli budując torowisko w oparciu o tory modelowe nie zmieszczę się na moście.
Pomijając fakt, że mosty Hulackiego są raczej zabawkami, niewiele mającymi wspólnego z prawdziwymi mostami, to na mostach stosuje się te same zasady. Tory na odcinku kilkuset metrów przed i za mostem delikatnie rozwidlają się, aż do uzyskania wymaganej przez konstrukcję mostu odległości między osiami torów.