Media o kolei - ARRIVA PCC sp. z o.o.

[eg_ptmkż]

"Ponieważ wielu naszych pasażerów będzie odpoczywało w okresie świąteczno-noworocznym i może nie korzystać z naszych usług, chcielibyśmy Państwa poinformować, ze nasze Konsorcjum Arriva PCC od dnia 1 stycznia 2009 r. nie będzie honorowało biletów kupionych w kasach PKP Przewozy Regionalne" - podał prywatny przewoźnik pasażerski.

"Nasze Konsorcjum od sierpnia bieżącego roku starało się wynegocjować kontynuację udogodnienia dla pasażerów jakim są bilety wspólne i wspólna taryfa, niestety nasz partner w negocjacjach nie znalazł wystarczająco dużo czasu, abyśmy mogli do takiego porozumienia dojść.

Niestety oznacza to, ze bilet zakupiony u jednego przewoźnika nie będzie honorowany u drugiego przewoźnika obsługującego tę samą linię. Ponadto, dla klientów przesiadających sie i korzystających w czasie swojej podróży z dwóch przewoźników, może to oznaczać wzrost kosztów podróży. Na początku przyszłego roku z naszej strony zaproponujemy ofertę, która ten wzrost kosztów przejazdu w części zniweluje. Z przykrością informujemy o tej sytuacji. Uważamy jednak, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby do tego nie doszło. Niestety w tej chwili jesteśmy bezsilni. Jeżeli PKP Przewozy Regionalne powrócą do negocjacji i uda nam się dojść do porozumienia, niezwłocznie Państwa o tym poinformujemy.

Po zakup naszych biletów serdecznie zapraszamy do naszych kas biletowych na stacjach Bydgoszcz Główna oraz Grudziądz, jak również na pokłady naszych pociągów. Jednocześnie przypominamy, ze w kasach w Bydgoszczy i Grudziądzu oferujemy bardzo atrakcyjne promocje."

źródło: Arriva PCC, 17 grudnia 2008

[eg_ptmkż]

- Niektórych dostawców musieliśmy stopniowo przekonywać, że współpraca z nami nie będzie oznaczać dla nich niebezpieczeństwa utraty zamówień z PKP - mówi Fabien Courtellemont, dyrektor zarządzający Arriva PCC, podsumowując rok działalności firmy.

„Rynek Kolejowy”: Niedługo mija rok waszej działalności przewozowej w woj. kujawsko-pomorskiem. Jakie wnioski?

Fabien Courtellemont, dyrektor zarządzający Arriva PCC: Rok w transporcie publicznym na nowym rynku to bardzo długi okres na zdobywanie doświadczeń. Od początku pracujemy bardzo ciężko, aby zapewnić wysoką jakość usług, niezawodność i zdobyć zaufanie oraz lojalność klientów. Mamy ogromne bogactwo doświadczeń z innych krajów, ale w Polsce specyfiki funkcjonowania trzeba się było pod wieloma względami nauczyć od podstaw. Po roku jesteśmy już postrzegani w regionie jako wypróbowany „lokalny przewoźnik”.

Co sprawiało największe trudności?

Wśród największych wyzwań było na pewno rozwiązywanie problemów z obsługą techniczną taboru i poprawa jego niezawodności. Ponadto zbudowanie relacji kontraktowych z licznymi dostawcami i wykonawcami rozmaitych usług związanych z taborem oraz obsługą podróżnych.

W jakim sensie?

Niektórych dostawców musieliśmy stopniowo przekonywać, że współpraca z nami nie będzie oznaczać dla nich niebezpieczeństwa utraty zamówień z PKP. Takiego realnego niebezpieczeństwa nigdy nie było, ale teraz wszyscy już rozumieją, że rynek jest duży i może pomieścić wiele podmiotów.

Czy naprawdę nie spodziewaliście się, że PKP mogą robić trudności?

