Mówimy tu o zapełnianiu szczelin o szerokości 1-1,5 mm. I tak zawsze najpierw zasypuję je grubszymi frakcjami a dopiero na samym końcu - miałem węglowym.trucker pisze:Mam pewną wątpliwość związaną z wykorzystanym gruzem .Tak przyklejony na zboczu pod dużymi fragmentami skał nie ma racji bytu. U podnóża tak, lepiej w to miejsce wkleić odpowiednio większy kawałek.
Poza tym, takie szczeliny i tak na końcu najczęściej będą wypełnione jakąś roślinnością, więc nie będzie ich prawie widać. Ale na wypadek, gdyby miało coś prześwitywać, to wolę je zasypać i nadać jakąś fakturę obłym kroplom Wikolu, który w nich zostaje...
I jeszcze jedno. Zdjęcia zostały wykonane przed ostatecznym wymieceniem resztek pyłu i drobin...