Generalnie to były obawy trzecich podmiotów o skutki nawiązania współpracy z nami. Trudności ze strony PKP było niewiele i przejawiały się na przykład niemożliwością wynajęcia taboru od PKP, korzystania z baz technicznych, czy stacji tankowania. W tych przypadkach zamiast uzyskać dodatkowe przychody, PKP wolały nam zaszkodzić. Jest to sytuacja kuriozalna, ale prawdziwa...

Czy należy przez to rozumieć, że teraz Wasza praca stała się rutynowa?

Skądże! W taki sposób nigdy nie należy podchodzić do świadczenia usług przewozowych w transporcie publicznym. Po pokonaniu początkowych trudności nie ustajemy w podejmowaniu wyzwania, jakim jest zdobywanie zaufania i lojalności pasażerów. Teraz nie chodzi już o to, że może być więcej przewoźników na rynku, ale o to, aby zdecydowanie i pozytywnie wyróżniać się od konkurencji oraz zwiększać liczbę pasażerów w naszych pociągach.

źródło: Rynek Kolejowy, 4 grudnia 2008

[eg_ptmkż]

Konsorcjum Arriva PCC z przykrością informuje, że nasze odwołanie, które 18 listopada 2008 r. było przedmiotem rozprawy Krajowej Izby Odwoławczej przy Urzędzie Zamówień Publicznych w Warszawie, zostało oddalone. Odwoływaliśmy sie od decyzji Urzędu Marszałkowskiego nieodrzucenia oferty PKP PR w przetargu na wykonywanie regionalnych pasażerskich przewozów kolejowych na linii Bydgoszcz Główna –Chełmża w woj. kujawsko-pomorskiem, pomimo, że oferta ta budziła poważne obawy o stosowanie cen poniżej kosztów.
Jesteśmy bardzo rozczarowani tym wyrokiem ponieważ PKP Przewozy Regionalne przyznało, że zaoferowało cenę bez jakiejkolwiek marży zysku, a dodatkowo przedstawiliśmy listę kosztów jakie spółka poniesie, a jakie nie zostały wzięte pod uwagę w kalkulacji oferty przedstawionej przez PKP PR.
Skutki decyzji Krajowej Izby Odwoławczej mogą mieć poważne implikacje dla przyszłego kształtu i funkcjonowania rynku. Po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku zasięgniemy opinii prawników, co do możliwości dalszego dochodzenia naszych praw na drodze sądowej.

Źródło: ArrivaPCC

[eg_ptmkż]

W związku z licznymi ostatnio wypowiedziami oficjalnymi i w sekcji komentarzy "Rynku Kolejowego", dotyczącymi możliwości wprowadzenia konkurencji na polskie tory, Konsorcjum PCC Rail i Arriva Polska chciałoby wyjaśnić kilka kwestii z tym związanych - pisze Damian Grabowski, dyrektor handlowy Arriva PCC.

* Konsorcjum Arriva PCC już jest realną alternatywą dla obecnego monopolisty. Najlepszym tego przykładem mogą być zaoferowane stawki dofinansowania jakich domagało się PKP Przewozy Regionalne w przetargu na trasy niezelektryfikowane w województwie podlaskim, czy w rocznych przetargach na obsługiwanie lini kolejowej Bydgoszcz Główna-Chełmża.
* Nie jest prawdą, jakoby Arriva PCC nie posiadała własnego taboru. Do obsługi województwa kujawsko-pomorskiego poza wynajmowanymi i użyczonymi pojazdami od Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Arriva PCC wykorzystuje 7 dwu-członowych autobusów szynowych, które są własnością spółki-matki jednego z konsorcjantów. Spółka ta, Arriva plc, posiada strategiczną rezerwę taborową w liczbie kilkudziesięciu składów przeznaczoną do wykorzystania w Europie Środkowej. Stanowią ją gruntownie zmodernizowane i entuzjastycznie przyjęte przez pasażerów pociągi posiadające homologacje na polskim rynku, które mogą być wprowadzone do eksploatacji w miarę zapotrzebowania. Ponadto, w przypadku ogłoszenia przetargu z wystarczającym wyprzedzeniem (ok. 18 miesięcy czasu na mobilizację) na świadczenie usług przez długi np. 10-letni okres, Konsorcjum jest gotowe zakupić i wprowadzić do eksploatacji również nowy tabor.
* W naszej opinii usamorządowienie spółki PKP PR wcale nie musi i nie powinno oznaczać eliminacji konkurencji, czy przetargów. Niewątpliwie regionalizacja stawia wiele pytań: jak samorządy regionalne mogą najlepiej przejąć obowiązki właściciela zregionalizowanej PKP PR oraz jak najlepiej wykorzystać jej majątek, aby możliwie najlepiej wypełniać rolę organizatora przewozów w swoim województwie? Powstają też pytania natury bardziej formalno-prawnej na temat możliwości zbycia lub umorzenia udziałów, wyodrębnienia własnej spółki przez dane województwo czy też dostępu kapitału prywatnego do funduszy przeznaczonych na odnowę taboru. My również oczekujemy z niecierpliwością na odpowiedzi na te pytania. Jednakże w każdym przypadku uważamy, że przetargi mogą być i powinny być drogą do unowocześnienia polskiej kolei. Jednocześnie odpieramy zarzuty, że Urzędy Marszałkowskie ogłaszając przetargi mogą byc posądzone o działanie na szkodę spółki - należy na to patrzeć, jako dążenie do urealnienia kosztów i troskę o efektywność wydatkowania pieniędzy podatników. Już po niespełna roku naszej obecności na rynku można zauważyć, ze konkurencja monopolistę mobilizuje do lepszej i bardziej efektywnej pracy – doświadczenia takie można również zobaczyć w innych krajach, gdzie operujemy, czy też w innych branżach poprzednio kontrolowanych przez monopolistę w Polsce. Konkurencja pozwala najefektywniej wydawać pieniądze wszystkich podatników i obywateli, których przecież w pierwszej kolejności Urzędy Marszałkowskie reprezentują.

Mamy nadzieje, ze Urzędy Marszałkowskie już wkrótce postanowią pójść drogą przetargów – rzeczywista alternatywa na pewno istnieje.

źródło: Arriva PCC, 7 listopada 2008

[eg_ptmkż]

"W związku z oddaleniem przez Urząd Marszałkowski województwa kujawsko - pomorskiego naszego protestu w sprawie wyników przetargu na świadczenie pasażerskich przewozów kolejowych na reaktywowanej linii Bydgoszcz – Chełmża, złożyliśmy w środę 22 października odwołanie do Urzędu Zamówień Publicznych." - podało konsorcjum Arriva PCC.

"Odwołanie dotyczy okresu rozkładu jazdy 14 grudnia 2008 - 12 grudnia 2009, ponieważ przetarg na okres listopad – grudzień br. nie podlega według polskiego prawa odwołaniu.

Problemy, które wystąpiły w wyżej wymienionym przetargu stanowią potencjalne zagrożenie dla szeroko pojętego rynku usług przewozów pasażerskich, mogące wpłynąć na jego zniekształcenie oraz późniejsze niewłaściwe funkcjonowanie. Z tego powodu jesteśmy zdeterminowani bronić naszego stanowiska z całkowitym przekonaniem, energią i poświęceniem. Mamy nadzieję, że staranne i bezstronne rozpatrzenie naszych zastrzeżeń zaowocuje lepiej działającym rynkiem i nieskrępowana konkurencją." - podał prywatny przewoźnik.

źródło: Arriva PCC, 23 października 2008

[eg_ptmkż]

16 listopada to ostateczny termin uruchomienia pociągów pasażerskich na linii Bydgoszcz-Chełmża. Taką informację otrzymaliśmy w Urzędzie Marszałkowskim Woj. Kujawsko-Pomorskiego.

– W tej chwili omawiamy z PKP Przewozami Regionalnymi i Polskimi Liniami Kolejowymi szczegóły. Umowa z PKP PR na obsługę linii Bydgoszcz - Chełmża zostanie podpisana najpóźniej za dwa tygodnie. 16 listopada to ostateczny termin wznowieni połączenia, ale staramy się, by jego uruchomienie było możliwe kilka dni wcześniej. Barierą mogą być uwarunkowania techniczne – powiedział "Rynkowi Kolejowemu" Tomasz Moraczewski, dyrektor Departamentu Infrastruktury w Urzędzie Marszałkowskim.

Moraczewski dodał, że PKP otrzyma, na potrzeby obsługi tej trasy, szynobusy SA106, jako użyczenie w ramach realizacji projektu zakupu z Sektorowego Programu Operacyjnego Transport 2004-2006. W przetargu, który wywołał mnóstwo kontrowersji, PKP PR pokonały konsorcjum PCC/Rail Arriva. Początkowo oferowały wyższą cenę, ale UM ogłosił dogrywkę, w której oferta PKP PR była o 1/4 niższa.

Piotr Rybotycki, dyrektor zarządzający Arrivy, mówił niedawno "Rynkowi Kolejowemu": – Mój tok myślenia jest taki, że PKP PR zaoferowały mniej pociągokilometrów, podały minimalną ofertę. To wiąże się z tym, że zaproponowały inną organizację przewozów z większą ilością sprzętu niż oferował marszałek województwa. Moim zdaniem, w takim razie te oferty są nieporównywalne – powiedział Rybotycki.

źródło: Paweł Rydzyński, 24 października 2008

[eg_ptmkż]

– Jesteśmy jeszcze bardziej zdeterminowani – powiedział Maciej Królak, rzecznik prasowy konsorcjum Arriva PCC po tym, jak Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego odrzucił protest tego przewoźnika w sprawie przetargu na obsługę linii Bydgoszcz-Chełmża.

Przetarg wygrały PKP Przewozy Regionalne, ale potrzebna była do tego dogrywka. PKP PR zaoferowały w niej korzystniejszą cenę od Arrivy (która zarówno w pierwszym, jak i w drugim podejściu proponowała identyczną stawkę), a w stosunku do swojej pierwszej propozycji była to cena niższa o ok. 25 proc.

Arriva proponowała 11,77 zł dopłaty za każdy kilometr, PKP PR - początkowo 13,93 zł, a w dogrywce 10,59 zł do końca tego roku i 10,73 w przyszłym. Arriva zarzuca konkurentowi dumping.

Kolejną instancją odwoławczą po Urzędzie Marszałkowskim jest Krajowa Izba Odwoławcza (działająca przy Urzędzie Zamówień Publicznych). Arriva ma czas do środy, by tam złożyć protest.

– Oczywiście to zrobimy. Jesteśmy też gotowi w razie czego iść do sądu. Tu chodzi o zasady – mówi Królak.

Odwołania w UZP i ew. proces sądowy dotyczą tylko roku przyszłego. W przypadku przewozów w 2008 r., które mają szansę rozpocząć się w połowie listopada, decyzja zarządu województwa (odrzucająca przetarg) jest ostateczna.

– Z tym się zgadzamy. Kwota zamówienia nie jest w tym przypadku dostatecznie wysoka, by można było się w tej sprawie odwoływać do kolejnych instancji. W sprawie przyszłego roku jednak nie odpuścimy – kończy rzecznik Arrivy.

źródło: Paweł Rydzyński, 21 października 2008

[eg_ptmkż]

Historia może po raz kolejny zatoczyć paradoksalny krąg. Po tym jak polscy przewoźnicy zakupili bądź wynajęli szereg lokomotyw elektrycznych z Czech i Słowacji następuje kolejny etap dziejów historii. We wrześniu 2008 roku na torze testowym w okolicach miejscowości Velim testowana była lokomotywa jakiej w Czechach jeszcze nie było. Na torze testowym znanym z jazd próbnych najnowszych środków trakcyjnych pojawiła się lokomotywa elektryczna 3E/1-76 (na PKP ET21), która została wyprodukowana w 1971 roku przez wrocławski Pafawag, a która jest obecnie własnością PCC Rail. Podczas jazd próbnych mierzony był wpływ jej pracy na urządzenia przytorowe oraz próby zakłócenia łączności radiowej. Oficjalny powód tych badań nie jest podany, jednak można spekulować, że ich celem jest uzyskanie dopuszczenia do ruchu pojazdów tej serii w Czechach. Byłby to kolejny zwrot w dziejach, ponieważ seria ET21 była jeszcze kilka lat temu skazana na wymarcie, gdzie znaczna ilość egzemplarzy została skasowana, jednak uwolnienie rynku przewozów towarowych spowodowało, że pojazdy te odżyły, a obecnie mają nawet szansę zaistnieć w ruchu między granicznym.

źródło: Opracowane na podstawie http://spz.logout.cz

[eg_ptmkż]

Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego odrzucił protest konsorcjum Arriva PCC w sprawie przetargu na obsługę linii Bydgoszcz-Chełmża.

- Decyzja zarządu województwa w części dotyczącej oferty przewozowej na ten rok jest ostateczna. Oznacza to, że samorząd województwa podpisze w najbliższym czasie umowę z PKP Przewozy Regionalne, dotyczącą pozostałych miesięcy 2008 roku. Nastąpi to prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Co do daty uruchomienia przewozów, na razie byłabym ostrożna z jej podawaniem - informuje Beata Krzemińska, rzecznik prasowa urzędu marszałkowskiego.



Ostatnio najczęściej przewijającą się datą uruchomienia przewozów jest 16 listopada.

Arriva złożyła protest dotyczący zarówno tego roku, jak i przyszłego. W obu przypadkach chciała, by dopłata od urzędu wynosiła 11,77 zł za każdy kilometr. PKP PR proponowały 10,59 zł w tym roku i 10,73 w przyszłym, jednak początkowo chciały 13,93 zł. "Zeszły" z ceny gdy UM ogłosił dogrywkę przetargu. Samorządowcy tłumaczyli, że obie początkowe oferty (Arrivy i PKP PR) są do siebie zbliżone, więc ustawa o zamówieniach publicznych nakłada na nich obowiązek podpisania umów ramowych i przeprowadzenia dogrywki.

- W części dotyczącej oferty na rok 2009 Arrivie przysługuje odwołanie od tej decyzji do Krajowej Izby Odwoławczej, a także droga sądowa - mówi Beata Krzemińska.

Rzecznik Arrivy Maciej Królak jest nieuchwytny, jednak już wcześniej zapowiadał, że konsorcjum będzie się odwoływać do skutku.

źródło: Paweł Rydzyński, 17 października 2008

[eg_ptmkż]

– Jesteśmy bardzo zdecydowani bronić naszego punktu widzenia. Chcemy żeby ten protest poskutkował. To jest bardzo poważne zniekształcenie rynku, które nie powinno mieć miejsca – powiedział „Rynkowi Kolejowemu” Maciej Królak, rzecznik konsorcjum Arriva PCC.

W środę wieczorem konsorcjum złożyło odwołanie od wyników przetargu na obsługę linii Bydgoszcz-Chełmża.

Protest został złożony do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Królak mówi, że jeśli nie zostanie on rozpatrz_ony po myśli Arrivy (UM ma na to 14 dni) to kolejnym krokiem będzie oddanie sprawy do Urzędu Zamówień Publicznych, a potem pójście do sądu.

Do przetargu na obsługę linii Bydgoszcz-Chełmża stanęły PKP PR i Arriva. "Prywaciarz" pierwotnie zaproponował by samorząd wojewódzki dopłacał do każdego kilometr 11,77 zł, a PKP PR 13,93 zł.

Urząd Marszałkowski nie przyjął propozycji Arrivy, zdecydował o podpisaniu wstępnych (ramowych) umów z oboma kontrahentami i zaprosił ich do dalszych negocjacji. Tłumaczył, że zmusza go do tego ustawa o zamówieniach publicznych (zdaniem samorządowców, obie oferty były do siebie podobne i mieściły się w puli finansowej przewidzianej przez zleceniodawcę).

W dogrywce Arriva ponownie zaproponowała 11,77 zł, a PKP Przewozy Regionalne - znając ofertę konkurencji - 10,59 zł za kilometr do końca tego roku i 10,73 zł w przyszłym.

Władze województwa w ub. tyg. zdecydowały, że zwycięzcą przetargu są PKP PR.

– Złożenie przez nas protestu oznacza, że urząd nie może podpisać jeszcze umowy z PKP PR – dodaje Królak.

Kiedy pociągi wyjadą na trasę Bydgoszcz-Chełmża. Termin był już kilkakrotnie przekładany - pierwotnie zakładano, że będzie to 1 września, teraz przywołuje się datę 16 listopada.

źródło: Paweł Rydzyński, 9 października 2008

[eg_ptmkż]

Niezadowoleni z usług Polskich Kolei Państwowych pasażerowie, którzy liczą na przełamanie ich monopolu, powinni się wyzbyć złudzeń. Prywatna firma kolejowa, Arriva - która w północnej Polsce miała konkurować z PKP - na razie przegrywa z państwowym molochem. Tak dzieje się w sąsiadującym z nami woj. kujawsko-pomorskim.
Władze Pomorza deklarują, że są otwarte na prywatne oferty transportowe. Dlatego śledzą losy Arrivy, pierwszego w Polsce prywatnego przewoźnika kolejowego. Jej pociągi jeżdżą m.in. do Brodnicy i Grudziądza, wjeżdżają też do woj. pomorskiego, do Chojnic i Czerska. Firma toczy też boje w woj. kujawsko-pomorskim z władzami samorządowymi. Jej przedstawiciele twierdzą, że tamtejszy Urząd Marszałkowski zrobił wszystko, by PKP nie stała się krzywda.
Sprawa wydawała się oczywista. Władze kujawsko-pomorskiego postanowiły reaktywować po kilku latach ruch pasażerski na linii Bydgoszcz-Chełmża. Do przetargu stanęły PKP PR i polsko-brytyjskie konsorcjum PCC/Rail Arriva. 'Prywaciarz' już kilka tygodni temu 'odtrąbił' zwycięstwo w przetargu. Zaproponował bowiem, by samorząd wojewódzki dopłacał do każdego kilometra 'tylko' 11,77 zł 'Tylko', bo Przewozy Regionalne żądały aż 13,93 zł dopłaty.
Urząd Marszałkowski nie przyjął jednak propozycji Arrivy, zdecydował o podpisaniu wstępnych umów z oboma kontrahentami i zaprosił ich do dalszych negocjacji.
Ustawa o zamówieniach publicznych reguluje w ten sposób przypadki, kiedy więcej niż jeden uczestnik postępowania przetargowego zaproponuje korzystną ofertę i zmieści się w warunkach postawionych przez instytucję zamawiającą - informowała Beata Krzemińska, rzecznik urzędu.
W dogrywce Arriva ponownie zaproponowała 11,77 zł, ale PKP Przewozy Regionalne - znając ofertę konkurencji - zeszły nagle z ceny o jedną czwartą. Zaproponowały, że wystarczy dopłata 10,59 zł do końca tego roku i 10,73 zł w przyszłym. Władze województwa zdecydowały, że zwycięzcą przetargu są PKP PR. Wszystko odbyło się tym samym w zgodzie z przepisami, ale przedstawiciele Arrivy i niezależni eksperci mają poczucie niesmaku, że zapraszając PKP do negocjacji - mimo że ich pierwotna oferta nie była korzystna - potraktowano monopolistę ulgowo.
Wydaje się, że urzędnicy konkurencji nie chcą - mówi Adrian Furgalski, ekspert z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Nasuwa się pytanie, czy można robić dogrywkę, gdy zna się cenę rywala. I czy można w krótkim okresie tak drastycznie obniżyć koszty. Trzeba sprawdzić, czy to działanie nie nosi znamion dumpingu.
Maciej Królak, rzecznik Arrivy, nie wyklucza, że może mieć miejsce 'subsydiowanie połączenia kosztem innych regionów'. - Czy marszałkowie innych województw mogą oczekiwać podobnych obniżek w ofertach PKP? - pyta Królak.
Do końca przyszłego roku obsługę lokalnych połączeń na Pomorzu (poza odcinkiem Słupsk-Tczew, gdzie jeździ SKM) zapewniają PKP Przewozy Regionalne.
Jeśli kiedyś pojawi się oferta korzystniejsza niż PKP to ją rozpatrzymy - zapewnia wicemarszałek Mieczysław Struk.

Źródło: Paweł Rydzyński, POLSKA Dziennik Bałtycki, 08.10.2008

[eg_ptmkż]

Prywatne konsorcjum Arriva PCC złoży protest przeciwko wynikom przetargu na obsługę linii Bydgoszcz-Chełmża.

Dziś upływa termin składania protestów. – Mamy złożyć stosowne dokumenty w Departamencie Zamówień Publicznych Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego – powiedział nam Maciej Królak, rzecznik Arrivy, dodając, że w momencie gdy „papiery” zostaną złożone, powiadomi o tym „Rynek Kolejowy”.

Przebieg przetargu na obsługę linii Bydgoszcz-Chełmża, którą władze woj. kujawsko-pomorskiego postanowiły reaktywować po kilku latach, wywołał mnóstwo kontrowersji.

Do przetargu stanęły PKP PR i polsko-brytyjskie konsorcjum Arriva PCC. "Prywaciarz" pierwotnie zaproponował by samorząd wojewódzki dopłacał do każdego kilometra tylko 11,77 zł. PKP PR żądały 13,93 zł dopłaty.

Urząd Marszałkowski nie przyjął jednak propozycji Arrivy, zdecydował o podpisaniu wstępnych (ramowych) umów z oboma kontrahentami i zaprosił ich do dalszych negocjacji. Tłumaczył, że zmusza go do tego ustawa o zamówieniach publicznych (zdaniem samorządowców, obie oferty były do siebie podobne i mieściły się w puli finansowej przewidzianej przez zleceniodawcę).

W dogrywce Arriva ponownie zaproponowała 11,77 zł, ale PKP Przewozy Regionalne - znając ofertę konkurencji - tylko 10,59 zł za kilometr do końca tego roku i 10,73 zł w przyszłym. Władze województwa w ub. tyg. zdecydowały, że zwycięzcą przetargu są PKP PR.

– Jeśli w tej instancji, do której składamy odwołanie, nie wygramy, to kolejnym krokiem jest skarga do krajowego Urzędu Zamówień Publicznych, a potem oddanie sprawy do sądu – zapowiada Maciej Królak.

Informacja z godz. 15.40. Arriva nie złożyła jeszcze protestu, ale - jak poinformował Maciej Królak - nie musi tego robić w godzinach pracy urzędu. Może to nastąpić wieczorem. Protest będzie jednak złożony.

źródło: Paweł Rydzyński, 8 października 2008

[Ołgierd]

No i już wiadomo, że Arriva się odwołała. Plan uruchomienia linii przez PKP przewidywał 16 listopada jako punkt startu. Teraz już to nieaktualne. Potem mogą się jeszcze odwołać do Warszawy, tak że linia pewnie już w tym roku nie odżyje

[eg_ptmkż]

Zarząd województwa kujawsko-pomorskiego zdecydował dziś, że zwycięzcą przetargu na świadczenie pasażerskich przewozów kolejowych na trasie Bydgoszcz Główna – Unisław – Chełmża będzie spółka PKP Przewozy Regionalne.

– Decyzja zarządu województwa w sprawie wyboru przewoźnika uprawomocni się po siedmiu dniach od momentu, gdy uczestnicy postępowania przetargowego otrzymają oficjalne pismo z informacją na ten temat z Urzędu Marszałkowskiego. Wtedy możliwe będzie podpisanie umowy przewozowej, w której ustalony zostanie termin uruchomienia reaktywowanej linii – powiedziała Beata Krzemińska, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

Proces wyłaniania zwycięzcy tego przetargu wzbudził wiele kontrowersji. Początkowo to nie PKP PR, lecz prywatne konsorcjum PCC Rail/Arriva proponowało lepszą cenę - 11,77 zł dopłaty do każdego kilometra, a Przewozy Regionalne - 13,93 zł. Urząd Marszałkowski nie przyjął jednak oferty Arrivy. Samorządowcy tłumaczyli, że oferta PKP jest wprawdzie droższa, ale mieści się w ramach warunków przez nich postawionych. Zdecydowali o podpisaniu wstępnych (ramowych) umów z oboma kontrahentami i poprosili ich o złożenie ofert jeszcze raz.

Arriva ponownie zaproponowała 11,77 zł, a Przewozy Regionalne zeszły z ceny o jedną czwartą. W drugim podejściu chciały dopłat w wysokości 10,59 zł w tym roku i 10,73 zł w przyszłym. I właśnie ta oferta została przez samorządowców przyjęta.

Arriva wydała oświadczenie (publikowaliśmy je na portalu „Rynku Kolejowego”), w którym wyraziła „rozczarowanie wynikiem spornych, dodatkowych przetargów”.

- Logika dodatkowych przetargów jest co najmniej mało przejrzysta. Dlaczego oferuje się Przewozom Regionalnym drugą szansę po ujawnieniu ceny oferowanej przez konkurenta? - pyta Maciej Królak, rzecznik Arrivy.

źródło: Paweł Rydzynski, 3 października 2008 www.infokolej.pl

[eg_ptmkż]

Choć konsorcjum PCC/Rail Arriva już kilka tygodni temu "odtrąbiło" zwycięstwo w przetargu na obsługę linii Bydgoszcz-Chełmża, w tej chwili dużo jednak wskazuje, że pociągi na tej trasie będzie obsługiwać spółka PKP Przewozy Regionalne.

Wokół sprawy było bardzo głośno. Przewozy na linii Bydgoszcz-Chełmża miały rozpocząć się 1 września. Arriva początkowo zaproponowała dopłatę 11,77 zł do każdego kilometra, a Przewozy Regionalne - 13,93 zł, czyli o ok. 15 proc. wyższą. Kujawsko-Pomorski Urząd Marszałkowski nie przyjął jednak oferty prywatnego przewoźnika. Postanowił podpisać wstępne (ramowe) umowy z obiema firmami i zaprosić je do dalszych negocjacji. Samorządowcy tłumaczyli, że obie oferty są podobne, a w takiej sytuacji należy podpisać zarówno z PKP PR, jak i z Arrivą wstępne (ramowe) umowy do końca 2010 r. i obu oferentów zaprosić do dalszych negocjacji. Ich zdaniem, taki obowiązek nakłada ustawa o zamówieniach publicznych.

W dogrywce lepszą ofertę złożyły PKP PR - chcą dopłaty do każdego kilometra 10,59 zł w tym roku i 10,73 zł w 2009 r. Arriva, podobnie jak poprzednio, liczy na 11,77 zł. Oba podmioty gwarantują podobną punktualność - Arriva 94,44 proc., PKP PR 95 proc.

– Decyzję o wyborze zwycięzcy przetargu podejmie wkrótce na posiedzeniu zarząd województwa. Umowa z operatorem przewozów pasażerskich będzie mogła być podpisana najwcześniej ósmego dnia po zakończeniu całej procedury. Wtedy też poznamy termin uruchomienia reaktywowanego połączenia – informuje Beata Krzemińska, rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego.

Oddzielna umowy mają zostać w przyszłości podpisane na rok 2010. Wówczas znów Arriva i PKP PR zostaną poproszone o złożenie ofert.

źródło: Paweł Rydzynski, 30 września 2008